Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Istria i wyspa Cres w tydzień - NoMenTripToCro :)

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
animitu
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 31
Dołączył(a): 05.09.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) animitu » 18.10.2011 22:02

Cres :D

Nasza parcela w Slatinie okazała się całkiem urocza. W podskokach można było nawet zobaczyć morze :) Kemping jest na zboczu, półki są szerokie, w naszym terminie praktycznie w większości puste, miałyśmy spokój i ciszę. Sanitariaty w stylu flinstonowskim też były ok.

Na wyspie spędziłyśmy w sumie tylko 2 pełne dni. Z relacji Po Pagu i Cresie przygoda nas niesie zapamiętałam najbardziej jak maslinka pisała o Osorze, Mali Losinj i kilku odkrytych bajecznych plażach. Musiałyśmy coś z tego zrealizować.

Na pierwszy dzień wybrałyśmy skalny brzeg na kempingu. Nurkowałyśmy, grałyśmy w karty, kolekcjonowałyśmy kolejne skarby. Wieczorem pojechałyśmy zwiedzić Osor. Rzeczywiście fajny klimat ma to mini miasteczko. Chciałyśmy kupić tam ryby, bo zamarzył nam się taki obiad. Niestety od miejscowego sprzedawcy warzyw dowiedziałyśmy się, że ryby owszem można kupić, ale ok. 6 rano przy kutrach w Osorze. Ta pora była dla nas nieosiągalna niestety ;) Choć gdybyśmy tam były dłużej, to może w jakiś dzień zmobilizowałybyśmy się, kto wie...

Zakupiłyśmy warzywa u Chorwata i wróciłyśmy do Slatiny. Po drodze widziałyśmy słynne sępy szybujące na niebie.

a oto parę fotek z Osoru
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Na kempingu zagotowałyśmy makaron, podsmażyłyśmy konserwę tyrolską z cebulką, udusiłyśmy warzywa z dodatkiem sosu słodkiego chilli. Zmieszałyśmy wszystko i gotowe! Może to nie była wymarzona chorwacka ryba, ale za to nasza prawdziwa tyrolska konserwa za 3,99zł - coś tak polskiego jak pierogi ruskie, czy barszcz ukraiński chociażby ;)

Później wzięłyśmy świeczki, wino i owczy ser, zakupiony wcześniej w kempingowym sklepie, i poszłyśmy na skalny brzeg. Tam konsumując powoli chorwackie specjały, w świetle świec grałyśmy w karty w tysiąca albo 3-5-8. Od lat nie miałam okazji grać tak zwyczajnie w karty. Ale od czego są wakacje?! :)

Następnego dnia postanowiłyśmy odkryć jedną z plaż, którą opisywała maslinka. Plaża Koromačna była najbliżej nas. Skręciłyśmy w Belej. Kilku Chorwatów wskazało nam kierunek i trafiłyśmy. Szlaban był otwarty. Droga rewelacyjna. Wąziutka z kilkoma tylko mijankami. Na szczęście nic nie jechało. Widok tej zatoki zapiera dech w piersiach. Kolejny kawałek raju po Premanturze :D

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Mery przeczytała nam na Cresie kilka legend o tym jak powstała wyspa, i o tym że żeglarze nosili ze sobą kamienie na szczęście. Na tej plaży kamienie były wyjątkowe, gładkie, białe i okrągłe. Mamy ich kilka ze sobą do dziś. Jak spotykamy się na polskim już piwku wyjmujemy je wszystkie z kieszeni i wspominamy Koromačną.

Obrazek

Woda tam jest przejrzysta jak nigdzie. Dno pełne jeżowców. Nigdy nie zapomnę, jak wsadziłyśmy jeszcze zimne piwko pszeniczne ożujsko na nasz materac i podpłynęłyśmy do kamienistej plaży ukrytej miedzy skałami. Smak tego piwa, słońce i woda... To była najbardziej błoga chwila tego urlopu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Późnym popołudniem ruszyłyśmy do Mali Losinj. Bardzo dobrze wspominam prowadzenie auta po drogach na wyspie. Puszczałyśmy Michaela Jacksona na maksa, wystawiałyśmy tzw. zimne łokcie za szyby :D, śpiewałyśmy i chłonęłyśmy krajobrazy 8) 8) 8)

Zwiedziłyśmy porządnie Mali Losinj. Znalazłyśmy tam fajną restaurację Miramare polecaną przez jedną Chorwatkę ze sklepu z pamiątkami. Mieściła się w ciasnej uliczce, na tarasie na pierwszym piętrze. Zamówiłyśmy zupę rybną i risotto ze scampi :D Wszystko bardzo nam smakowało. Polecam to miejsce, naprawdę smacznie i niedrogo!

