Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

ISTANBUL 2008, czyli sposób na krótkie wakacje ;-)

Największym miastem Turcji jest Stambuł - miasto o dużej wadze historycznej (niegdyś znany był pod innymi nazwami: Bizancjum i Konstantynopol). Ciekawostką jest, że w Stambule zmarł Adam Mickiewicz – wybitny polski poeta epoki romantyzmu. W jego niegdysiejszym domu mieści się dziś Muzeum Adama Mieckiewicza, gdzie znajduje się ekspozycja poświęcona pamięci artysty. Turcja jest jednym z niewielu państw na świecie, które są całkowicie samowystarczalne pod względem produkowanej żywności.
Użytkownik usunięty
ISTANBUL 2008, czyli sposób na krótkie wakacje ;-)

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 06.08.2008 19:26

Obrazek
W tym roku nastąpiła mała zmiana kierunku wyjazdu.

Początkowo plany wakacyjne (Chorwacja; okolice Zadaru lub Starigrad-Paklenica) się wysypały i miały być wakacje na ogrodzie przed domem ale zdarzył się cud i można było wyskoczyć gdzieś :lol: ........dobrze mieć marzenia, szczególnie te, które się spełniają :wink:
Ale żeby nie było nam za dobrze mogliśmy pozwolić sobie na nieco krótszy urlop niż dotychczas :twisted: :roll: :twisted:

Szybka narada wojenna co do kierunku i ......nastąpił bunt: ZERO Chorwacji, w stosunku 3 do 1 - zostałem przegłosowany.
Początkowo nie spasowało mi to, ale ponieważ zostałem podstępnie nakierowany na ewentualny rejon wakacyjnego pobytu to po namyśle, który trwał u mnie około 1 sekundy skapitulowałem :wink:

Padło hasło: Istanbul lub region północno-zachodniego wybrzeża Morza Egejskiego w Turcji.
Do jednego i do drugiego miejsca mam wyjątkową słabość, ale pozostało na Istanbule.
Egejska, hellenistyczna Turcja to temat na........następne wakacje 8) jak będziemy mieli więcej czasu na pobyt, bo na tydzień to szkoda tam jechać.
Dla mnie ten wyjazd był czymś w rodzaju powrotu do przeszłości po wieloletniej przerwie, natomiast dla mojej żony i córek to był pierwszy wyjazd i do Istanbulu i do Turcji.

Czasu na tzw. zabezpieczenie logistyczne wyjazdu nie miałem.
Wyjazd był zrobiony na zasadzie lekkiego spontana. Ale ponieważ są to znane mi rejony to obaw co do ewentualnej organizacji pobytu nie miałem.
Jedyne, co przed wyjazdem sprawdziłem to mniej więcej, jakie są aktualne obowiązujące ceny w Turcji. + zrobiłem rezerwację hotelu.

Początkowo mieliśmy jechać w ciemno, bo Istambule nadal obowiązuje zasada, że to nie człowiek szuka noclegu, ale nocleg szuka człowieka, ale doszedłem do wniosku, że nie chce mi się po 1800 km jazdy jeszcze biegać po mieście i negocjować cenę za hotel.
Dodatkowo na pokładzie miałem dwójkę dzieci.
W sumie lepiej na gotowo - szybki prysznic, śniadanie i można było od razu wyskoczyć na tzw. miasto.
Dzieciaki mają wyjątkową łatwość w regeneracji sił :roll:

Miasto jest niezwykłe przez 17 lat (tyle upłynęło od mojego ostatniego pobytu) jego obrazy non stop przewijały mi się przed oczami.
Kiedyś jeden z wielkich filmowców bałkańskich, Emir Kusturica powiedział o Bałkanach, że to miejsce, które można albo od razu pokochać albo od razu znienawidzić. Mam identyczne zdanie na temat Istanbulu, z tym, że u mnie nastąpiło to bardziej pozytywne uczucie. I tak już zostało....i zostanie 8) :wink:
Pozostały nam więc dni do odliczania kiedy przeniesiemy się w inne klimaty, takie jak choćby te:
Obrazek

