Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Istria i wyspa Cres w tydzień - NoMenTripToCro :)

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
animitu
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 31
Dołączył(a): 05.09.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) animitu » 15.10.2011 11:42

darek1 napisał(a):Nie no, Mery jest niesamowita. Skoczyć z tak wysokiej skały to świadczy o jej wielkiej ofiarności i odwadze. Koniecznie muszę poznać osobiście koleżankę Mery i jej pogratulować. Może i mnie nauczy skakać do wody ze skały. Muszę ale to koniecznie muszę poznać koleżankę Mery. Koleżankę Animitu proszę o zareżyserowanie spotkania. Piękne zdjęcia skoków, piękne. Pozdrawiam uważny czytelnik relacji Darek1. Miłego dnia. :D


No czuje się jak na Premanturze znowu ;) ! Na skok mój czy Dagi to nikt nie klaskał, nikt się nie zachwycał, no nikt... :cry:
A Mery spokojnie postępując z odpowiednio długim przemyśleniem sytuacji, słysząc w tle prawdziwy nieustający dopping, robi furrorę tam jak i tu heheh to jest babka!!! 8)

oczywiście rozumiem kolegę, skontaktuję się z naszą Super Bohaterką w najbliższym czasie :wink:
mirko
Rezydent
Avatar użytkownika
Posty: 3692
Dołączył(a): 06.04.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) mirko » 15.10.2011 12:18

Więcej pasuje to piwo :wink:

Obrazek

Byłem wtedy bardzo blisko :?

Obrazek
darek1
zbanowany
Posty: 9346
Dołączył(a): 27.06.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) darek1 » 15.10.2011 15:28

Serdecznie dziękuję koleżance Animitu. Odwdzięczę się koleżance za zapoznanie mnie z mistrzynią skoków Mery. Pozdrawiam :D :D. Oj Mery, Mery.

P.S. Czy koleżanki nie nabrały czasem odwagi do wykonania skoków po wypiciu conajmniej butelki piwa na głowę :wink: :wink: :wink: (zdjęcie powyżej).
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108174
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 15.10.2011 15:58

animitu napisał(a):Na szczęście żadnego faceta z nami nie było, nikt nas nie popędzał 8)


Jednak PAN był potrzebny :wink: :lol:

Obrazek
animitu
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 31
Dołączył(a): 05.09.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) animitu » 15.10.2011 16:11

Janusz Bajcer napisał(a):
animitu napisał(a):Na szczęście żadnego faceta z nami nie było, nikt nas nie popędzał 8)


Jednak PAN był potrzebny :wink: :lol:

Obrazek


był był potrzebny, w tym przypadku potrzebny był pšenicny ;)
takich Panów nigdy nie za wiele
animitu
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 31
Dołączył(a): 05.09.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) animitu » 15.10.2011 16:14

darek1 napisał(a):Czy koleżanki nie nabrały czasem odwagi do wykonania skoków po wypiciu conajmniej butelki piwa na głowę :wink: :wink: :wink: (zdjęcie powyżej).


ano, mogę uczciwie poradzić, że po dwóch się na pewno skoczy ;)
po jednym Panu, i drugim cytrynowym (jak się okazało bezalkoholowym), ale zawsze to dwa. Myślę jednak, że spaliłyśmy je szybko w skokach z mniejszej skały
meryczu
Autostopowicz
Posty: 1
Dołączył(a): 16.10.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) meryczu » 16.10.2011 16:16

Czuję się wywołana do odpowiedzi :) Podjęcie decyzji o zalogowaniu się zajęło mi znaaaaaacznie mniej czasu niż przy skoku :) I podejrzewam, że w innych okolicznościach, chciałabym wszystko dementować, ale teraz kiedy czuje jak św. Mery od skoków, to chyba nie ma takiej potrzeby :)

A ja sama czekam niecierpliwie, co nasza droga Animitu jeszcze będzie opowiadać... Ja chyba też powinnam się jej odwdzięczyć... Prawda? ;)

Pzdr!
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108174
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 16.10.2011 16:36

Teraz to muszę zapytać czyje to usteczka całują PANA :wink:
animitu czy meryczu :?: a może to tej trzeciej :?: :wink:
animitu
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 31
Dołączył(a): 05.09.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) animitu » 16.10.2011 17:16

Czwartek - podróż na Cres!!

Rankiem spokojnie zbierałyśmy się do wyjazdu. Śniadanie, kawa, a potem pakowanie i sprzątanie naszych kilku parcel, nie to że byłyśmy jakieś straszne bałaganiary, ale te wielkie białogłowe mewy kradły nam różne rzeczy i rozprowadzały po wyspie ;) Raz biegłam żeby odzyskać naszą patelnię z jej dzioba!

Pożegnałyśmy innych poznanych wyspiarzy i ruszyłyśmy w kierunku Brestovy.

