Jest kilka plaż w pobliżu Rovinj, myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie. Te, które zwróciły moją uwagę, to:
1. Plaża przy campingu Porton - sama w sobie nie jest oszałamiająca ale ma przecudowny widok na miasto.
2. Plaża pod murami Rovinj - skalista ale też ma swoich amatorów.
Niestety nie mam zdjęcia - to, które prezentuję zaciągnełam z internetu (źrodło:www.rovinj.com).
3. Moje ulubione miejsce - namiastka dalmatyńskich klimatów, kilka plaż zlokalizowanych w Park Šuma Zlatni Rt.
Ten park to zielona oaza spokoju, alejki do spacerowania, huśtawki dla dzieci, ścieżki rowerowe, skałki do wspinania i oczywiście plaże. Plaże zlokalizowane dookoła parku, z jednej strony miejska plaża z infrastrukturą, z drugiej strony półdzikie zatoczki.
Przed wejściem do parku sporo parkingów, część płatnych ale są też miejsca bezpłatne.
Wchodząc do parku idziemy długą cyprysową aleją.
Można podejsć w rejon skałek, gdzie mimo upału wspinacze walczą ze swoimi słabościami.
Po drodze spotykamy karateków
Dalej na polance ćwiczy cała grupa.
Osobiście najbardziej przypadły mi do gustu te zatoczki - jest i piękny widok, i trochę cienia, nie ma tłumu ludzi
Warto pospacerować dłużej, przycupnąć to tu, to tam.
W sumie co roku spotykają nas jakieś ciekawe przygody. Tym razem jednak przygoda była niemiła, gdyż na jednej z plaż zasłabł mężczyzna. Oczywiście ktoś go próbował ratować, przyjechało pogotowie jednak pan nie przeżył. Zapakowano go do białego worka i w asyście policjanta oczekiwano na transport. Moje zdziwienie wywołała reakcja ludzi, a w zasadzie jej brak. Normalnie większości przeszłaby ochota na plażowanie w tym akurat miejscu i o ile nie zeszliby z plaży, to chociaż odsunęliby się na stosowną odległość od zwłok. Tymczasem ludzie jakby nigdy nic leżeli sobie w odległości 5 metrów od ciała, popijali piwko, dyskutowali, śmiali się, bawili i czekali na rozwój wypadków obserwując przy tym rozpacz żony tego mężczyzny. Tak wiem, że takie jest życie ale trochę to przykre że śmierć człowieka pozostaje bez ludzkiego odruchu, bez jakiejkolwiek refleksji. Nie stałam i nie gapiłam się specjalnie, po prostu szliśmy aleją wzdłuż tej plaży i widzieliśmy całe zajście. Przykre. Mnie osobiście to bardzo uderzyło ale zaznaczam, że to moje subiektywne odczucie.