TRASA

Trasa przebiegała przez: Słowację, Węgry, Serbię, Bułgarię i europejską część Turcji.
Obrazek
Powrót niemalże identycznie, z tą małą różnicą, że zahaczyliśmy o Tracje w Grecji.
Po powrocie do domu licznik kilometrów w samochodzie zwiększył się o: 3650.............
Ostatnio edytowano 07.09.2008 20:39 przez Użytkownik usunięty, łącznie edytowano 2 razy
Korchez
Turysta
Posty: 14
Dołączył(a): 19.07.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Korchez » 06.08.2008 19:32

i co dalej ??? opowiadaj...
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 06.08.2008 19:54

Korchez napisał(a):i co dalej ??? opowiadaj...

Na "i co dalej" to bedziesz musiał trochę poczekać :lol:
Teraz "zarezerwowałem" sobie miejsce i od czegoś trzeba zacząć :wink:
U mnie zaczynaja sie właśnie schody, bo: pasuje coś wrzucić z fot. Aktualnie na dysku mam ich coś koło 1000 :roll: Wgrywanie na serwer troche czasu mi zajmie, nie mówiąc o ich selekcji.
Na dzień dobry ograniczę się do opisu trasy.
Może ktoś jedzie w tym kierunku i bedzie miał pytania na szybko to......voila :wink:
Na opis w stylu "day by day".......cierpliwości :wink:
Pozdrav :papa:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 06.08.2008 19:56

DDAALLEEJJ!!!!!!!!!!!!!!
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 06.08.2008 22:20

OPIS TRASY
Wyjeżdżamy w piątek (25.07) - spokojnie, po śniadaniu i porannej kawie. Jak się później okaże przynajmniej o jakieś 6 godzin za szybko :roll:
Jedziemy początkowo tzw. trasą klasyczną czyli kierunek na Barwinek. Presov, Kosice.
Na Węgry wjeżdżamy przez Tornyosnemeti (tym razem po raz pierwszy bez jakiejkolwiek kontroli granicznej) i jedziemy w kierunku autostrady M-3 i dalej do Budapesztu.
Na Węgrzech nie kupujemy winiet.......zrobiliśmy to w domu.
Polecam taka formę zakupu :idea:
Nigdzie nie trzeba zatrzymywać się, szukać budek itp.
Winieta kupiona drogą elektroniczną kosztuje więcej o.....CAŁE 1,40 PLN :lol:
Dla chętnych link do strony.
W Budapeszcie nie kierujemy się jak to dotychczas w zwyczaju było na M-7 tylko na M-5 czyli kierunek Szeged.

