Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Issa Mia! Here We Go Again! (oraz Montenegro i Sarajewo)

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 23.11.2023 14:20

piotrf napisał(a):rzut beretem i granićni prijelaz Hum :oczko:

Niestety :( To nie był dobry wybór... O tym, co się działo na tym przejściu, już niedługo :chytry:

Nefer napisał(a):Trudno się dziwić, brzydko nie jest :).

Piękne górskie krajobrazy to duży atut Czarnogóry :)

te kiero napisał(a):No no zrobiło się dla mnie bardzo przyjemnie.
Stari Bar z tym deptakiem zrobił na nas bardzo dobre wrażenie, tym bardziej że zastaliśmy tam pustki. Ale że podchodziliście od dołu w ten gorąc...? My parkowaliśmy pod murami ponad wejściem, również darmo ale lata temu, teraz pewnie płatne i miejsc niewiele.

Nawet o tym nie wiedzieliśmy ;) Nawigacja zaprowadziła nas "na dół". Nie takie wspinaczki uskutecznialiśmy w upale :mg:

te kiero napisał(a):Kanion Pivy niezmiennie piękny, chciałoby się ponownie, ale niezbyt po drodze. Zapewne przejeżdżając również korciło by wjechać w tunel na Durmitor. Chyba dla samego nagrania z kamerki pierwszego odcinka, bym to zrobił.

Może byśmy tak zrobili, gdybyśmy mieli w zwyczaju nagrywać ;)

te kiero napisał(a):Jesteśmy coraz bliżej.

:hearts:

piekara114 napisał(a):Czarnogóra to dla nas tabula rasa. Może w przyszłym roku zajrzymy na kilka dni, jeśli zdecydujemy się na urlop w Albanii.

Szczerze polecam! Na pewno się Wam spodoba :D

Bbee88 napisał(a):I znów u Was bardzo widokowa trasa :)

Wszystkie w Montenegro takie są :D
Anista
Turysta
Posty: 12
Dołączył(a): 10.10.2021

Nieprzeczytany postnapisał(a) Anista » 23.11.2023 16:42

Piękne górskie krajobrazy, o których piszesz, mieliśmy szansę zobaczyć kilka lat temu, gdy wracaliśmy do Polski z Czarnogóry przez Serbię. Po zwiedzeniu Starego Baru (który również bardzo nam się podobał) wyruszyliśmy pociągiem do Belgradu (pakując auto do autokuszetki, a nas do wagonu sypialnianego). Sama podróż tym pociągiem okazała się niezapomnianą przygodą: na korytarzu pasażerowie palący papierosy i strzepujący popiół za okno :evil: Za oknem pociągu pożary siegające czasami linii kolejowej. W jednym miejscu pociąg musiał się zatrzymać, bo ogień spalił część podkładu kolejowego i maszynista musiał ocenić czy pociąg da radę przejechać (dał radę) i oczekiwanie na granicy jakaś godzinę, aż straż graniczna sprawdzi wszystkich pasażerów. Za to widoki za oknem wynagrodziły wszystko! Żałuję, że zwiedziliśmy tylko Bergrad i nie zahaczyliśmy o Sarajewo, bo słyszę same superlatywy o tym mieście! Cóż, mamy do nadrobienie :tak:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 24.11.2023 20:00

Anista napisał(a):Piękne górskie krajobrazy, o których piszesz, mieliśmy szansę zobaczyć kilka lat temu, gdy wracaliśmy do Polski z Czarnogóry przez Serbię.

