Istria i Brač - dwie twarze Chorwacji

mysza73 napisał(a): Ložišća .

bingo

...och jak pachnie



..przypomniałem sobie że gdzieś jest pół torby tej lawendy z CRO

Vidova Góra
778 m npm, najwyższy punkt na wyspie Brač oraz najwyższa góra wyspowa w całym Adriatyku. Nazwa góry pochodzi z czasów przedchrześcijańskich i związana jest z kultem pogańskiego bożka Światowida (Svetovida). Potem, po chrzcie Chorwacji, imię góry powiązano ze świętym Witem, którego imię nosił stojący tu kościółek.


Popełniamy grzech lenistwa i na Vidovą Gorę wjeżdżamy autem. Mijamy po drodze sporo piechurów z kijkami nordic walking i jeszcze więcej rowerzystów. Parkujemy i pędzimy w stronę widoków dobrze znanych z cropelkowych relacji.

177.


178.





Vidova obiecuje turystom niezapomniane widoki na Bol, Zlatni Rat i wyspę Hvar, a dalej na półwysep Peljesac, Korčulę, Vis i Bisevo. No cóż, nie dla nas te atrakcje . Widoczność tego dnia była delikatnie mówiąc kiepska . Do tego bardzo mocno wiało, nie tylko nad Vidovą ale i nad wodami Adriatyku.

179.


180.


181.




Pierwsze wrażenia mamy nieszczególne . Mówi się trudno. Przed nami jeszcze krótkie podejście asfaltem do właściwego szczytu. Idziemy podglądając robaczki i roślinki.

182.


183.




Docieramy na upstrzony nadajnikami szczyt.

184.




Nad złotą plażą co jakiś czas pojawia się słońce. Plażowiczów jednak stosunkowo niewielu, najwyraźniej jest tam równie wietrznie.

185.


186.




W sumie zaczyna nam się na tej Vidivej podobać . Niezrażeni warunkami fotografowaliśmy do znudzenia przymglone Zlatni Rat, Bol i Hvar ...

187.


188.


189.


190.


191.


192.


193.


194.


195.




... a na koniec urządziliśmy sobie wspólną sesję foto testując przy okazji stabilność statywu w tych wyjątkowo wietrznych warunkach .

196.


197.


198.




Do samego końca pobytu na Braču rozważaliśmy czy nie wjechać na Vidovą raz jeszcze, ale jakoś zabrakło czasu, a jeszcze bardziej chęci. Bo przecież na wyspę jeszcze kiedyś wrócimy, a góra nie ucieknie.

marze_na napisał(a):... Popełniamy grzech lenistwa i na Vidovą Gorę wjeżdżamy autem.

Też bym uznał to za grzech lenistwa ... na Braču jeszcze nie byłem ale jak kiedyś będę to dla mnie przyjemnością będzie jak będę mógł wejść tam na nogach, najlepiej z poziomu 0 metrów.

Piter_M napisał(a):

marze_na napisał(a):... Popełniamy grzech lenistwa i na Vidovą Gorę wjeżdżamy autem.

Też bym uznał to za grzech lenistwa ... na Braču jeszcze nie byłem ale jak kiedyś będę to dla mnie przyjemnością będzie jak będę mógł wejść tam na nogach, najlepiej z poziomu 0 metrów.

Emota nie wstawiłam, ale to tak raczej z przymrużeniem oka pisałam. Nie wiem skąd i jaki pieszy szlak idzie na Vidovą, ale tym asfaltem przez las to jak dla mnie żadna atrakcja.
Zresztą jeszcze się tego dnia nachodzimy .

marze_na napisał(a):

Piter_M napisał(a):

marze_na napisał(a):... Popełniamy grzech lenistwa i na Vidovą Gorę wjeżdżamy autem.

Też bym uznał to za grzech lenistwa ... na Braču jeszcze nie byłem ale jak kiedyś będę to dla mnie przyjemnością będzie jak będę mógł wejść tam na nogach, najlepiej z poziomu 0 metrów.

Emota nie wstawiłam, ale to tak raczej z przymrużeniem oka pisałam. Nie wiem skąd i jaki pieszy szlak idzie na Vidovą, ale tym asfaltem przez las to jak dla mnie żadna atrakcja.
Zresztą jeszcze się tego dnia nachodzimy .

no tak, ja to zrozumiałem, oczywiście miało być tak: grzech lenistwa
A Vidovą Górę każdy zdobywa jak chce, bo wcale nie jest to grzech wjechać tam autem.
My w te wakacje zdobyliśmy najwyższy szczyt wyspy Krk, ale autem nie dało się tam wjechać, będzie o tym w następnych odcinkach mojej relacji.

Piter_M napisał(a):Braču jeszcze nie byłem ale jak kiedyś będę to dla mnie przyjemnością będzie jak będę mógł wejść tam na nogach, najlepiej z poziomu 0 metrów.

Poszperałam i znalazłam .



Szlak z Bolu w tej relacji wygląda zachęcająco.

marze_na napisał(a):Vidova Góra...

182.

Ten też z Vidovej.
Może jakiś gatunek endemiczny



Pozdrav.

yanopodkivano napisał(a):Może jakiś gatunek endemiczny

Ale się naoglądałam robali .
Bez wątpienia to chrząszczy z rodziny kózkowatych, których według wiki jest ponad 20 tys. gatunków .
Stawiam na żerdziankę (monochamus) .

marze_na napisał(a):
...Stawiam na żerdziankę (monochamus) .

Nie obrażasz mnie

Gości mojej relacji? Gdzież bym śmiała .

marze_na napisał(a):[b](...) Wjazd do Hum jest płatny. Po uiszczeniu opłaty w wysokości 10 kun otrzymuje się bilet uprawniający do wjazdu na parking. (...)

W maju 2013 nie płaciłem. Czyżbym wjechał do tego uroczego miasteczka na "krzywy ryj"? Ups...

Inna rzecz, że na parkingu były tylko dwa samochody: mój i drugi na miejscowych blachach

Zdjęcia super

marze_na napisał(a): 09.09 c.d. - Postira

(...) kościół parafialny Św. Jana Chrzciciela (...)

Czy przed wejściem do kościoła, dokładnie po lewej stronie, wciąż wisi stereofoniczny radiomagnetofon, z którego odtwarzana jest muzyka sakralna? Pamiętam, że mnie to wtedy (sierpień 2011) rozbawiło...

eystrasalt napisał(a):

marze_na napisał(a):(...) Wjazd do Hum jest płatny. Po uiszczeniu opłaty w wysokości 10 kun otrzymuje się bilet uprawniający do wjazdu na parking. (...)

W maju 2013 nie płaciłem. Czyżbym wjechał do tego uroczego miasteczka na "krzywy ryj"? Ups...

Inna rzecz, że na parkingu były tylko dwa samochody: mój i drugi na miejscowych blachach.

Pewnie przed sezonem nie opłacało się angażować nikogo do sprzedaży raptem paru biletów dziennie .
A bilet parkingowy z Hum jest nietypowy, bo ma formę kartki pocztowej z widokami z miasteczka. Służy nam teraz za zakładkę do przewodnika.

eystrasalt napisał(a):

marze_na napisał(a): 09.09 c.d. - Postira

(...) kościół parafialny Św. Jana Chrzciciela (...)

Czy przed wejściem do kościoła, dokładnie po lewej stronie, wciąż wisi stereofoniczny radiomagnetofon, z którego odtwarzana jest muzyka sakralna?

Raczej już nie wisi. Nic takiego sobie nie przypominam, a widok nie jest z tych, które da się przeoczyć .