Ponieważ zjazdów na M-5 nie znałem, więc jadąc tam pierwszy raz potwierdzę, że również odbywa się to bezstresowo jak w przypadku M-3 czy M-7, miasto jest oznakowane perfekcyjnie.
Nie widzę możliwości zgubienia się jeżeli uważnie zwraca się uwagę na to co jest napisane na drogowskazach (od razu zaznaczam, że nie jeżdżę na GPS-ie 8)).
M-5 w okresie wakacyjnym to ciekawe zjawisko socjologiczne 8O :? 8O
Na M-5 (w sezonie) odbywa się nieco inny sposób poruszania niż na pozostałych autostradach węgierskich.
Dochodzi nam bowiem element folklorystyczny :lol: czyli....całe tabuny niemiecko-holendersko-austriacko-belgijskich Turków, którzy udają się w okresie wakacji do swojej ojczyzny.
Turcy poruszają się stadnie - poznać ich po wszelakich odmianach Zafir, Sharanów, Galaxy i innych vanovatych (najczęściej ciemnych kolorach), tudzież SUV-ach, najczęściej czarne BMW X5.
Jazda z nimi w towarzystwie to istna droga przez mękę :? :roll:
Tak jak pisałem poruszają się stadnie po kilka, kilkanaście samochodów w kolumnie.
Za żadne skarby stada rozdzielić nie można :!: :idea: :!: bo grozi to tym, że osierocona część stada będzie nam wisiała na zderzaku do momentu kiedy będą mogli nas wyprzedzić :? A nie zawsze się da to zrobić, bo wbrew pozorom, Turcy jeżdzą przepisowo i z głową (z małymi wyjątkami :wink: )
Jeszcze gorsza sytuacja jest w nocy - Turek (Serbowie i Bułgarzy niestety też) jak wrzuci światła długie to nie raczy ich wyłączyć siedząc nam na zderzaku czy choćby jadąc z naprzeciwka.
Normalnie chłopaki wychodzą z założenia, że przecież ich nic nie oślepia :twisted: :evil: :twisted:
To co opanowaliśmy w czasie jazdy to to, że widząc zbliżającą się stadną kolumnę - zjeżdżało się lekko w prawo, żeby wyprzedzili całą watahą i był spokój na jakieś 15-20 minut dokąd nie jechali następni.
Częstotliwość stadnego poruszania się rozgryzłem ale od czego ona zależy to już nie :wink: :lol:
Temat Turków na autostradach to temat rzeka - żałuję tylko, że nie miałem przy sobie dobrego teleobiektywu bo wartało zrobić kilka niezłych fotek na parkingach, niezły hardcore 8)
Towarzystwo opisałem, miałem je aż do Turcji co chyba nie dziwi :wink:
A my sobie jedziemy dalej przed siebie w kierunku przejścia granicznego H/SRB - Roszke/Horgosz, pełny luzik w myśl zasady: "nieświadomi żyją dłużej".
Dojeżdżamy za Szeged, tankujemy do pełna ON (to chyba już nie dziwne, że taniej niż w Polsce :roll: :twisted: :roll: ) i udajemy się w kierunku granicy.
Paszporty i zielona karta przygotowana a tu szok....chyba wypadek na autostradzie bo wszystkie pasy zatkane :cry:
Obrazek
No cóż bywa tak, tego przewidzieć się nie da.
Wysiadam z samochodu i idę na spacer wzdłuż zaparkowanych na autostradzie aut zobaczyć co się stało i czy długo będziemy stali.
I tu przeżyłem szok nr 2 - to nie wypadek tylko.....kolejka do granicy serbskiej :twisted:
Obrazek
Obrazek
90 % stanowią wspomniani wyżej zachodnio-europejscy Turcy, normalny exodus 8)
Staliśmy prawie 3 godziny :twisted: , całe szczęście, że było już po zachodzie słońca bo było czym oddychać.
Okazało się, że czas oczekiwania był tak długi z uwagi na to, że Serbom się nie spieszyło z odprawami :twisted:
Granice serbską przekroczyliśmy i sypiemy na Belgrad. Przynajmniej taki miałem zamiar.
Pod Novim Sadem wymiękłem, a raczej moje oczy.
To co pisałem wyżej - koszmarny zwyczaj jeżdżenia na światłach długich. W samochodzie i tak całe moje towarzystwo padło jak nieżywe, więc zjechałem na parking celem przespania się chwilę w ekskluzywnych warunkach a raczej w celu doczekania poranka bo wtedy była szansa na wyłączenie długich świateł przez współtowarzyszy podróży :lol:

Poranek w Serbii nie przywitał nas ciekawą pogodą :? :cry: :
Obrazek
Ale nie jest źle, jak jest chłodniej to i lepiej prowadzi się samochód.
Po przebudzeniu się zjazd na poranne espresso i śniadanie.
W Serbii na autostradach jest sieć barów, gdzie można zjeść coś na śniadanie bez obawy czy dojedziemy do najblizszego kibelka :lol: . Jedzonko całkiem przyjemne, kawa też.
Ceny bardzo niskie i co najważniejsze można płacić kartami.
W razie awarii terminala do kart lub "kartowstrętu" obsługi (bywa tak) - Ne ma problema, na sieciowych stacjach (OMV, MOL, LUKOIL i kilku innych, których nazw teraz nie pamiętam) są bankomaty.
Śniadanie zjedzone jedziemy do Belgradu.
Miasto oglądamy tylko z obwodnicy (fotek z auta nie robimy bo pada deszcz i jest paskudne światło) i kierujemy się na Nis.
W Nis kasują nas po raz ostatni za autostradę.
Formy płatności są 3:
:arrow: Dinar
:arrow: Euro. Płacąc w euro resztę wydają w euro. Nie kantują na reszcie bo i nie ma na czym 8)
:arrow: karta płatnicza (Visa, Master Card, American Express)