Obrazek

ObrazekObrazek

Obrazek

Spacerowałyśmy po Mali Losinj do zmroku. Kiedy już wydałyśmy ostatnie kuny na idiotyczne pamiątki, wsiadłyśmy do auta, puściłyśmy Portishead i wróciłysmy do Slatiny - bo taki był nasz zwyczaj, jak gdzieś ruszałyśmy to był porywający Michaelek, a na powroty psychodeliczny Portishead :D

W Slatinie poszłyśmy ostatni raz na skały. Nad Istrią zauważyłyśmy burzę z błyskawicami. Zastanawiałyśmy, czy czasem to zmierza w naszym kierunku. Bałyśmy się składania namiotu w deszczu. Na szczęście nic nie padało - czy to nie szczęście początkującego turysty w Chorwacji? ;) No w każdym razie widok gwieździstego nieba z burzą po jednej stronie był rewelacyjny.

No i to by było na tyle z chorwackich przeżyć...
The End of JagaDagaMeryTripToCro ( brzmi mniej feministycznie, niż tytułowa nazwa ;) )
Obrazek

Następnym razem napiszę jeszcze parę słów o hardcorowym powrocie do Polski - np. o przykrym dowodzie na to, że jednak bardziej niż ptujskim objazdem opłaca się jechać autostradami słoweńskimi ;)
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108174
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 19.10.2011 00:00

W podziękowaniu za relację Beli , Cres i Lubenice :wink: :lol:
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 19.10.2011 06:54

animitu napisał(a):Następnym razem napiszę jeszcze parę słów o hardcorowym powrocie do Polski - np. o przykrym dowodzie na to, że jednak bardziej niż ptujskim objazdem opłaca się jechać autostradami słoweńskimi ;)


No to czekam.
Roxi
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5097
Dołączył(a): 06.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Roxi » 19.10.2011 07:22

Dzięki za relację.
Tak jak i Jacek ciekawa jestem co też wam się przydarzyło w Słowenii ;)
Magda O.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1747
Dołączył(a): 20.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Magda O. » 19.10.2011 09:05

Skały na Istrii i skaczących z nich ludzi widziałam na zdjęciach na Google Earth. Niestety, w 2007 roku, kiedy byłam na Istrii jeszcze o nich nie wiedziałam... bardzo fajna relacja. To błogie uczucie na materacu z Ozujskiem jest mi znane... ;)
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15079
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 19.10.2011 11:55

Hej, Animitu! Bardzo fajny odcinek.

animitu napisał(a):Później wzięłyśmy świeczki, wino i owczy ser, zakupiony wcześniej w kempingowym sklepie, i poszłyśmy na skalny brzeg. Tam konsumując powoli chorwackie specjały, w świetle świec grałyśmy w karty w tysiąca albo 3-5-8. Od lat nie miałam okazji grać tak zwyczajnie w karty. Ale od czego są wakacje?! :)

Właśnie takie klimaty lubię najbardziej :D


Koromacna była dla nas najładniejszą plażą na Cresie :)

animitu napisał(a):Późnym popołudniem ruszyłyśmy do Mali Losinj. Bardzo dobrze wspominam prowadzenie auta po drogach na wyspie. Puszczałyśmy Michaela Jacksona na maksa, wystawiałyśmy tzw. zimne łokcie za szyby :D, śpiewałyśmy i chłonęłyśmy krajobrazy 8) 8) 8)

Super! :lol:
Fajna z Was ekipa!

