ISTANBUL 2008, czyli sposób na krótkie wakacje ;-)

woka napisał(a):....Ja ...... bym pojechał ale tak jak Piotrek czyli samochodem. Jednak małżonka coś kręci nosem i nie jestem już niczego pewny.

woka - nie wiem jakie ma Twoja małżonka podejście do długiej jazdy.
Jak jest do tego nastawiona pozytywnie to ją namawiaj.
Jak Ci będzie to opornie szło to Ci pomogę;-)
Natomiast jak nie lubi długiej jazdy to odpuść.
Trasa byłaby przewidywalna co do czasu przejazdu, gdyby na 100 % odcinku była autostrada.
A niestety nie ma takiej opcji i jest kilka "spowolniaczy" na trasie, jak chociażby Bułgaria.
Jest jeszcze jedna opcja i to bardzo dobra.....samolot.
Do 2000 zł. (max) spokojnie trafisz w bilet w obie strony dla 2 osób.
W samym Istanbule samochód do niczego nie jest Ci potrzebny.
Szybciej dojdziesz na butach lub tramwajem czy metrem niż samochodem.
Każdy hotel oferujący się w necie ma zazwyczaj w cenie transfer z/na lotnisko.
A jak nie ma tego w cenie to można to bez problemu wynegocjować

Oczywiście w/w dotyczy tylko Istanbulu.
Pozostała częśc Turcji to zdecydowanie samochód !!!
Owszem mozna kupić i to BAAAAAAAAAAARDZO tanio opcje samolot+ hotel all inclusive ale......to nie dla mnie Nie lubię "plastiku"
Taki wyjazd rzeczywiście "ogranicza" mi wolność na wakacjach
Pozdrav

Dzień szósty - 1.08.2008

Po wczorajszym byczeniu się - ciąg dalszy wędrówek po Istambule.
Dziś padło na Yeni Camii (Nowy Meczet) i znajdujący się w jego kompleksie Misir Carsisi (Targ Korzenny)
Znajdujący się po drugiej stronie zawsze zatłoczonej okolicy przystani promowej EMINONU - Yeni Camii to jeden z bardziej charakterystycznych widoków Istanbulu:





Nazwa "Nowy" nie oznacza, że mamy do czynienia z budowlą współczesną - oznacza, że był to ostatni meczet wybudowany za czasów Imperium Osmańskiego.
Meczet wybudowano w 1663 roku na życzenie Safiye Sultan - matki Sułtana Mehmeda III po 66 latach budowy
Do meczetu "podchodziłem" dwa razy:
Po kilku fotkach z dnia poprzedniego odpuściłem - za słabe światło w nocy a błyskać fleszem jak ludzie się modlą to obciach



Na drugi dzień już było lepiej ze światłem









Po odczuciach duchowych przyszedł czas na zbytki ....czyli kolejny z istambulskich bazarów.
XVII wieczna budowla Targu korzennego mieści się na tyłach Yeni Camii. W pierwszej kolejności wybudowano budynek bazaru a za kilka lat dobudowano do niego w/w meczet.

Nazwa pochodzi od asortymentu, którym tu kiedyś handlowano.
Inna nazwa tego niezwykłego bazaru to Targ Egipski.
Nazwa ta wzięła się od tego, że na początku działał on wg prawa celnego Egiptu.
Bazar ten obfituje w niesamowite aromaty rozchodzące się w powietrzu za sprawą ogromnej ilości oferowanych tam przypraw, że o barwach nie wspomnę
Dodatkowo cała ekspozycja jest wyjątkowo fotogeniczna
Współczesny Bazar Korzenny to już w zasadzie kolejny bazar Istanbulu w asortymentem typu: szwarc, mydło i powidło , choć w przeważającej większości branża spożywcza







bazarowy HIT czyli

choć przyznać należy, ze przyprawy stanowią na nim ponad 50 % ekspozycji:





Ceny przypraw są tu wyjątkowo korzystnie - pod warunkiem, że kupuje się je na wagę a nie w formie pamiątek zapakowanych "pod turystę"

Wokół bazaru, na sąsiadujących z nim uliczkach zlokalizowana jest masa innych punktów sprzedaży różnych artykułów spożywczych:








Okolice Yeni Camii to również zbudowany w 1836 roku most Galata prowadzący z dzielnicy EMINONU do dzielnicy KARAKOY i GALATA





Most praktycznie o każdej porze dnia jest zatłoczony za sprawą wędkarzy - z tego co można w Istambule zauważyć to ludzie łowią wszędzie gdzie się da. Taki ich "miastowy" sport
Na moście kwitnie dodatkowo biznes wędkarski, gdzie kupić można wszystko co z tym jest związane - włącznie z żywymi robalami
Po zachodzie słońca most i jego najbliższa okolica zamienia się w jedną wielką knajpę na świeżym powietrzu:



Cdn......

