Najpierw pozwolę sobie przywitać się
Chcemy jechać do Chorwacji pod koniec czerwca, lub przłom czerwca i lipca (jak szef pozwoli i kadrowa urlopówkę wystawi ). Wyjazd na 7-10 dni. Oczywiście samochodem. Od kilku dni znaleźlliśmy sporo informacji o tym kraju (także na cro.pl ), więc już jako taki pogląd na sprawę mamy wyrobiony. Interesuje nas leżenie do góry brzuchem i pracowite robienie Nic (to ja ), i zwiedzanie wszystkiego, co tylko się da, a na plażę tylko w razie konieczności (to nie ja ). Myślimy o kompromisie w postaci kampu na Istrze (na apartamenty, tak hmmm, obiektywne względy....). Najchętniej kampu koedukacyjnego, ani stricte naturystycznego, ani ściśle tekstylnego. Takim, na którym można i gaciach i bez i nikt krzywym okiem nie spojrzy. Takim, aby nie był dudniącym molochem w centrum kurortu, a jednocześnie niedaleko jakiegoś ciekawego miasteczka (np Rovinj) i zupełnie dzikiego wybrzeża, z dala od tłumu. Niestety, szukając w sieci nie znaleźliśmy żadnych info o kempingach typowo koedukacyjnych (w ogóle istnieją takie?), a jedynie kampy podzielone na część tekstylną i nietekstylną. Bardzo zainteresował nas Kamp Polari. Czy stali bywalcy mogą coś powiedzieć więcej nt swobody i zwyczajów tam panujących? A może znacie jakieś inne kempingi "półnaturystyczne"? Nie jesteśmy zdeklarowanymi naturystami, ale i opalanie się bez szmatek nie jest nam obce. Nie zamierzamy całego urlopu spędzić na plaży, wręcz przeciwnie, chcemy trochę pojeździć po okolicy i zobaczyć (obowiązkowo Pula i Hum, Porec, Buzet, może Rijeka) - stąd wydaje mi się, że Rovinj będzie idealną bazą wypadową. A przy okazji - co sądzicie o trasie Postojina (A1) - Divaca (A1) - Kozina (A1) - Koper (111) - Izola (111) - Piran (111) - SLO/CRO - Plovanija (A9) - Okreti - Rovinj. Byc może z kilkugodzinnym odbiciem do Triestu.