Istria

Widzę, że jako dzielny woj Uwolniłeś tę pannę z wieży i stałeś się Jej patronem...

Zapisuję się jako czytelniczka relacji Zdjęcia są urzekające

Na hasło "Istria" już tu jestem i czekam na dalszą część relacji

Dopisuję się do czytelni, zwłaszcza że jest to cel obrany przez nas na ten rok.

Krumlov jest piękny.
Kiedy tam byłem, moja Minolta zaczęła już zupełnie świrować i mam karykaturalnie powykrzywiane baszty i kamieniczki w odcieniach różu i fioletu. Z tym większą przyjemnością zobaczyłem go ponownie na Twoich zdjęciach.

Pozdrawiam,
Wojtek

JacYamaha napisał(a):Widzę, że jako dzielny woj Uwolniłeś tę pannę z wieży i stałeś się Jej patronem...

Uwolniłem ! ..... chciałem podrzucić misiowi ....ale się nie dało !
.........miś był po śniadaniu !

... to wziąłem w "jasyr" i trzymam do dziś !

Janusz Bajcer napisał(a):Na hasło "Istria" już tu jestem i czekam na dalszą część relacji

... parę "ścieżek" siłą rzeczy będzie wspólnych.

Pozdrawiam

Franz napisał(a):Krumlov jest piękny.
Kiedy tam byłem, moja Minolta zaczęła już zupełnie świrować i mam karykaturalnie powykrzywiane baszty i kamieniczki w odcieniach różu i fioletu. Z tym większą przyjemnością zobaczyłem go ponownie na Twoich zdjęciach.

Pozdrawiam,
Wojtek

Zdjęcia z 2005 r. wykonane były moją pierwszą cyfrówką (Olympus C4100Z) też bywała chimeryczna !

...a Krumlov piękny bardzo !

Pozdrawiam

Zasiadam do czytania

Następnego dnia wstajemy wcześnie rano i po śniadaniu docieramy do oddalonej o jakieś 7 km wsi Predjama , gdzie znajduje się efektownie wkomponowany w skałę XII wieczny zamek Predjamski Grad.

W nocy przeszła nad okolicą potężna burza. Ranek jednak jest piękny i słoneczny ... a rześkie powietrze przypomina, że to już 10 września .

Predjamski Grad to czteropiętrowy bajkowej urody zamek, który zamyka wejście do jaskini pod pionową skałą.

W zamku znajduje się ekspozycja pokazująca ówczesne życie jego mieszkańców...





















... istnieje także możliwość przejścia do groty znajdującej w skale za zamkiem oraz zwiedzanie znajdującej się poniżej jaskini.









Na 120 metrowej skale do której jest "przyklejony", trenują miłośnicy skałkowych wspinaczek.






Pozdrawiam

Wracamy do Postojny pokonując ok. 10 km i o 11 godzinie meldujemy się na parkingu przy Jaskini Postojana . Mimo jego ogromnych rozmiarów już prawie cały jest zapełniony samochodami z rejestracjami całej Europy.

Z uwagi iż w Jaskini panuje stała temperatura +8 stopni a zwiedzanie 5,5 km trasy trwa ok. 2 godzin ...chwilę trwa "przegrupowanie" a właściwie przebieranie.

Udajemy się w okolice kas biletowych i wejścia do jaskini.

Oczekiwanie na zakup biletów trochę trwa, ale mimo dużej ilości chętnych nadzwyczaj sprawnie .

Bilety sprzedawane są na konkretne wejście ( a właściwie wjazd) o pełnych godzinach w ograniczonej ilości zgodnej z ilością osób mogących jednocześnie przebywać w jaskini z uwagi na przepustowość elektrycznej kolejki jak i ochronę jej środowiska.







Elektryczną kolejką pokonuje się pierwsze 4 km starego naturalnego korytarza ...



... czasami bardzo wąskiego i niskiego ... całkiem szybko ...



... co wzbudza emocje !

Trasa "piesza" to ok. 1,7 km na różnych poziomach





Trasa turystyczna przebiega starym korytem rzeki Pivke, która to wydrążyła w skałach te jaskinie, sale i korytarze pełne fantastycznych stalaktytów, stalagmitów kurtyn skalnych i innych tworów geologicznych . Odkryta do tej pory łączna długość tego cudu natury wynosi ponad 20 kilometrów.









Zwiedzanie jaskini to wielkie przeżycie ... tak z uwagi na jej rozmiary jak i piękno ... bezsprzecznie warte dość wysokiej ceny biletów.

Obecnie 20 Euro a i w 2005 roku nie było tanio !


Pozdrawiam

W godzinach popołudniowych docieramy do Ravni jak wspominałem miejscowości tak małej i cichej , że nazywanie ją miejscowością to chyba przesada, no ale niech jej tam ...



Położona jest na zboczu łagodnie opadającym w kierunku morza, domy tarasowo rozmieszczone wzdłuż wąskiej drogi na długości ok. 1,3 km.

Nasz apartament znajduje się na początku miejscowości w jej północnej części. Na przeciwnym końcu znajduje się niewielki ośrodek wypoczynkowy , składający się z wielu małych szeregowo i tarasowo ustawionych domków. Ośrodek prowadzony jest przez niemieckie biuro i w okresie wrześniowym jest już nieczynny. Dlatego tak jak wcześniej wspominałem Ravni we wrześniu wydaje się pozbawione ludzi. Spotyka się tylko stałych mieszkańców , zajmujących porządkowaniem i ewentualnie remontowaniem domów-apartamentow ... czasami dodatkowo rybołówstwem.

Meldujemy się w apartamencie, który przez najbliższe 18 dni stał się naszym domem. Dwa tygodnie mieliśmy wykupione przez "Interhome" ale tak się nam spodobało (a i pogoda była cudowna) ... że przedłużyliśmy pobyt o jeszcze cztery dni.

Na miejscu oczekiwali na nas właściciele apartamentu, którzy okazali się bardzo miłymi ludźmi.

Po okazaniu nam naszego apartamentu poinformowali, że przez cały czas będziemy jedynymi mieszkańcami obiektu gdyż oni pracują w Rijece i jeśli bywają w Ravni to tylko w sobotę i niedzielę.

Po wysłuchaniu wszelkich informacji przydatnych do życia na nowym miejscu, wymianie numerów komórek zaczęliśmy się zadomawiać a nasi gospodarze dyskretnie nas opuścili.

Z tarasu apartamentu roztacza się następujący widok:

... w lewo na północy masyw górski Ućka z jej najwyższym punktem Vojak (1396 m n.p.m.)



... oraz położoną 50 km w linii prostej Rijekę,



... na wprost oddaloną o średnio 17 km praktycznie całą zachodnią stronę wyspy Cres





... aż po wysepkę Unije bliską sąsiadkę Lośnij na prawej południowej stronie.