Szkoda, że nie starczyło Wam czasu na Veli Losinj - niesamowicie klimatyczny! Ale wiadomo, że 2 dni to mało. Zasmakowałyście Cresu i możecie go jeszcze powtórzyć :)

Teraz jestem ciekawa, co tam się wydarzyło na tym ptujskim objeździe... :roll:
darek1
zbanowany
Posty: 9346
Dołączył(a): 27.06.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) darek1 » 19.10.2011 12:08

[Obrazek

Cóż to za urocza osoba pobiera morskie kąpiele. Czegóż ta osoba szuka w wodzie w ekwipunku nurka :D . Pozdrawiam tą osobę serdecznie.
renatalato
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4919
Dołączył(a): 04.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) renatalato » 19.10.2011 12:57

Bardzo fajna relacja, super z Was kobitki :lol:
Bardzo dziękuję za pokazanie miejsc w których jeszcze nie byłam, ale patrząc na fotki, myślę że warto pomyśleć o Premanturze i Cresie :D

Pozdrawiam
animitu
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 31
Dołączył(a): 05.09.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) animitu » 20.10.2011 20:48

maslinka napisał(a):Szkoda, że nie starczyło Wam czasu na Veli Losinj - niesamowicie klimatyczny! Ale wiadomo, że 2 dni to mało. Zasmakowałyście Cresu i możecie go jeszcze powtórzyć :)


Nie przygotowałam się z Veli Losinj :roll:
Za mało czasu było przed wyjazdem
no ale na Cres trzeba wrócić :D na pewno

maslinka napisał(a):Fajna z Was ekipa!


sama nie mogę się nadziwić, ale to prawda, pierwsze wspólne wakacje
i zgrałyśmy się perfekcyjnie :D
animitu
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 31
Dołączył(a): 05.09.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) animitu » 20.10.2011 21:04

darek1 napisał(a):Cóż to za urocza osoba pobiera morskie kąpiele. Czegóż ta osoba szuka w wodzie w ekwipunku nurka :D . Pozdrawiam tą osobę serdecznie.


Daga się wygina z płetwą i szuka martwych jeżowców. No nie ładnie, tak zmieniać nagle obiekt zainteresowania, nie ładnie. Mery będzie niepocieszona!!! Miałam właśnie coś zaaranżować między wami, jakieś spotkanie, korepetycje ze skoków na klifie w Gdyni, ech... a tu taki klops :roll:
animitu
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 31
Dołączył(a): 05.09.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) animitu » 20.10.2011 21:34

Podróż z powrotem trwała dokładnie 24 godziny. Chciałyśmy zdążyć w poniedziałek do pracy :twisted: Podzieliłyśmy drogę na trzech kierowców. Zawsze jedna prowadziła, druga pilotowała i gadała z kierowcą, trzecia spała. I tak na zmianę.

Wracałyśmy tą samą drogą. Dopiero w Wiedniu zmieniłyśmy kierunek na przejście w Cieszynie. Oczywiście na początku w Słowenii ruszyłyśmy na ptujski objazd. Zatankowałyśmy, zrobiłyśmy zmianę kierowcy i ruszyłyśmy. Wyjeżdżamy prawie z Ptuja, a tu nagle zatrzymuje nas policja. Za prędkość. Miałyśmy 75, powinnyśmy mieć 50. Pan policjant powiedział 300 Euro!!! A my takie oczy 8O 8O 8O Oczywiście w tym momencie prawie zaczęłyśmy płakać ;) Uruchomiłyśmy w Słoweńcu całe męskie współczucie (co nie jest łatwe :roll: ), albo raczej bezradność wobec kobiecej rozpaczy - i to potrojonej " :cry: :cry: :cry: " Powiedział 120 euro. Nie odpuszczałyśmy! Skończyło się na 60. No cóż, tu się poddałyśmy. Pojechałyśmy do bankomatu i zapłaciłyśmy.

Tak oto ptujski objazd kosztował nas dwa razy drożej, niż gdybyśmy wykupiły tę winietkę po 15 euro w każdą stronę i jechałybyśmy sobie normalnie jak ludzie... ech...
No dobra, przyznaję, trochę mam pokręcone myślenie. Wiem wiem, trzeba jeździć przepisowo :) wtedy ptujski objazd się jednak opłaca!