Witaj! Nie sądziłam, że ktoś jeszcze dołączy do relacji :D

Anista napisał(a):Po zwiedzeniu Starego Baru (który również bardzo nam się podobał) wyruszyliśmy pociągiem do Belgradu (pakując auto do autokuszetki, a nas do wagonu sypialnianego). Sama podróż tym pociągiem okazała się niezapomnianą przygodą:

Wyobrażam sobie 8O Musiało być mega ciekawie :mg:

Anista napisał(a):W jednym miejscu pociąg musiał się zatrzymać, bo ogień spalił część podkładu kolejowego i maszynista musiał ocenić czy pociąg da radę przejechać (dał radę)

:bojesie:

Anista napisał(a):Żałuję, że zwiedziliśmy tylko Bergrad i nie zahaczyliśmy o Sarajewo, bo słyszę same superlatywy o tym mieście! Cóż, mamy do nadrobienie :tak:

O tak! Miasto jest niesamowite! Takie "do przeżywania".
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 25.11.2023 13:49

Dzień 18: 23 lipca (niedziela): Podróż do Sarajewa - tracimy czas na granicy i poznajemy Dziadka

Dojeżdżamy do zapory na Pivie:

2023-07-23-13h38m10.JPG


Niestety, nie ma możliwości zatrzymania się :(

2023-07-23-13h38m26.JPG


A tak chciałam spojrzeć na kanion. Pozostają zdjęcia z samochodu, w dodatku pstryknięte przez barierki :?

2023-07-23-13h38m36.JPG


Kawałek dalej również nie da się zjechać:

2023-07-23-13h39m01.JPG


W końcu udaje się zatrzymać:

2023-07-23-13h44m43.JPG


w miejscu, z którego niewiele widać; na pewno nie rzekę:

2023-07-23-13h45m05.JPG


Dalej jest zamknięta droga (dojazd do zapory):

2023-07-23-13h42m25.JPG


Trudno, musi nam wystarczyć takie spojrzenie na Pivę:

2023-07-23-13h47m13.JPG


Może uda się następnym razem, zwłaszcza, jeśli będziemy jechać w przeciwnym kierunku.

Nie mogę się doczekać przejścia granicznego Šćepan polje-Hum ;) Chodzi mi o przejazd drewnianym mostem na rzece Tara, który lata świetności dawno ma za sobą i raczej nigdy nie był stabilną konstrukcją :chytry: Zobaczyłam go kiedyś na forum w relacji Pudelka i bardzo chciałam tamtędy przejechać. Uważajcie, o czym marzycie... ;)

Koło 14:00 dojeżdżamy do kolejki... Myślimy: Nie jest źle, to "tylko" jakiś kilometr. Powinno się udać w pół godziny, maksymalnie 40 minut. Udałoby się, gdyby auta w ogóle podjeżdżały. Tymczasem stoimy i stoimy, nic się nie dzieje. Co jakiś czas przesuwamy się o kilka metrów. Zniecierpliwieni ludzie wychodzą z samochodów i rozmawiają o tym, dlaczego tak się dzieje. Nikt nie wie ;) Może przerwa obiadowa...

Ja, na szczęście, mam w schowku książkę. Staram się na niej skupić i się nie denerwować, choć jest to trudne. Nie cierpię takiej straty czasu :evil: Gdybyśmy chociaż powoli, ale płynnie, się przesuwali, byłoby bardziej znośnie.

Kilka aut za nami stoi starsza pani, która w rozmowach z innymi podróżnymi gestykuluje najbardziej ;) Zapamiętuję ją. Jeszcze tę kobietę zobaczymy i będziemy jej wdzięczni :chytry:

Przed 15:30 zbliżamy się do konoby Anđela, która ma zadziwiająco wysoką średnią ocen w GM - aż 4,9.

2023-07-23-15h22m24.JPG


Jest tu też sklepik. Właściciele obu przybytków niewątpliwie korzystają z kolejek na przejściu granicznym. Przez moment przychodzi mi do głowy teoria spiskowa, że może mają jakąś umowę z pogranicznikami :chytry:

2023-07-23-15h34m14.JPG


Nawet gdybym zjadła w tej restauracji pyszny posiłek, raczej nie miałabym miłych wspomnień ze względu na okoliczności :roll: Ale pewnie nie zawsze są tu takie kolejki. Być może fakt, że przekraczamy granicę w niedzielę, ma duże znaczenie. (Nauczyliśmy się, żeby tego nie robić w sobotę, a niedziela, hmmm... być może jest jeszcze gorsza :hut:) Żeby chociaż coś się ruszyło :evil:, a znowu od kilkunastu minut stoimy w miejscu :evil:

