Dzień 19: 24 lipca (poniedziałek): Trochę Lukomiru i początek trekkinguChwilę spacerujemy po Lukomirze:
W wiosce jest kilkadziesiąt kamiennych zabudowań - domów mieszkalnych oraz budynków gospodarczych:
A także budynek dawnej szkoły i meczet wybudowany w 1969 roku i odnowiony w 2014. (Nie dotarliśmy tam, widzieliśmy go tylko z góry.)
Wejścia do domów są niskie, okna małe, a dachy strome - aby nie zalegał na nich śnieg.
Zimy potrafią być tu bardzo surowe. Podobno elektryczność i wodę dociągnięto do Lukomira dopiero w 2002 roku.
Informacje, dokąd można się udać:
Kolejny "sklepik z pamiątkami":
Małe zamieszanie na samym końcu miejscowości (droga prowadząca do wioski jest ślepa):
Przegrupowywanie
i odwrót. Ich odwrót
, bo my, po przyjrzeniu się muzułmańskiemu cmentarzowi:
zaczynamy piąć się w górę:
Spoglądam w stronę Kanionu Rakitnicy - drugiego najgłębszego kanionu w Europie po tym, który wydrążyła rzeka Tara. Natomiast szczyty widoczne na zdjęciu należą do pasma Visočica; najwyższe (Džamija i Veliki Ljeljen) mają odpowiednio 1967 i 1963 m n.p.m. Niestety, nie prowadzą na nie szlaki turystyczne.
A oto najpopularniejsze miejsce "spacerów" dla tych, którzy dotrą do Lukomiru - punkt widokowy na wzgórzu:
Fajny, ale my wyjdziemy wyżej
Jak tylko pozachwycam się
stećkami :
No dobrze, zaczyna się mozolne podejście... Mijamy krowę
:
i zaczynamy spoglądać na Lukomir z góry (widać meczet - zielony dach w prawym górnym rogu):
Droga, którą przyjechaliśmy (biedny Maździak
):
Punkt widokowy nad wioską i Kanion Rakitnicy:
Dzikie bośniackie szczyty są wyjątkowo pociągające:
Wyłania się kolejne pasmo:
To prawdopodobnie Treskavica.
Wśród kwiatów
:
Spojrzenie za siebie:
Zaczyna się ostrzejsze podejście:
Może dlatego, że zgubiliśmy szlak
Jest tak przepięknie:
że muszę usiąść na kamyczku
:
i trochę
pokontemplować Detalicznie:
Koniec lipca, a zieleń jak w maju:
Szkoda, że upał jak w lipcu
, ale dajemy radę! A w następnym odcinku pójdziemy tam
: