napisał(a) Roxi » 16.05.2012 11:03
mamax napisał(a):No właśnie. Jedziemy dalej....
No to jedziemy
longtom napisał(a):Ach! Och!
Ładne
Jacek S napisał(a):Ostatnio w temacie "Płetwy do pływania" było czy są też jakieś inne nie do pływania...odpowiedź na zdjęciu...
Nie no... jak Ty wszystko na tych fotkach wypatrzysz
Płetwę trzeba było poddać małej naprawie. Strzeliła sprężyna
1 maj: Wtorek- Baron Gautsch podejście 1 i Rovinj
Ciężko było wstać, ale jakoś się pozbieraliśmy i po godzinie 8 byliśmy w bazie nurkowej.
Na miejsce nurkowania, czyli na Barona Gautscha mieliśmy płynąć zgrabniutkim Ribem razem z parą Włochów.
Baron, Baron... o co z nim chodzi?
Baron Gautsch to najlepiej zachowany i nadający się do penetracji wrak austriackiego statku pasażerskiego, który zatonął z pasażerami w 1914r, po zderzeniu z miną. Dobrze zachowany kadłub o długości 85 metrów spoczywa na głębokości 28-42 m.
Oczywiście nie obyło się bez przygód, ale jeżeli chodzi o szczegóły to zapraszam tutaj:
Klik
Po powrocie do apartamentu rzuciliśmy coś na ząb, szybki prysznic i ruszyliśmy na miasto.
Pierwsze kroki skierowaliśmy w górę, w kierunku Kościoła św. Eufemii. Wąskich uliczek prowadzących do tego miejsca było kilka.
Szliśmy po prostu przed siebie, skręcając to tu, to tam
Wyślizgane kamienie zawsze wzbudzają moje zainteresowanie. Lubię po nich chodzić
Doszliśmy do celu.
Do kościoła przylega wieża z pomnikiem św. Eufemii na szczycie.
Same okolice kościoła też zasługują na wzmiankę w relacji.
Chwila odpoczynku, po której postanowiliśmy zobaczyć jak wygląda Rovinj z lotu mewy
Ostatnio edytowano 16.05.2012 11:12 przez
Roxi, łącznie edytowano 1 raz