Istria i Brač - dwie twarze Chorwacji

marze_na napisał(a):I będą trochę inne rejony niż w Twojej relacji. Sumartin, Povlje czy Pučišće zostawiliśmy na następny raz.

Do Sutivanu czuję wielki sentyment, bo tam zaczęła się moja przygoda z Chorwacją (wtedy jeszcze z Jugosławią) pod koniec lat '80.
Mam nadzieję że do Rybnika w końcu wróci żużel na najwyższym poziomie ( w końcu dwunastokrotni DMP ). W tym sezonie wielki szacun dla Twojej Sparty za utrzymanie w sezonie gdy trzy drużyny spadają.

dids76 napisał(a): Do Sutivanu czuję wielki sentyment, bo tam zaczęła się moja przygoda z Chorwacją (wtedy jeszcze z Jugosławią) pod koniec lat '80.

Obok "Twojego" opuszczonego i zrujnowanego teraz ośrodka przechodziliśmy codziennie. Tyle terenu w takim miejscu i tylko wiatr tam hula. Chyba faktycznie problem musi tkwić w prawach własności, bo niepojęte, że jeszcze nikt tego przejął.

dids76 napisał(a):Mam nadzieję że do Rybnika w końcu wróci żużel na najwyższym poziomie

Czytałam, że klub zakłada w ciągu dwóch lat awans do Ekstraligii. Szczerze życzę, bo na wyjazdy będzie blisko .

Widzę , że wreszcie Brać
Z uwagą powrócę do znajomych miejsc
Tęskno mi za ta wyspą

08.09 - pierwszy spacer po Sutivanie

Po kilkunastu minutach od zjechania z promu docieramy do Sutivanu. Z wydrukowaną mapką zarezerwowany apartament znajdujemy bez żadnego problemu.




Nadchodzący tydzień spędzimy w apartamentach Zava, 200 metrów od morza .

27. Widok z apartamentu



Miejscówka absolutnie bez zarzutu, polecam z czystym sercem. Apartamenty czyste, ładnie urządzone i dobrze wyposażone, w spokojnej okolicy. Do portu nie dalej niż kilometrowy spacer wzdłuż wybrzeża. Zdjęcia i cennik na stronie internetowej - bez problemu wygooglujecie w sieci. Sympatyczny i kontaktowy właściciel wyposażył nas w szczegółową mapę i opasłą książkę o wyspie oraz mini atlas roślin, jakie możemy znaleźć podróżując po Bracu. Po raz pierwszy zdarza nam się regulować należność za pobyt dopiero ostatniego dnia pobytu .

Szybko wypakowujemy bagaże i lecimy na plażę. Tego chyba najbardziej brakowało mi w Porecu - w ciągu trzech minut od opuszczenia pokoju można już zanurzyć się w Jardanie . Pływanie zaostrza apetyt. Przebieramy się więc, zabieramy aparat i ruszamy na pierwszy spacer po Sutivanie.


28. Nasze apartamenty.



29. Droga na plażę.


30.


31.


32. Najbliższa plaża


33.


34.




Idziemy w stronę centrum i portu. I mam nadzieję obiadu .

35.


36.


37.


38.


39.


40.


41.


42.


43.


44.


45.


46.


47.



Postanawiamy, że obiadokolację zjemy tu.
48.



Wieczór kończymy kufelkiem .
49.


I nad kufelkiem obmyślamy plan zwiedzania na następny dzień. Prognozy pogody są mało plażowe, dlatego obejrzymy sobie kawałek wyspy...

Pięknie, naprawdę pięknie pokazana Istria. Nawet mnie, przeciwnikowi Istrii, bardzo się podoba i powiem więcej, relacja zachęca do odwiedzin.
No a teraz Brać, kompletnie mi jeszcze nieznany więc czekam na ciąg dalszy z dużą niecierpliwością.