I nagle - cud! :idea: Podjeżdża wypasione auto, w zasadzie blokując przeciwległy pas jezdni. Wyskakuje z niego żwawa starsza pani, coś tam gestykuluje, krzyczy, po czym wskakuje na siedzenie pasażera, a kierowca jedzie w stronę granicy lewym pasem :bojesie:

Nie mija kilka minut, a auta przed nami zaczynają jechać i to całkiem szybko 8O Mijamy czarnogórskich pograniczników, których nawet nie interesują nasze paszporty. Cudownie! Wcześniej mieli strajk włoski lub przerwę, teraz przepuszczają wszystkich bez kontroli :roll:

W końcu wjeżdżamy na TEN most :hearts::

2023-07-23-15h53m49.JPG


Konstrukcja się telepie, przejazd robi wrażenie :mg::

2023-07-23-15h55m20.JPG


Widok na Tarę również:

2023-07-23-15h55m24.JPG

(Szkoda, że aparat nie złapał focusa na wodę.)

Punktualnie o 16:00 mijamy budkę Bośniaków. Spędziliśmy na przejściu granicznym całe dwie godziny :evil: A przed dalszą stratą czasu uratowała nas (prawdopodobnie, bo dowodów na to jednak brak) żwawa staruszka 8O Nie wiem, co ona powiedziała (zrobiła :cojest:) pogranicznikom :lol: Być może była kimś ważnym/wysoko postawionym...

Jesteśmy wreszcie w Bośni i Hercegowinie :D Na razie w Republice Serbskiej. Pierwsze spotkanie z lokalsami jest niezwykle sympatyczne :D:

2023-07-23-16h01m47.JPG


Osiołki są wyjątkowo wylewne, zwłaszcza jeden z nich. Gdybym w porę nie zamknęła szyby, polizałby mnie ;) Skończyło się na lizaniu szyby :mg::

2023-07-23-16h01m52.JPG


Nawierzchnia po tej stronie przejścia jest baaardzo słaba:

2023-07-23-16h07m32.JPG

(I tak nie zrobiłam zdjęcia najgorszemu fragmentowi.)

Dziura na dziurze, braki w asfalcie, a mijanek sporo. Nieźle jak na drogę, jakby nie było, łączącą dwa kraje :lol: Taki urok Bałkanów :mg:

Im bliżej Sarajewa, tym lepiej. I ładniej :D:

2023-07-23-16h47m55.JPG


O 18:00 w końcu wjeżdżamy do Miasta :hearts::

2023-07-23-17h59m08.JPG

(Na zdjęciu Avaz Twist Tower.)

Jedziemy ulicą Bistrik - ambasada Japonii i dzielnice Breka oraz Koševo na przeciwległych wzgórzach:

2023-07-23-18h06m01.JPG


Przejeżdżamy przez Miljacką:

2023-07-23-18h07m02.JPG


Dobrze widać stąd koszary Jajce:

2023-07-23-18h07m27.JPG


których chyba nie mam na zdjęciach z 2017 roku.

A tu z kolei atrakcja turystyczna, której sześć lat temu jeszcze nie było - kolej gondolowa na Trebević (Trebevićka žičara):

2023-07-23-18h08m13.JPG

2023-07-23-18h08m17.JPG


Wjedziemy nią pojutrze :)

Vijećnica, czyli sarajewski ratusz wybudowany w latach dziewięćdziesiątych XIX wieku w stylu mauretańskim:

2023-07-23-18h08m27.JPG


Bakijska džamija:

2023-07-23-18h09m38.JPG


Nasza kwatera już niedaleko...

2023-07-23-18h09m58.JPG


Mieszkamy w dzielnicy Kovači. Google Maps, niestety, wyprowadza nas w pole i trochę błądzimy wąskimi uliczkami. W końcu udaje się podjechać pod właściwy adres. Stajemy pod bramą, dzwonimy domofonem i nic :( Pozostaje zatelefonować, co kończy się sukcesem. Furtkę otwiera nam szeroko uśmiechnięty starszy pan i prowadzi na swoje włości.