Piotrek_B napisał(a):

woka napisał(a):....Ja ...... bym pojechał ale tak jak Piotrek czyli samochodem. Jednak małżonka coś kręci nosem i nie jestem już niczego pewny.

Piotrek_B napisał(a):Jest jeszcze jedna opcja i to bardzo dobra.....samolot.

Piotrek ... jak możesz tak mi źle życzyć.

Jak dojrzeję do samolotu to Chorwacja ..pa.pa,pa.
Póki co lubię jazdę samochodem, sprawia mi to frajdę. Wczasy na które muszę samolotem, muszą jeszcze troszku poczekać.

Ps. Istanbul jako miasto, mnie mniej interesuje.
Patrzę na Twoje ostatnio zamieszczone zdjęcia ( te z targu) ..... wytrzymałbym tam może ....... 5 sekund. Żle się czuję w takich miejscach ......... . Dla mnie przestrzeń i "starocie".

woka napisał(a):.... Dla mnie przestrzeń i "starocie".

No to pozostaje Ci choćby.....Turcja egejska
Pieknej przestrzeni cała masa a i "starocie" w ilości o wiele, wiele większej niż w sąsiedniej Grecji.
Chyba, że nie takie "starocie" miałeś na myśli
Mnie te "starocie" (znaczy się zabytki ) krecą na przyszły rok, więc......jak nic nie stanie na przeszkodzie to kto wie

Piotrek_B napisał(a):

woka napisał(a):.... Dla mnie przestrzeń i "starocie".

No to pozostaje Ci choćby.....Turcja egejska
Pieknej przestrzeni cała masa a i "starocie" w ilości o wiele, wiele większej niż w sąsiedniej Grecji.
Chyba, że nie takie "starocie" miałeś na myśli
Mnie te "starocie" (znaczy się zabytki ) krecą na przyszły rok, więc......jak nic nie stanie na przeszkodzie to kto wie

To tak. Tylko ...... samolotem to raczej będzie trudno ( definitywnie odpada).
Jak widzisz, Ty samochodem i ja również samochodem chcę.
Pozdrawiam.

Wiajcie,Piotrze piekna relacja,fotki przecudne,bylam w Turcji,jestem zachwycona tym krajem i z tej okazji poproszę o zapisanie mnie do sekcji tureckiej,pozdrawiam Jola

Piotrek_B napisał(a):

el_guapo napisał(a):.....Piotrze_B - widzę że powstaje na cro.pl 'frakcja' turecka. Ja też jestem pod wrażeniem tego kraju, gościnności i uprzejmości Turków.....

No cóż.....sam zacząłeś ....od swojej relacji z pobytu w Side
Czyli jest już nas CZTERECH:
- Ty
- kkrzys
- PAP
- ja
kto następny

Duchem już jestem z Wami , ciałem jeszcze nie , ale kiedyś to zmienię.
Turcja urzekła mnie jeszcze zanim na cropli pojawiły się wspaniałe relacje z tegorocznych pobytów. W sierpniu ubiegłego roku była tam moja Gocha (głównie półwysep Gallipoli i Troja, ale też i Istambuł) i po jej zdjęciach i opowieściach już wiedziałam, że tam podobałoby mi się, a Wasze relacje i niesamowite foty tylko mnie w tym utwierdzają
Tak więc Turcja przede mną, chociaż na dziś nie wiem jeszcze kiedy...

dangol napisał(a):....Tak więc Turcja przede mną, chociaż na dziś nie wiem jeszcze kiedy...