Jeeeej, Sutivanek mój...
Jakże się cieszę, że za rok tam wracam

marze_na napisał(a):Postanawiamy, że obiadokolację zjemy tu.

Trafny wybór .
Moim zdaniem w Poracie najlepiej karmili .

Ale widzę, że naszego ulubionego Bimboma kościelnego znasz tylko z widzenia, bo mieszkaliście dalej od centrum.

piotrf napisał(a):Wyodrębniłem kolejną CROchorobę a mianowicie Uzależnienie od Bimboma

piotrf, bo sutivańskiego Bimboma albo się kocha, albo nienawidzi .

Aldonka napisał(a):Pięknie, naprawdę pięknie pokazana Istria.

Dziękujemy .

morgana napisał(a):Moim zdaniem w Poracie najlepiej karmili .

Ale rachunki były najwyższe .

morgana napisał(a):Ale widzę, że naszego ulubionego Bimboma kościelnego znasz tylko z widzenia, bo mieszkaliście dalej od centrum.

Fakt, ze słyszenia nie poznaliśmy się zbyt dobrze .

piotrf napisał(a):Wyodrębniłem kolejną CROchorobę a mianowicie Uzależnienie od Bimboma
Marzena , masz szczęście że Ciebie ta przypadłość ominęła . . .

morgana napisał(a):piotrf, bo sutivańskiego Bimboma albo się kocha, albo nienawidzi .

Naczytałam się o Bimbomie na forum i wolałam nie ryzykować. Poszukaliśmy lokum poza zasięgiem porannego bim-bom .

09.09 - Splitska, Postira, Dol, Škrip

Zgodnie z zapowiedziami naszej niezawodnej prognozy pogody zachmurzone od rana niebo nie zachęcało do plażowania. Szczególnie nie rozpaczaliśmy, bo ciekawi byliśmy wyspy.
Zaraz po śniadaniu wsiedliśmy w auto i wyruszyliśmy na objazd bračkich miejscowości.

Na pierwszy ogień poszła Splitska, która najmocniej konkurowała z Sutivanem podczas poszukiwania bazy noclegowej. Ale zanim Splitska na moment zatrzymaliśmy się przy mijanej zatoczce, tuż przed samą miejscowością. Skałki fajne, ale plaża niestety bardzo brudna. Nie ostatnia niestety tak zaśmiecona, na jaką trafiliśmy na Braču .

50.


51.


52.


53.


54.


55.




Splitska okazuje się mała, cicha i spokojna. Dla nas nieco za mała . Ledwo ruszyliśmy na spacer, a już doszliśmy do końca miejscowości .
Już w czasach rzymskich znajdował się tutaj port, z którego transportowano na stały ląd kamienne bloki z pobliskich kamieniołomów. Kamień był używany m.in. przy budowie Pałacu Dioklecjana w Splicie.
Wioska ma swój urok. Ładnie tu. Idziemy nabrzeżem, zaglądamy do XVI-wiecznego kościół Sveta Marija ...

56.


57.


58.


59.


60.


61.


62.


63.


64.


65.


66.


67.




I jeszcze odrobinę splitskiej fauny i flory.

68.


69.


70.


71.


72.


73

marze_na napisał(a): 07.09 - Pazin, Hum

Istrię trochę zjeździliśmy, ale w tych 2 miejscach nas nie było.
Teraz mam "prawie" zaliczone.

pzdr

marze_na napisał(a):Splitska

Dziękuję .

O, Splitska!
Byłem tam parę razy i szukałem Myszy

Marzena, cieszę się, że dotarłaś już na Brac. Teraz już stąd nie wyjdę Bardzo chętnie powspominam nasze najlepsze albo prawie najlepsze wakacje w Cro.

Splitska pięknie się prezentuje na Twoich fotach! I nawet możemy zobaczyć Wasze twarze

Pozdrawiam

Też wybieram sie na Brac, więc chętnie popatrzę.