Przez portal na B. zarezerwowaliśmy małe studio - sypialnię połączoną z kuchnią:

2023-07-23-18h39m41.jpg

2023-07-23-18h39m47.jpg


i malutką, ale funkcjonalną łazienką:

2023-07-23-18h40m02.jpg


Wszędzie bardzo czysto :) Za dobę płacimy 45 euro. Można taniej ;), ale przeważyło bezpieczne miejsce parkingowe w garażu. Dla Małża to zawsze najważniejszy argument :D Podoba nam się też ogródek, w którym spędzimy sporo czasu:

2023-07-23-18h40m11.jpg

2023-07-23-19h52m37.JPG


Jednak największą "wartością" kwatery jest jej gospodarz - przemiły starszy mężczyzna (będziemy go pieszczotliwie nazywać Dziadkiem :D), który ma wiele interesujących (zazwyczaj niewesołych, jak to w Sarajewie) historii do opowiedzenia. To bardzo ciekawa postać - muzułmanin, "kościelny" w pobliskim meczecie :) (Jak się wyraził, jest osobą świecką opiekującą się meczetem.) Jego historia (w dużym skrócie) przedstawia się następująco - był oficerem w czasie wojny, został ranny, przewieziono go do Niemiec, gdzie w Kolonii uratowano mu nogę. Jakiś czas mieszkał u naszych zachodnich sąsiadów, później wrócił do Sarajewa, które kocha całym sercem :) i został pracownikiem socjalnym. Teraz jest oczywiście na emeryturze, ma córki i wnuczki. (Poznamy jedną córkę i jedną wnuczkę :))

Rozmawia się nam bardzo dobrze, gospodarz mówi "literackim" bośniackim, wszystko rozumiemy, a on rozumie nas :) Zaprasza na kawę i tu niestety musimy go rozczarować, bo kawy w ogóle nie pijamy 8O Wobec tego zostajemy poczęstowani sokiem z granatów (ze sklepu, ale bardzo smacznym). Dostajemy też warzywa z ogródka, które zjemy jutro na śniadanie :)

Miło się rozmawia, ale trzeba w końcu biec przywitać się z Miastem :D, o czym napiszę w kolejnym odcinku 8)
wiola2012
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2751
Dołączył(a): 26.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) wiola2012 » 26.11.2023 08:04

Ja, na szczęście, mam w schowku książkę. Staram się na niej skupić i się nie denerwować, choć jest to trudne. Nie cierpię takiej straty czasu :evil: Gdybyśmy chociaż powoli, ale płynnie, się przesuwali, byłoby bardziej znośnie.

Mogłabym to zdanie skopiować do swojej relacji i pasowałoby idealnie :lol: . Pokonywaliśmy granicę w Hum dwukrotnie. Zawsze od strony Bośni. Nigdy nie staliśmy w kolejce, bo nie było samochodów prawie, ale jakby były, to problem by był, bo Czarnogórcy ruszali się jak muchy w smole. Jadąc drogą do granicy, bardzo powoli, otworzyłam szyberdach i czując się jak w kabriolecie nagrywałam filmik :mg: . Spróbuję go odnaleźć. Dla mnie ten odcinek drogi, od Sarajewa do kanionu Pivy jest cudny i pewnie jeszcze nie raz nim przejadę, ale nie w niedzielę :lol: .
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 26.11.2023 11:58

wiola2012 napisał(a):
Ja, na szczęście, mam w schowku książkę. Staram się na niej skupić i się nie denerwować, choć jest to trudne. Nie cierpię takiej straty czasu :evil: Gdybyśmy chociaż powoli, ale płynnie, się przesuwali, byłoby bardziej znośnie.

Mogłabym to zdanie skopiować do swojej relacji i pasowałoby idealnie :lol: .

:lol:

wiola2012 napisał(a):Nigdy nie staliśmy w kolejce, bo nie było samochodów prawie, ale jakby były, to problem by był, bo Czarnogórcy ruszali się jak muchy w smole.

