Przemieszczamy się 36 km na zachód i docieramy do
Rovinj ... i to była dobra decyzja, pogoda zdecydowanie lepsza !
O tym malowniczym miasteczku napisano wiele w wielu przewodnikach tak książkowych jak i internetowych. Jest ono ulubionym miejscem dla turystów a także artystów. Można tu natrafić na wiele pracowni-galerii. Swoje dacze posiadają tutaj także filmowcy, aktorzy, pisarze etc.
Od 1283 roku miasto należało do Wenecji, wiele śladów z tego okresu pozostało tu do dziś. Rovinj z w czasie swojej historii długo i mocno było związane z Włochami. Także dzisiaj Włosi tworzą tu mniejszość stanowiąca 1/3 mieszkańców.
Najbardziej popularny widok na miasto ... to ten od strony ACI Marina. ACI w Rovinj oferuje około 400 miejsc na wodzie i wyposażona jest we wszystko co żeglarzom może być potrzebne, od parkingów, recepcji, gastronomi , pracowni, stacji paliw i tym podobnej infrastruktury aż po serwis techniczny włącznie.
Wieża zegarowa z czasów weneckich na Trg Maršala Tita z widocznym charakterystycznym reliefem pod zegarem przedstawiającym skrzydlatego kroczącego lwa ... symbol weneckiego panowania.
Na placu znajduje się sporo restauracji ... co wykorzystaliśmy by zjeść smaczny jak zwykle śródziemnomorski obiad.
... trochę mieszanki historii, tradycji i "nowoczesności"...
Lokalny artysta i jego "kažunowe" prace wykonane z oryginalnego istryjskiego kamienia ... identyczne jak te w skali 1/1... ale w tych zastosowano "zaprawę".
... nie to nie błagalny wzrok do i o ... ale zastanawiam się tylko, gdzie tutaj można jeszcze coś powiesić lub zaszczepić !
... uliczki prowadzące na szczyt wzgórza katedralnego.
... 57 metrowa dzwonnica katedry św.Eufemii z charakterystycznym elementem na szczycie czyli z ruchomą statuą patronki. Statua ta według legendy ... jest nie tylko ozdobą wieży ale także swego rodzaju "stacją meteorologiczną" ... gdy odwróci się twarzą do morza, ładna pogoda murowana.
Trzynawowa katedra została wybudowana w 1736 roku, oczywiście przez weneckiego mistrza. Co roku, w rocznicę śmierci (16 września) odbywają się w katedrze uroczystości kościelne. My tu trafiliśmy właśnie tego dnia, już po zakończeniu głównych uroczystości lecz jeszcze wiele osób odwiedzało grób św. Eufemii, który znajduje się wewnątrz katedry po prawej stronie za ołtarzem.
... i dalej spacer uliczkami które charakterem bardzo przypominają te z Cannaregio lub San Polo w Wenecji...
... wizyta w pracowni artysty malarza ...
... następnie obowiązkowo lokalny kolorowy targ przy Placu Valdibora ...
... i wykonanie zdjęć w drugim najczęściej fotografowanym i pokazywanym miejscu Rovinj.
Wracamy na Plac Marszałka Tity ... gdzie odbywa się okolicznościowa parada z okazji święta patronki miasta...
... z uwagi na gęstniejący tłum przed opuszczeniem Rovinj pozostaje nam tylko przysiąść na dobre lody i kawę oraz posłuchać popisów orkiestry.
Aaaaaa ... jeszcze jedno ... gdyby komuś nie odpowiadał układ istryjskich miasteczek ... to zawsze można stworzyć swoje, wykorzystując sprzedawane tutaj elementy!
Pozdrawiam