Ceny za poszczególne odcinki:
:arrow: Subotica-Novi Sad: 5 euro,
:arrow: Novi Sad-Belgrad: 5 euro,
:arrow: Belgrad-Nis: 13 euro.
Cennik w dinarach (trzeba kliknąć na "Korisne informacije" i dalej na "Putarine" )

I tu wreszcie coś dla oka zaczyna się pojawiać.
O ile krajobraz do Nisu był monotonny i wyglądał mniej więcej tak:
Obrazek
to od Nisu aż do Sofii trasa jest przepiękna widokowo:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Dzięki widokom trasa nie dłuży się więc szybko dojeżdżamy do Gradina/Kalotina czyli granicy SRB/BG. Dojazd do granicy jest hardcorowy 8) (co widac na załączonym obrazku)
TIR-y zajmują jeden pas jezdni a ten drugi służy do jazdy pozostałym uczestnikom ruchu drogowego jadącym w kierunku przeciwnym (kolumna TIR-ów również się pojawia) 8) :roll:
Obrazek
tym razem szybka odprawa paszportowo-celna u Serbów
Obrazek
i wjeżdżamy na granice Bułgarską
Obrazek
Z uwagi na to, że to granica zewnętrzna UE Bułgarzy kasują od nas na dzień dobry 2 euro (innej waluty nie przyjmują) za niby dezynfekcję (na granicach wewnętrznych np. z Grecją już jaj sobie nie robią).
Dobrym rozwiązaniem u Bułgarów jest to, że nie trzeba biegać za winietami - za żadne skarby nie wpuszczą do siebie jak jej nie wykupimy na granicy.

Koszt winiety:
:arrow: 5 euro za 7-dniową
:arrow: lub 13 euro za 30-dniową.
Można płacić w euro lub w lewa, nie można kartami płatniczymi.

Jesteśmy w Bułgarii
Obrazek
pozostał nam odcinek ok. 350 km do granicy bułgarsko-tureckiej w Kapitan Andreevo/Kapikule............
Ostatnio edytowano 16.04.2009 18:10 przez Użytkownik usunięty, łącznie edytowano 2 razy
kkrzys
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 297
Dołączył(a): 12.05.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) kkrzys » 06.08.2008 22:29

Z przyjemnością podłączam się do czytania .Trasę Budapeszt ,Belgrad,Sofia,Edirne do Izmiru i Efezu robiłem 2 lata temu.
Porót przez Grecję i Thassos.
Ale cały czas myślę o wyjeżdzie do Istanbułu ,tak choć na tydzień.
Już nie mogę doczekać się relacji
GO GO GO :o
mireks
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1886
Dołączył(a): 18.03.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) mireks » 07.08.2008 06:34

Samochodem do Turcji,odważni,czekam na dalszą relację.
zmrol
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 485
Dołączył(a): 08.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) zmrol » 07.08.2008 07:23

Zapisuję sie do czytelni :)
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 07.08.2008 08:40

kkrzys napisał(a):.....Trasę Budapeszt ,Belgrad,Sofia,Edirne do Izmiru i Efezu robiłem 2 lata temu.....

O :!: to tu sobie kiedyś podyskutujemy bo to będzie mnie interesowało prawdopodobnie w przyszłym roku 8)
kkrzys - jakby Ci się chciało to napisz w tym wątku jakie były Twoje odczucia co do jazdy na odcinku Edirne-Canakkale-Efez.
Ja ten odcinek robiłem ale.....17 lat temu 8) ale za to był to auto-stop-pks-kolej-dolmusz-buty-prom itp. :lol:
To nie będzie off top tylko pożyteczna wymiana opinii 8) :wink:

mireks napisał(a):Samochodem do Turcji,odważni......