Planowałyśmy znaleźć plażę po drodze i zdążyć na prom na 17.15. Taki był plan... :roll:

Wybór padł na Rabac. Trafiłyśmy bez problemu do dużego parkingu. Zapłaciłyśmy chyba z 10kun za cały dzień. Po krótkim spacerze znalazłyśmy w miarę równą skałę. Oczywiście chwile potem płetwy, rurki, maski i już nurkowałyśmy. Tam mi się bardzo podobało. Szybko robiło się głęboko. Oddalając się trochę od brzegu i nurkując głębiej można było pływać w ławicach kolorowych rybek. A bliżej brzegu można było szukać kolejnych jeżowców i muszelek. Miałyśmy już torbę tych skarbów z poprzednich dni, która w samochodzie zaczęła wydzielać nieprzyjemny zapach. Wyjęłyśmy ją na parkingu, no dobra, ja to zrobiłam, i położyłam pod autem, mówiłam nawet, żebyśmy tylko nie zapomniały jej wyjeżdżając. Jak się każdy już domyśla - zapomniałyśmy o niej. Pewnie nawet zniszczyłam wszystko oponą. Dopiero wyjeżdżając z promu na wyspę zorientowałam się, że coś dziwnie nie śmierdzi w samochodzie. Nie wiedziałyśmy, czy wściekać się, płakać czy śmiać ... :x :cry: :lol: Cres stał się odtąd wielką nadzieją na uzupełnienie strat z Rabacu :)

Oto nasza wspaniała trójka na parkingu w Rabacu (dla rozwiania wszelkich wątpliwości od lewej: Daga, Mery i Jaga) i poniżej kilka zdjęć z tego plażowania
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Po kilku nurkowaniach, jak już Daga była cała pomarszczona od przebywania w wodzie, w końcu przyszedł czas na podróż do Brestovy. Miażdżąc za pewne kołem siatkę tesco z naszymi skarbami, wyruszyłyśmy w nieznane...

I tu czas na odpowiedź "Kto używa opcji "trasa krótka" w GPS?"
ech... wstyd się przyznać - ale właśnie chyba tylko trzy młode laski, które głupio myślą, że poradzą sobie w każdej sytuacji... :?

ustawiłyśmy tę opcję (nieważne już która konkretnie to zrobiła) i zamiast pojechać, jak normalnie myślący ludzie, po asfalcie pomiędzy górami o tak:
Obrazek

my mądrale pojechałyśmy tak :oops:
Obrazek

Mówiąc krótko przejechałyśmy zamiast wokół góry to przez górę i tyle. To była masakra. Jechałyśmy okropnie wąską kamienistą drogą. Było tak wąsko, z każdej strony gęsta roślinność lub kamieniste murki, że nie mogłyśmy nawet zawrócić. Robiło się coraz stromiej, że powrót, już w ogóle nie był możliwy. Żadnych oznak cywilizacji. Był jakiś jeden dom, gdzie zresztą szukałyśmy jakiegoś człowieka, ale nikogo nie było. Gospodarstwo było całkowicie opuszczone. Nie było wyjścia, jechałyśmy dalej. Nie wiedziałyśmy tylko, że przed nami jeszcze 5km takiej drogi...

Droga była z kamieni wielkości pięści, dziewczyny szły przed autem i usuwały większe. Poruszałam się z prędkością 5km/h. Łatwo wydedukować, że te 5km pokonałyśmy w godzinę. Wiedziałam, że plan z promem na 17.15 był już nierealny. Na początku trochę bawiła nas ta sytuacja, ale potem miny nam zrzedły. Bałam się z każdym metrem, że uszkodzę oponę, podwozie, albo miskę o zgrozo! 8O, albo że będzie tak stromo, że tam zwyczajnie utkniemy. Chyba tylko helikopter mógłby nas stamtąd wyciągnąć...

Zobaczyłyśmy w końcu asfaltową drogę na zapleczu elektrowni w Plomin 8O 8O 8O !!! Jaka to była radość!!! Naprawdę myślę, że miałyśmy kupę szczęścia, zero rozumu, tylko szczęście. Zatrzymałyśmy się w Plominie w punkcie widokowym, gdzie zamiast podziwiać widoki, lub chociażby 340 metrowy komin elektrowni, który podobno jest najwyższą konstrukcją w Chorwacji, my jak durne wpatrywałyśmy się w tę przeklętą górę, którą pokonałyśmy jakimś cudem. Sprawdziłam podwozie. W jednym miejscu lekko odstawała osłona. Na siłę ją docisnęłam i grało.