Nie mieliśmy szans, żeby zobaczyć, kto się tak guzdrał.

wiola2012 napisał(a):Dla mnie ten odcinek drogi, od Sarajewa do kanionu Pivy jest cudny i pewnie jeszcze nie raz nim przejadę, ale nie w niedzielę :lol: .

Ze względu na więcej możliwości zatrzymania się w kanionie Pivy, chciałabym kiedyś pojechać w przeciwną stronę. Tylko my zawsze najpierw pędzimy nad Jadran, do Cro, bo jesteśmy spragnieni morskich kąpieli i kajakowania :D Jak trochę odpoczniemy ;), odzywa się we mnie bałkański szwendacz :mg: i dopiero wtedy jestem gotowa na Pravi Balkan i związane z nim przygody ;)
Może jednak kiedyś uda się odwrócić kolejność.
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 16236
Dołączył(a): 30.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 26.11.2023 12:20

Dobrze wiedzieć o tym przejściu i aby kanion odwiedzić z północy na południe.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 26.11.2023 14:49

piekara114 napisał(a):Dobrze wiedzieć o tym przejściu i aby kanion odwiedzić z północy na południe.

Zobaczymy, czy zdecydujemy się ponownie "zaryzykować" z tym przejściem :chytry: Nawet, jeśli to nie będzie niedziela...


Dzień 18: 23 lipca (niedziela): Sarajewski wieczór - część pierwsza

Dziadek tak nas zagadał ;), że kiedy wyszliśmy, była już prawie 20:00. Idziemy wspominać i chłonąć Miasto :D Zobaczymy, co się zmieniło po sześciu latach i czy nadal tak bardzo będzie nam się podobało :chytry: Na Baščaršiję (muzułmański bazar) mamy jakieś 7-10 minut, zależy czy spokojnym, czy szybszym krokiem ;)

Pierwsza sprawa: ruch samochodowy - dość chaotyczny, jak to na Bałkanach.

2023-07-23-20h02m35.JPG


Piesi się nie liczą, czasami nie ma nawet chodnika :roll: Trzeba to przeżyć ;) Czekamy grzecznie na czerwonym świetle...

2023-07-23-20h03m41.JPG


Zaraz wejdziemy w inny świat :hearts:

Studnia Sebilj mi się rozmazała :?

2023-07-23-20h04m54.JPG


Będą jeszcze jej zdjęcia zrobione dzisiaj po zmroku (i nie tylko).

Krótki spacer po Baščaršiji:

2023-07-23-20h07m14.JPG

2023-07-23-20h12m27.JPG


Na razie "po łebkach", bo goni nas ogromny głód :? Próbujemy znaleźć choćby pół miejsca w jakiejkolwiek ćevabdžinicy, bezskutecznie. Po 20:00 jest to praktycznie niemożliwe. Chodzi mi o stolik na zewnątrz, bo w środku coś by się znalazło, ale koniecznie chcę siedzieć w sarajewskiej uliczce czy na placu, ewentualnie na dziedzińcu ;) W końcu również po to tu przyjechałam :D

Udaje się z dziedzińcem, całkiem urokliwym zresztą. Zasiadamy w restauracji Aeroplan z widokiem na Sahat-kulę (wieżę zegarową) :

2023-07-23-20h56m18.jpg


i obserwujemy chodzącego po dachu kota ;):

2023-07-23-20h36m47.jpg


Zaletą jest to, że możemy się napić piwa, co w ćevabdžinicy byłoby niemożliwe.

