Dzień 20: 25 lipca (wtorek): Gondolką na Trebević - część pierwszaWstajemy niemrawo
Małż idzie na zakupy do pobliskiego sklepu
:
Potem śniadanko w ogródku, z warzywami z tegoż ogródka
I oczywiście, obowiązkowo, rozmowa z Dziadkiem
Dziś niestety nasz ostatni pełny dzień wakacji
W całości spędzimy go w Sarajewie
Ruszamy "w miasto"
:
Sebilj:
i plac wokół studni z nieodłącznymi gołębiami:
Przyznaję, że bez nich nie byłoby klimatu
Przechodzimy na drugą stronę rzeki Miljacka. Po prawej Most Łaciński, obok którego zginął arcyksiążę Franciszek Ferdynand zastrzelony przez serbskiego nacjonalistę Gawriła Principa:
Po lewej - Vijećnica i wielki gmach koszar Jajce na wzgórzu:
Jesteśmy w dzielnicy Bistrik. Mijamy katolicki kościół św. Antoniego:
i utrzymany w podobnej kolorystyce
browar:
Taka sytuacja
:
Ulica Konak, która zapisała się w historii miasta:
Budynek czeskiej ambasady:
Wspinamy się schodami w stronę kolejki linowej, która zabierze nas na Trebević:
Choć tak naprawdę
Sarajevska žičara kończy swój bieg daleko przed szczytem
Po drodze podziwiamy murale
:
Bilet na gondolkę (kurs tam i z powrotem) kosztuje 20 KM (około 40 zł). Bośniacy płacą tylko 6 KM.
Chwilę musimy poczekać na wagonik, bo nikt nie dosiada się do pary lub rodziny.
Może i lepiej, pojedziemy sobie komfortowo sami
Trebevićka (Sarajevska) žičara została ponownie oddana do użytku w kwietniu 2018 roku. Kiedy ostatnio byliśmy w Sarajewie (w 2017) nie mieliśmy szans nią wjechać, więc dla nas jest nowością
Można powiedzieć, że to
nowa stara atrakcja, bo pierwszą kolej linową zbudowano w tym miejscu w 1959 roku i przebiegała ona dokładnie w taki sam sposób, w jaki została poprowadzona obecnie.
Tak kiedyś wyglądał wagonik (nie najstarszy, ten jest z okresu Olimpiady):
Obecna kolej posiada 33 dziesięcioosobowe gondole. Podróż (wjazd na wysokość 1160 m n.p.m) zajmuje około 8 minut.
Czas skupić się na widokach
:
Wagonik i Viječnica:
Sarajewo jak na dłoni:
I w szczegółach - dzielnica Bistrik z czerwonymi budynkami kościoła św. Antoniego i sarajewskiego browaru:
Pogled w stronę Alei Snajperów (
Zmaja od Bosne):
Sarajewo powoli znika nam za jakimś pagórkiem
:
Natomiast bardzo dobrze widać
Bijelą Tabiję, po której spacerowaliśmy 6 lat temu:
Niestety, dzisiaj widoczność mamy taką sobie. Mogliśmy trafić lepiej
Jest pochmurno i bardzo duszno, około 30 stopni. Łudzimy się, że jest szansa na trochę wiatru "u góry".
Kamieniołom na zdjęciu to już Republika Serbska:
Pora wysiadać. Na górnej stacji gondolki można zobaczyć najstarszą wersję wagonika - z 1959 roku:
Zwierzaki, które można tu spotkać
:
W budynku kolejki linowej jest kawiarnia z tarasem:
z którego jednak nie ma szczególnie pięknego widoku. Żeby podziwiać najlepszy
pogled na Sarajewo, trzeba zejść nieco niżej:
Gdyby ktoś miał wątpliwości, gdzie się znalazł
:
O ten widok chodziło
:
Chociaż spodziewaliśmy się lepszej widoczności... Ładniejszą pogodę wykorzystaliśmy wczoraj całkiem nieźle, więc raczej nie mamy powodów do narzekania
Pozuję do zdjęcia "z ramką":
W ramce trudno stanąć/zmieścić się, musiałaby być niżej...
Za chwilę pokręcimy się jeszcze trochę po zboczach Trebevića, ale o tym w następnym odcinku