To sobie przerwę zrobiłam
Ale jakoś tak mi się "gadać" nie chciało, może teraz ...
Jadąc ze Starej Baski zdecydowaliśmy poszukać czegoś w Punat.
Najpierw wjechaliśmy w starą część miasta i zaczynamy kluczyć
wąskimi uliczkami. Na zakrętach trzeba na dwa razy się łamać
żeby skręcić pod kątem prostym. Podczas jednego z takich manewrów
zauważyliśmy brak lewego światła
Postanowiliśmy poszukać bardziej przestronnego miejsca, coby można
ten feler naprawić. Zatrzymaliśmy się na ul. Starobascanskiej, Krzyś zajął
się naprawą, a ja udałam się na poszukiwania. I tak trafiłam na
ul Jadranską. Przed jednym z domów zauważyłam starszego pana, który okazał się
jego właścicielem. Zagadnęłam Go o apartament, tak ma wolny dla dwóch osób.
Yes, yes, yes . Wracam szybko po Krzysia i już razem idziemy zobaczyć nasze lokum.
Jest ok, no i cena 39 ojro za dzień a nie 60
Szybkie zakwaterowanie i ruszamy na wstępne rozpoznanie terenu
Ul. Kosliunska doprowadza nas na brzeg.
I pierwsze zdjęcia z Punat
Ruszamy przed siebie
Dochodzimy do FKK Kamp Konoba i robimy .......w tył zwrot
Jeszcze rzut oka z brzegu
A to jak się okaże później to miasto Krk
i ruszamy w drogę powrotną. Po drodze zaczyna nas straszyć deszczyk,
ale to tylko parę kropel, na szczęści
Powoli wracamy na kwaterę.
Oczywiście po kolacji wyruszamy jeszcze zobaczyć Punat nocą
I tak minął nam pierwszy dzień na wyspie Krk