Polskę przejechałyśmy nocą. Zawsze się wszyscy boją tych polskich dróg. Ale przejazd od Cieszyna do Gdańska jest prosty, gierkówka do Łodzi, potem trochę słabiej do Grudziądza (obecnie już jest lepiej, bo w Toruniu można wjechać na A1), potem już autostrada do Trójmiasta. Nocą oczywiście było pusto, zero korków :) więc ciut inna perspektywa od rzeczywistości za dnia.

O 6 rano byłyśmy już na naszych budowach - wszystkie pracujemy na inwestycjach drogowych jako inżynierowie. Iść spać nie było sensu 8) Parę kaw i dałyśmy radę. Był hardcore, ale do przeżycia.

Parę podsumowań z wyjazdu:

3750km w sumie
spalanie wyszło mi 5,7 (licząc dokładnie ile litrów wlałyśmy, do km które zrobiłyśmy) Diesel rządzi 8)
1100zł za samo paliwo

opłaty na drodze w sumie (bez mandatu i polskich autostrad) 240zł - w tym:
winietka 10dniowa w Czechach 250koron 44,84zł
winietka 10dniowa w Austrii 7,90 Euro 34,90zł
opłaty za autostrady w Chorwacji: 42 kuny od granicy do Zagrzebia 25,23zł i 60kun od Zagrzebia do Rijeki 36,05zł (x 2 bo w dwie strony)

W sumie wyjazd kosztował nas mniej więcej 1500zł na osobę. Chyba całkiem nieźle jak na tyle emocji :D

Polecam wszystkim płacić kartą, gdzie tylko się da. Wychodzi taniej niż w kantorze! I warto korzystać z bankomatów!! Sprawdziłam swoją wypłatę z bankomatu w Rovinj, wypłaciłam 300kun, prowizję pobrało 5,37zł + 179,07zł za kuny czyli za kunę policzyli 0,5969zł - wyszło tak, bo bank przelicza z kursu kuny na euro a potem dopiero na złoty :D a więc super się opłacało, nawet o parę złotych bardziej niż w kantorze (wtedy kurs był 0,63 za kunę). Jak dla mnie kantory odchodzą do lamusa.

A oto fotopodsumowanie:
Obrazek

Już nie mogę się doczekać następnego wyjazdu do Chorwacji, mam nadzieję, że uda się wyjechać na min 2 tygodnie, choć jest to trudne, gdy w zimie chce się wykorzystać urlopy na białe szaleństwo w Alpach. Narty czy nurkowanie w Chorwacji? oto jest pytanie....

Pozdrawiam wszystkich :D
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15079
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 20.10.2011 22:29

Animitu, dzięki za świetną relację!

animitu napisał(a):Narty czy nurkowanie w Chorwacji? oto jest pytanie....

Znam ten ból :D
Ale da się połączyć jedno i drugie, chociaż oczywiście zależy to od możliwości urlopowych, no i od tego, ile w portfelu trochę też :wink: Wyszedł Wam wyjazd całkiem ekonomiczny, kolejny tydzień nie podniósłby znacznie kosztów wyjazdu, ale wiadomo, że nie zawsze się da...

Ja już nie umiem sobie wyobrazić zimy bez porządnego szusowania. Mógłby już spaść śnieg :P
plessant
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 436
Dołączył(a): 13.08.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) plessant » 21.10.2011 05:00

Mnie kurs kuny w bankomacie wyszedł jeszcze taniej bo 0,58 zł, a to dlatego że bank nie bierze prowizji. Pozdrawiam i życzę wam udanych przyszłorocznych wakacji, bo te widzę były udane.
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108174
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 21.10.2011 07:22

animitu napisał(a):Pozdrawiam wszystkich :D


Pozdrav dla Dagi i Mery, a dla Jagienki za relację HVALA :D
franko
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2360
Dołączył(a): 14.10.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) franko » 21.10.2011 07:57

Relacja na luzie, spokojna i konkretna.
Koszt 1500zł na osobę mnie osobiście przekonuje bardzo. Będąc w czerwcu 2010r w Tribunj wyszło to samo. Niestety wielu forumowiczów w takie koszty nie chciało uwierzyć.
PZDR.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Istria i wyspa Cres w tydzień - NoMenTripToCro :) - strona 4
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone