weldon napisał(a):Nie wiem jak inni, ale podziwiam, jak wy tak jakoś ... inaczej te wakacje spędzacie.
Tak "prawdziwie".
Muszę się jeszcze dużo nauczyć, w sumie, małe mam doświadczenie w urlopowaniu.
Ale, z Wami, jakoś tak łatwo w tej sielance się nurza ...
Widać, jak powoli, z namaszczeniem, smakujecie każdą chwilę spędzoną na wakacjach.
Tak na początku !
... to cieszę się ... że się Tobie podoba !
Jest to potwierdzenie , że nasz sposób spędzania urlopu, może być nie tylko dla nas atrakcyjny.
... a tak dalej ... to :
Staramy się urlop i wakacje (gdyż to, nie jest mimo wszystko tożsame) spędzać tak, by parę rzeczy pogodzić :
- po pierwsze ... to zwolnić tempo dnia codziennego
- po drugie ... oderwać się od "codzienności" czyli pracy, problemów, rozwiązywania życiowych "kazusów", telefonów etc.
- po trzecie ... coś zwiedzić, poznać życie innych, zobaczyć wschody i zachody, posmakować , spróbować, ocenić , podziwiać , pozazdrościć ...
- po czwarte autentycznie "odetchnąć" ... czasy eskapad mamy już chyba za sobą ! A może ...!!!
- po piąte ... znaleźć czas by się wygrzać i wymoczyć d....a.
- po szóste ... wrócić z urlopu autentycznie wypoczęci ze wspomnieniami "na zawsze" !
Wydaje się to niewiele ! ... mało wymagające, ekscytujące i oryginalne ... ale realizacja i tych celów wymaga jednak czasu ... no i trochę samozaparcia i umiaru w oczekiwaniach.
Wypracowaliśmy sobie przez lata taki właśnie "model" ... i jak na razie się nam sprawdza!
Janusz Bajcer napisał(a): No to skoro jesteśmy w konobie Bonaca, to musi zaśpiewać Klapa Bonaca
Januszu ... widzę ,że podkład muzyczny masz na każde chorwackie miejsce !
Roksa_ napisał(a):Sama nie wiem dlaczego trafiłam tutaj dopiero teraz
To już prawie ... "jak rzut na taśmę" !
Roksa_ napisał(a):Jakbym siebie słyszała, ale np. dla mojego męża to uczta dla oczu, uwielbia te strzelające w zębach rybie kuleczki
... czyli jak z tego sądzę ... dla męża to także uczta dla podniebienia !
To macie pół na pół !
Franz napisał(a):Ja tu właśnie do popołudniowej kawy się przymierzam, a tu takie... brrr... nie będę tego nazywał po imieniu i postaram się szybko o tym zapomnieć.
Pozdrawiam,
Wojtek
No ... masz rację ... do kawy raczej nie !
... tu się zgadzamy !
Nazywać możesz ! ... przecież pisałem, że to škampi vel homarce i ikra !
Pozdrawiam