Oto widoki z Plomina

nasza góra ( na czerwono zaznaczyłam prawdopodobny przebieg trasy )
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Dotarłyśmy do promu i tam czekałyśmy na Jadroliniję. Fajnie było zrealizować coś, co prawie każdy z tego forum, wypróbował :D
Po takich emocjach, już nawet nie martwiłyśmy się kiedy i gdzie się rozbijemy. To że będzie ciemno było już pewne. Na cel wybrałyśmy sobie kemping Slatina.

Droga do kempingu przez wyspę to niesamowite przeżycie. Piękne widoki. Czułyśmy się jak w jakimś innym świecie. Trzeba było tylko uważać na drodze, bo raz koza nam wyskoczyła, innym razem owce.

Na kempingu była masakra. Było tak ciemno, że nie mogłyśmy znaleźć miejsca. Nawet z latarką trudno było coś namierzyć. A chciałyśmy być blisko morza. W tych ciemnościach wszystko wydawało się zajęte nad brzegiem. Byłyśmy już naprawdę zmęczone. Miałyśmy wszystkiego dość. W końcu zdecydowałyśmy się na najtańsze parcele, na półkach, bez widoku na morze, były jednak ogromne i praktycznie wokół nie było ludzi. Rozbijanie namiotu w świetle reflektorów (silnik był włączony hehe 8)!!) nie zajęło nam tak dużo czasu jak poprzednio :D Wiedziałyśmy, że w naszym namiocie najpierw należy dobrze ustawić i napiąć tropik, a potem podpiąć wnętrze. Ciężko tam było tylko wbić śledzie, a tam gdzie się dało, to było w najbardziej nasłonecznionym miejscu, ale trudno, i tak tam spędzałyśmy tylko noce, nie było więc to dla nas uciążliwe.

Po rozbiciu na skołatane nerwy i ogrom emocji tej podróży zastosowałyśmy pigwówkę :D. Zresztą nic innego nie miałyśmy, a sklep był już nieczynny. Oczywiście najpierw przygotowałyśmy bardzo późny posiłek - ryż z kukurydzą, tuńczykiem i obowiązkowo tradycyjnym majonezem winiary :)
Na koniec, śmiejąc się z siebie, popijałyśmy pigwówkę pod gwiaździstym niebem...

Apeluje do wszystkich - nie wybierajcie w GPS "trasy krótkiej" !!! Bo to prawdopodobnie bez cudu nie jest do przejechania :roll:
Choć jak się domyślam, większość już to wie doskonale ;) My też już wiemy :D:D:D

W następnym odcinku śladami maslinki - czyli o korzyściach z relacji Po Pagu i Cresie przygoda nas niesie :D
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15079
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 16.10.2011 17:36

animitu napisał(a):W następnym odcinku śladami maslinki - czyli o korzyściach z relacji Po Pagu i Cresie przygoda nas niesie :D


Witaj, Animitu! Czytam od początku, bo świetnie piszesz :) Ale teraz wywołałaś mnie do odpowiedzi :wink:, więc musiałam się odezwać. Jestem bardzo ciekawa Waszych wrażeń z Cresu.

Pozdrawiam serdecznie :papa:
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108174
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 16.10.2011 17:43

animitu napisał(a):Oto nasza wspaniała trójka na parkingu w Rabacu (dla rozwiania wszelkich wątpliwości od lewej: Daga, Mery i Jaga)


Wątpliwości pozostały - do kogo należy nick "animitu" - do Dagi czy do Jagi :?:
animitu
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 31
Dołączył(a): 05.09.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) animitu » 16.10.2011 18:07

maslinka napisał(a):
animitu napisał(a):W następnym odcinku śladami maslinki - czyli o korzyściach z relacji Po Pagu i Cresie przygoda nas niesie :D


Witaj, Animitu! Czytam od początku, bo świetnie piszesz :) Ale teraz wywołałaś mnie do odpowiedzi :wink:, więc musiałam się odezwać. Jestem bardzo ciekawa Waszych wrażeń z Cresu.

Pozdrawiam serdecznie :papa:


też pozdrawiam :) i dzięki za twoją relację, bardzo nam się przydała
animitu
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 31
Dołączył(a): 05.09.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) animitu » 16.10.2011 18:09

Janusz Bajcer napisał(a):
animitu napisał(a):Oto nasza wspaniała trójka na parkingu w Rabacu (dla rozwiania wszelkich wątpliwości od lewej: Daga, Mery i Jaga)


Wątpliwości pozostały - do kogo należy nick "animitu" - do Dagi czy do Jagi :?:


Jaga to ja
kawa
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 337
Dołączył(a): 01.08.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) kawa » 16.10.2011 18:18

To i ja dorzucę swoją fotkę z Cresu
Obrazek
Pozdrawiam
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108174
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 16.10.2011 18:20

animitu napisał(a):[Jaga to ja


Teraz wszystko jasne :wink: Bella Biondina :D
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Istria i wyspa Cres w tydzień - NoMenTripToCro :) - strona 3
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone