W tym roku wybór padł na Istrię, chcieliśmy się przekonać czy faktycznie jest ona na nie.
Wyjazd 22 czerwca, trasa Boboszów-Olomouc-Brno-Wiedeń-Maribor-Ljubljana-tunel Ućka-Fazana. Na drodze nie napotkaliśmy na żadne korki, jedynym utrudnieniem są roboty drogowe w Austrii.
Wybór padł na camping Pineta w Fazanie koło Puli. Jest to jeden z tańszych campingów na Istrii. Znajduje się nad samym morzem, plaża oczywiście kamienista. Na campingu sklepik, boisko do siatkówki, kosza, piłki nożnej. Były też stoły do pimponga, ale odpłatnie. Teren zalesiony. Na camie dużo Słoweńców, faktycznie głośno się zachowują, ale są bardzo życzliwi. Zauważyłam, że bardzo szybko nawiązują znajomości między sobą, wzajemnie się odwiedzją.
Byliśmy 12 dni, pogoda super, nie padało.
Kilkakrotnie odwiedziliśmy Pulę, ogromne wrażenie wywarł na nas wieczorem amfiteatr, coś wspaniałego. Ciąg dalszy nastąpi.