2023-07-23-20h58m39.jpg


Trochę się spaliłam na nosie ;)

Smak čevabów jednak nie powala. Są trochę zbyt suche, bułka nie jest wystarczająco przesiąknięta tłuszczem ;):

2023-07-23-20h38m47.jpg


W ćevabdžinicach wiedzą, jak je robić. Następnym razem zjemy w jednej z nich :)

Teraz idziemy na "stronę europejską", żeby poszukać bankomatu. Mijamy katedrę Serca Jezusowego:

2023-07-23-21h17m52.JPG


Tłum gęstnieje:

2023-07-23-21h20m07.JPG


Zapomniałam, jak tu bywa tłoczno wieczorami. Jednak w Sarajewie tłum zupełnie mi nie przeszkadza ;) Wręcz przeciwnie - tworzy klimat miasta :D

Gradska tržnica, czyli hala targowa i zespół muzyczny przed nią:

2023-07-23-21h22m55.JPG

2023-07-23-21h23m01.JPG


Wieczny Ogień (Vječna vatra):

2023-07-23-21h28m04.JPG


Pomnik upamiętniający ofiary II wojny światowej. Płomień płonie tu od 1946 roku i nigdy nie gaśnie.

2023-07-23-21h26m03.jpg

2023-07-23-21h26m31.JPG


Znajdujemy kilka bankomatów, jednak chcą tak wysokiej prowizji, że rezygnujemy. Wracamy w stronę Baščaršiji, może tam się uda.

Przed halą targową nie ma już muzykujących:

2023-07-23-21h30m39.JPG


Rzeźba zatytułowana Multikulturalny Człowiek Będzie Budował Świat na Placu Wyzwolenia:

2023-07-23-21h31m47.JPG


na którym lokalsi grają w szachy :D:

2023-07-23-21h32m21.JPG


Zaglądamy na chwilę nad rzekę:

2023-07-23-21h39m31.JPG


Fajnie widać stąd katedrę:

2023-07-23-21h40m10.JPG


Nasz pierwszy sarajewski spacer jest dość chaotyczny ;) W końcu zataczamy koło i wracamy na Baščaršiję. Pozuję przy stanowisku archeologicznym Tašlihan:

2023-07-23-21h45m01.jpg

2023-07-23-21h44m21.JPG


Tuż obok znajdujemy w końcu bankomat, który nie zdziera z nas "złodziejskiej" prowizji.

Nogi same niosą nas na dziedziniec najważniejszej budowli na muzułmańskim Starym Mieście - meczetu Gazi Husrev-bega (Begovej Džamiji), który został wybudowany w latach 1530-1537:

2023-07-23-21h50m07.jpg

2023-07-23-21h50m19.JPG

2023-07-23-21h50m59.JPG


Studnia (sadrvan) służąca do obmywania nóg:

2023-07-23-21h49m37.jpg


Jak widać, nie tylko do tego ;)

Wnętrze meczetu zwiedzaliśmy 6 lat temu, więc już nie czujemy takiej potrzeby. Przygotowałam się wtedy do tego dość dobrze ;) Wszystko opisałam tutaj :D:
post1912212.html#p1912212

Noc wciąż młoda (jest przed 22:00), więc jeszcze trochę pospacerujemy, na co zapraszam w kolejnej odsłonie relacji :D
Hercklekot
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1270
Dołączył(a): 23.10.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Hercklekot » 26.11.2023 15:15

Swój powrót na forum musiałem rozpocząć (a jakże) od relacji Maslinki. Niezawodnej Maslinki. Aż trudno uwierzyć, że od naszego pobytu w Komiży mija już prawie 10 lat (czerwiec 2014). Oj, troszkę się pozmieniało, ale tak już jest, Hvar też się zmienił między 2010 a 2021 (te daty to nasze dwa pobyty w Zavali).
Bardzo ciekawy wątek czarnogórsko-rzeczno-górsko-jeziorny, nie zamierzamy się aż tam zapuszczać, ale zawsze warto pooglądać.
pomorzanka zachodnia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1528
Dołączył(a): 18.08.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) pomorzanka zachodnia » 26.11.2023 17:43

Z przyjemnością śledzę, chaotyczny spacer też. Zgadzam się, że w fajnym mieście musi być gwar i dużo atrakcji natomiast nad wodą - odwrotnie. :mg: A są miejsca gdzie jest całkowicie przeciwnie :lol: :psikus:

Na przekraczanie bałkańskich granic trzeba mieć mnóstwo czasu - tak wnioskuję, ale się jeszcze nie załamuję :oczko: .
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18689
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 26.11.2023 18:14

pomorzanka zachodnia napisał(a):
Na przekraczanie bałkańskich granic trzeba mieć mnóstwo czasu - tak wnioskuję, ale się jeszcze nie załamuję :oczko: .