Dangol - ważne, że jest koncepcja
Czyli pozostaje droga do realizacji a czytając Twoje dotychczasowe relacje jestem przekonany na 100 %, że ten kraj Ci spasuje

Plava napisał(a):....poproszę o zapisanie mnie do sekcji tureckiej,pozdrawiam Jola

Jola - witaj w klubie

Pozdrav

Piotrek, relacja, jak i cała wyprawa, fantastyczna.
To, że chcę kiedyś zwiedzić Istambuł to wiedziałam od dawna, natomiast nigdy mi nie przyszło do głowy, że da się to zrobić podróżując samochodem, więc plan, ze względu na koszty samolotu był zdecydowanie długofalowy. Teraz coś mi się wydaje, że jego długofalowość ulegnie znacznemu skróceniu
Mogę spytać, ile lat mają Twoje córeczki i jak one znoszą taką formę spędzania wakacji? Bo mam wrażenie, że jednak będę musiała poczekać parę lat, zanim moja młodsza podrośnie, żeby takie wakacje i dla niej miały sens.

moscatel napisał(a):Piotrek, relacja, jak i cała wyprawa, fantastyczna....

Dziękuję

moscatel napisał(a):.... natomiast nigdy mi nie przyszło do głowy, że da się to zrobić podróżując samochodem, więc plan, ze względu na koszty samolotu był zdecydowanie długofalowy. Teraz coś mi się wydaje, że jego długofalowość ulegnie znacznemu skróceniu .....

Da się i to bez problemu.
Nad samolotem zastanawiałem sie tylko do czasu jak dostałem propozycje ze strony biura lotniczego - 3990 PLN w obie strony za 4 osoby - dziękuje, postoję a raczej pojadę samochodem
Poza tym - samochód to wolność a jazda, szczególnie po Turcji i Istanbule (wbrew pozorom) to sama przyjemność.

moscatel napisał(a):...Mogę spytać, ile lat mają Twoje córeczki i jak one znoszą taką formę spędzania wakacji? Bo mam wrażenie, że jednak będę musiała poczekać parę lat, zanim moja młodsza podrośnie, żeby takie wakacje i dla niej miały sens....

Moje mają 11 lat.
Z jazdą nie mam żadnych problemów bo zacząłem je zabierać na dłuższe wypady wakacyjne jak skończyły 2 lata więc są uodpornione.
A dodatkowo pasuje im to
Kiedyś planowałem pobyty w większej części tzw. plażowe ale teraz jak już podrosły to pasuje dzieciakom pokazać coś innego niż tylko wode i plażę.
Z tego co obserwowałem to inna kultura, obyczaje, architektura, świat Islamu zrobił na nich dość duże wrażenie - coś takiego widziały pierwszy raz w życiu i zapewne w głowach już im to pozostanie.
Nie mowiąc, że już "zamówiły" u mnie kolejne wakacje - tym razem wybrzeże morza egejskiego w Turcji (to już po oglądnięciu filmu "Troja" ) - czyli podróże kształcą i mają sens...

Jakbyś miała jakieś pytania szczegółowe co do przejazdu itp - pytaj
Pozdrav

Piotrek_B napisał(a):Moje mają 11 lat.
Z jazdą nie mam żadnych problemów bo zacząłem je zabierać na dłuższe wypady wakacyjne jak skończyły 2 lata więc są uodpornione.

No, jeśli chodzi o jazdę, to moje też bezproblemowe - śmieję się, że w sumie powinnam je codzienne po parę godzin w samochodzie wozić, bo wtedy zdecydowanie są najgrzeczniejsze i najspokojniejsze

Piotrek_B napisał(a):Kiedyś planowałem pobyty w większej części tzw. plażowe ale teraz jak już podrosły to pasuje dzieciakom pokazać coś innego niż tylko wode i plażę.Z tego co obserwowałem to inna kultura, obyczaje, architektura, świat Islamu zrobił na nich dość duże wrażenie - coś takiego widziały pierwszy raz w życiu i zapewne w głowach już im to pozostanie.
(...) czyli podróże kształcą i mają sens...

No właśnie też wychodzę z tego założenia - w tej chwili jednak głównie plaża, ale w ubiegłym roku np. był Graz, Wenecja, Wiedeń i Mikulov,a w tym Trogir, Mostar, Dubrovnik, Plitvice - jednodniowe zwiedzanie nie dało im za bardzo w kość, a starsza coś jednak już zapamiętała.