Nie wiem co masz na myśli mówiąc o "odwadze" - ale mam nadzieję, że sie dowiem 8) i Cię z błędu wyprowadzę :mrgreen:
Powiem Ci tak. Przed wyjazdem bałem się cholernie jazdy.
Ale tylko z jednego powodu - inny rodzaj jazdy preferowanej przez Turków.
W Istanbule byłem 6 razy z czego 5 jako pasażer i to nawet bez prawa jazdy.
W tym roku wjechałem jako spanikowany kierowca a wyjechałem pełen podziwu dla ich umiejetności.
Tak na szybko - Turcy sa rewelacyjnymi kierowcami.
Jazda jest szybka, agresywna i zdecydowana.
Przez cały pobyt nie rzuciłem ani jedną wiązanką pod adresem innego kierowcy, mało tego nawet jej nie miałem na końcu języka.
W RP niestety klakson i komentarz pojawia mi się częściej :roll: :? :roll:
Tak na serio dużo mogliby nauczyć naszych kierowców, przede wszystkim myślenia i zdecydowania za kółkiem :roll:
jolusia
Plażowicz
Posty: 9
Dołączył(a): 30.04.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) jolusia » 07.08.2008 09:18

Byłam w Istambule 22.07.08 r. Bardzo mi się podobało. Polecam. Jest to inny kraj- inni ludzie- inna kultura.
Rafał K
Cromaniak
Posty: 2318
Dołączył(a): 07.04.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Rafał K » 07.08.2008 09:23

Piotrek, fajnie, że już zacząłeś relacjonować :lol:

Mam jedno - przynajmniej na razie - pytanko. Czy w Koszycach zrobili jakąś obwodnicę, czy dalej jedzie się przez miasto :?: Od 2002 (ostatnia moja wizyta) mogło się tam sporo zmienić :wink:

PZDR
pablo2222
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 849
Dołączył(a): 05.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) pablo2222 » 07.08.2008 09:50

Super wycieczka ale o podniesionym ryzyku nieakceptowalnym przez moja rodzine. Jak podają dzisiejsze depesze w zeszłym tygodniu zginęło 17 osób w zamachu bombowym a dzisiaj obrzucono granatami budenk wladz miejskich Isnambułu. Mogą to być wybuchowe wakacje :lol:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 07.08.2008 10:12

rafał krasoń napisał(a):....Czy w Koszycach zrobili jakąś obwodnicę, czy dalej jedzie się przez miasto :?: ...

Prawie :lol:
A tak serio jedzie się przez miasto ale bardzo przyjemnie i bezstresowo.
Jest tylko jeden odcinek o dużym stopniu upierdliwości - jazda po dziurach między pachołkami - ale to tylko kilkaset metrów.
Pozdrav
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 07.08.2008 10:22

pablo2222 napisał(a):Super wycieczka ale o podniesionym ryzyku nieakceptowalnym przez moja rodzine.....

Ryzyko jak ryzyko - ja osobiście wierzę w przeznaczenie.
Więc jak ktoś ma pecha to i w kościele w morde dostanie :mrgreen: :lol:
pablo2222 napisał(a):....Jak podają dzisiejsze depesze w zeszłym tygodniu zginęło 17 osób w zamachu bombowym a dzisiaj obrzucono granatami budenk wladz miejskich Isnambułu....

Dokładnie 27.07.2008 :cry:
Byłem wtedy na miejscu w Istanbule. O tym, że był zamach dowiedziałem się z telefonu od rodziców bo dzwonili, żeby spytać czy wszystko u nas OK.
Niestety takie rzeczy mają często miejsce i nie tylko tam :cry:
Przy różnych separatystycznych, terrorystycznych organizacjach można mieć pecha choćby na plażach Hiszpanii czy przypadkowo paść ofiarą rozgrywek włoskiej mafii. Że o atakach Al-Kaidy w Europie nie wspomnę.
Tak jak pisałem - przeznaczenie........a życie toczy się dalej
helen
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2045
Dołączył(a): 08.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) helen » 07.08.2008 13:57

Czytam i ja... i czekam na ciąg dalszy :lol:
Następna strona

Powrót do Turcja - Türkiye



cron
ISTANBUL 2008, czyli sposób na krótkie wakacje ;-)
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone