Krystof napisał(a):a powiedzta, chłopy - jak tam z...
- morzem niedaleko Istambułu - mam na myśli wybrzeże Morza Czarnego lub Morze Marmara - to dobry pomysł pojechać tam i osiąść na tydzień? czy raczej mętna woda, wodorosty i syfek?
- poruszaniem się po Istambule autem? lepiej napierać do centrum, czy porzucić auto na opłotkach i dymać dolmuszem?
- jeszcze popytam później... ;@)
Co prawda nie jestem chłopem, ale wypowiem się kwestii drugiej: byliśmy w osławionym na forum hotelu Anadolu, który jak wiadomo ma superlokalizację w centrum Sultanahmet. Dotarliśmy oczywiście samochodem, przyjechaliśmy tam w środę, wczesnym popołudniem, czyli w porze niemałego natężenia ruchu. O poruszaniu się samochodem po Stambule mam takie zdanie, że w tym szaleństwie jest metoda. Może zdaje się wariacko, ale w odróżnieniu od naszej ojczyzny nie ma chamstwa. Dostosuj się do miejscowych i tyle. Stambuł, jak i cała Turcja jest świetnie oznakowany. Parkowaliśmy przed hotelem, mimo, że hotel nie ma miejsc parkingowych, ale pomaga w jego zdobyciu, choć mailowo nie chce tego obiecać:) Kiedy przyjechaliśmy pod hotel wszystkie miejsca na ulicy były zajęte. Było jedno zajęte plastikowymi krzesełkami, jak się okazało przez jakiegoś pana z sąsiedztwa, który absolutnie nie chciał go zwolnić. Recepcjonista zaproponował, aby zaparkować na sąsiadującym z hotelem płatnym parkingu na godzinę, a potem będziemy mieli miejsce. Zostawiliśmy samochód na parkingu obok z kluczykami w środku, bo to był taki parking, gdzie upychają samochodów ile wlezie, jeden przy drugim, często na styk, więc zostawia się auto z kluczykami. Po godzinie kiedy zeszliśmy na dół, by przestawić samochód, okazało się, że nasz samochód jest już przeparkowany przed hotel - recepcjonista nam go przestawił, tak, że już bliżej hotelu się nie dało:) Dzień albo dwa później, mimo, że ulica wiecznie była zajęta, w ten sam sposób zaparkowały przed hotelem jeszcze dwa albo trzy samochody gości.