Piotrek_B napisał(a):Jakbyś miała jakieś pytania szczegółowe co do przejazdu itp - pytaj

Dzięki, choć na razie to jednak pieśń przyszłości - młodsza ma w tej chwili 4,5 roku,(ale na szczęście to jest to bardziej "wędrowne" i mniej absorbujące z moich dzieci), więc pewnie najwcześniej za 4-5 lat zdecyduję się na wyprawę w tamtym kierunku.

pozdrawiam
m.

moscatel napisał(a): Dzięki, choć na razie to jednak pieśń przyszłości - młodsza ma w tej chwili 4,5 roku,(ale na szczęście to jest to bardziej "wędrowne" i mniej absorbujące z moich dzieci), więc pewnie najwcześniej za 4-5 lat zdecyduję się na wyprawę w tamtym kierunku.

moscatel,

Pozwolę sobie dorzucić swoje 5 groszy w tym temacie . Jak to będę opisywał, zgdonie z obietnicą, my byliśmy w Istanbule we wrześniu 2006. Lenka miała 3 lata, Jaś 1/2. Wszyscy byli bardzo zadowoleni. Oczywiście Jasiowi było wsio rawno czy jest na spacerze w Istanbule czy Warszawie, ale podróż zniósł bardzo OK. Zaś Lenka, podobnie jak dziewczynki Piotra, była zafascynowana orientem, czy raczej odmiennością tego co w koło względem tego co znała wcześniej . Co było rok później to już wiesz, a co będzie w tym roku to zobaczysz . Tak czy siak, moim zdaniem przysłowiowy diabeł tkwi nie w wieku dziecka, a w sposobie przygotowania i rozplanowania wyjazdu, aby unikać przemęczenia fizycznego, monotoni, aby mieszać przyjemne z pożytecznym ...

Pozdrawiam,

PAP

PAP-o drogi, zgadzam się z Tobą zasadniczo, ale przy planowaniu wyprawy trzeba wziąć też pod uwagę charaktery dzieci. O ile moje znakomicie znoszą nawet najdłuższą podróż samochodem, o tyle codzienne zwiedzanie nie dla nich. Zwiedzać owszem, ale tylko kiedy w perspektywie jest jakaś bardziej ulubiona rozrywka (czytaj plaża), a i samo zwiedzanie jest, jak pisałam w mojej chorwackiej relacji - pod znakiem kul - lodowych i śniegowych. Zwłaszcza starsza najchętniej zakotwiczyłaby na co najmniej 2 tygodnie nad ciepłym morzem, młodszej wystarczą trzy czy cztery dni. Pocieszającym jest fakt, że starsza jest z charakteru w dużej części mną, a w jeszcze większej moją mamą - która niegdyś spędzała wakacje przez miesiąc murem na bułgarskich plażach, a w tej chwili, dobiegając 70-tki wybiera się co roku na dwie naprawdę duże wyprawy na różne kontynenty. A że babcia wzorem jest, więc "nie porzucam nadzieje" . Co nie zmienia faktu, że póki co, możliwość bezkonfliktowego wyjazdu do Istambułu oceniam na "za 4-5 lat", a że mam i tak całkiem miłe plany na najbliższe 2-3 lata, więc nie martwi mnie to za bardzo.

Ale dosyć o moich dzieciach, wolałabym jednak poczytać dalszą część piotrkowej relacji

Dzień siódmy - 2.08.2008

Czyli.....niestety ostatni dzień pobytu
Na koniec zafundowaliśmy sobie coś czego odpuścić w Istambule nie można czyli:
Hagia Sophia - Kościół Świętej Mądrości - obiekt wręcz kultowy i powalający swą potęgą i kunsztem.
To istniejący symbol potęgi Bizancjum




Kościół wzniesiono na polecenie cesarza Justyniana w latach 532-537 na ruinach bazyliki poświęconej w 360r. przez Konstantyna.
Kościół był najwspanialszą świątynią Bizancjum.
Po zdobyciu miasta przez Turków osmańskich w 1453 r. Hagia Sophia została zamieniona na meczet.
Mozaiki w świątyni pokryto tynkiem, a do budowli dodano przybudówki w tym cztery minarety.
Obecnie świątynia jest siedzibą muzeum.

W 336 r. cesarz Konstantyn Wielki wybudował w miejscu obecnej Hagii Sophii pierwszy kościół, nazwał go "Meggale ekklesia" - wielki kościół. Dwieście lat później budynek spłonął podczas powstania.
Cesarz Justynian odbudował kościół, czyniąc go jeszcze większym i piękniejszym.
W sumie to o samej Hagii nie ma sensu dużo mówić..... to trzeba zobaczyć samemu
Żaden opis ani zdjęcia nie są w stanie oddać tego co budowla ta sobą prezentuje.
Nie wszystko da się opisać czy nawet pokazać na fotografii.
Kiedyś budowla spełniała rolę kościoła chrześcijańskiego:


później meczetu, a obecnie znajduje się tam muzeum







W konstrukcji budowli widać wiele dobudówek i przeróbek, z pierwotnego kształtu pozostała tylko główna kopuła, która wznosi się 56 metrów nad nawą kościelną.
Pierwsza konstrukcja częściowo zawaliła się po trzęsieniu ziemi i w 563 roku została zastąpiona wyższą konstrukcją.
Z pierwszej budowli do dziś pozostało tylko tyle:




Budowla jest pokryta złotymi mozaikami.
Do dnia dzisiejszego podziwiać można jej wnętrza w takim oto stanie:






Niesamowite wrażenie wywiera wspaniałe wnętrze z dużą liczbą okien, z których roztacza się piękny widok


Bogate wyposażenie tworzą mozaiki i dekoracje z marmuru.







Hagia Sophia po dzisiejsze czasy służy jako wzór przy budowie wielu wschodnich meczetów.
Kolumna Św. Jerzego - wg. legendy, kto w otwór kolumny wsadzi palec i obróci o 360 stopni rękę - jednocześnie wypowiadając sobie życzenie - to ono się spełni

Pożyjemy zobaczymy jak to z tymi życzeniami bywa
Kiedyś był to Sadirvan - czyli fontanna do rytualnych obmyć przed wejściem do meczetu

I jesteśmy przy wyjściu


Wejście do muzeum jest płatne....w stosunku do ubiegłego roku wzrost o.......100 %
Czyli aktualnie: 20 YTL od osoby, żadnych zniżek, ulg itp. - zero litości nad turystą
Ale to akurat nie jest pieniądz wywalony w błoto
Po południu pożegnalny spacer z Istanbulem


ostatnie zakupy



a później wycieczka do hotelu i niestety pakowanie klamotów......

cdn.....

Piotrek_B napisał(a):

woka napisał(a):....Ja ...... bym pojechał ale tak jak Piotrek czyli samochodem. Jednak małżonka coś kręci nosem i nie jestem już niczego pewny.

woka - nie wiem jakie ma Twoja małżonka podejście do długiej jazdy.
Jak jest do tego nastawiona pozytywnie to ją namawiaj.
Jak Ci będzie to opornie szło to Ci pomogę;-)
Natomiast jak nie lubi długiej jazdy to odpuść.
Trasa byłaby przewidywalna co do czasu przejazdu, gdyby na 100 % odcinku była autostrada.
A niestety nie ma takiej opcji i jest kilka "spowolniaczy" na trasie, jak chociażby Bułgaria.
Jest jeszcze jedna opcja i to bardzo dobra.....samolot.
Do 2000 zł. (max) spokojnie trafisz w bilet w obie strony dla 2 osób.
W samym Istanbule samochód do niczego nie jest Ci potrzebny.
Szybciej dojdziesz na butach lub tramwajem czy metrem niż samochodem.
Każdy hotel oferujący się w necie ma zazwyczaj w cenie transfer z/na lotnisko.
A jak nie ma tego w cenie to można to bez problemu wynegocjować

Oczywiście w/w dotyczy tylko Istanbulu.
Pozostała częśc Turcji to zdecydowanie samochód !!!
Owszem mozna kupić i to BAAAAAAAAAAARDZO tanio opcje samolot+ hotel all inclusive ale......to nie dla mnie Nie lubię "plastiku"
Taki wyjazd rzeczywiście "ogranicza" mi wolność na wakacjach
Pozdrav

Opcja, która przecwiczyłem 2 lata temu jest jakas najtansza wycieczka i wynajecie na miejscu samochodu. Miałem tylko tydzien wiec wykupiłem pod koniec wrzesnia tygodniowy pobyt w marmaris. Za circa 900zl. Hotel 3* ale wiecej mi do szczescia nie potrzeba gdzie spedzilem 2 dni. na marmaris to starczy. reszte czasu spedzilem w podrozy na trasie Marmaris-fethiye-Kas- jez. Salda-Pamukkale-Afrodisiasis-Marmaris.
Noclegi w pensjonatach to bylo max 155 juro samochpod ok 35 juro za dzien. Ale mial jedna zalete. Ford fokus diesel 1,6. Moc na gorki na dwie osoby z malym bagazem zupelnie wystarczajaca a spalal 4,5l ropy.