To akurat uzależnione jest od kilku różnych czynników , my na opisywanej przez Agnieszkę granicy straciliśmy może 10 minut , tylko dlatego , że byliśmy drugim pojazdem , a panowie wnikliwie sprawdzali bagaże tego przed nami . . . :oczko:


Pozdrawiam
Piotr
morgana
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 520
Dołączył(a): 19.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) morgana » 26.11.2023 18:26

Wspaniale, że już dojechaliśmy :hearts: .

Aż się zaśliniłam na wspomnienie "baščarškich" čevabów z kajmakiem :mg: .

Spacerujmy, spacerujmy dalej! Może być chaotycznie :mg: .
mchrob
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1981
Dołączył(a): 06.10.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) mchrob » 26.11.2023 19:08

Na ćevaby w tych najbardziej obleganych miejscach to chyba w porze śniadaniowej się trzeba wybierać. :roll:
My też mieliśmy problem ze znalezieniem miejsca.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 26.11.2023 21:18

Hercklekot napisał(a):Swój powrót na forum musiałem rozpocząć (a jakże) od relacji Maslinki. Niezawodnej Maslinki.

Cześć Tomku! Miło Cię widzieć :D Czuję się zaszczycona, że pierwsze kroki skierowałeś do mnie :oops: Chciałabym pisać częściej. Byłaby wtedy szansa na opisanie innych podróży, których w tym roku było wyjątkowo dużo :verryhappy:
Relacja jest na finiszu, więc szanse są :chytry:

Hercklekot napisał(a):Aż trudno uwierzyć, że od naszego pobytu w Komiży mija już prawie 10 lat (czerwiec 2014). Oj, troszkę się pozmieniało, ale tak już jest, Hvar też się zmienił między 2010 a 2021 (te daty to nasze dwa pobyty w Zavali).
Bardzo ciekawy wątek czarnogórsko-rzeczno-górsko-jeziorny, nie zamierzamy się aż tam zapuszczać, ale zawsze warto pooglądać.

Zmienia się świat, niestety, a może stety :| Nie da się tego zauważyć, jeżdżąc co roku w to samo miejsce, ale kiedy wracamy po dziesięciu latach, niektóre zmiany mogą zaszokować.

Hercklekot napisał(a):Bardzo ciekawy wątek czarnogórsko-rzeczno-górsko-jeziorny, nie zamierzamy się aż tam zapuszczać, ale zawsze warto pooglądać.

Dzięki! :proszedzieki:

pomorzanka zachodnia napisał(a):Zgadzam się, że w fajnym mieście musi być gwar i dużo atrakcji natomiast nad wodą - odwrotnie. :mg: A są miejsca gdzie jest całkowicie przeciwnie :lol: :psikus:

Zdarza się i tak :mg:

pomorzanka zachodnia napisał(a):Na przekraczanie bałkańskich granic trzeba mieć mnóstwo czasu - tak wnioskuję, ale się jeszcze nie załamuję :oczko: .

Jest to dość nieprzewidywalne. W sumie spodziewaliśmy się tego, bo limit szczęścia czy fuksa w czasie tych wakacji wyczerpaliśmy, sprytnie :chytry: przekraczając granicę chorwacko-czarnogórską w Vitaljinie :D

piotrf napisał(a):
pomorzanka zachodnia napisał(a):
Na przekraczanie bałkańskich granic trzeba mieć mnóstwo czasu - tak wnioskuję, ale się jeszcze nie załamuję :oczko: .


To akurat uzależnione jest od kilku różnych czynników , my na opisywanej przez Agnieszkę granicy straciliśmy może 10 minut , tylko dlatego , że byliśmy drugim pojazdem , a panowie wnikliwie sprawdzali bagaże tego przed nami . . . :oczko:

Jak na drugi pojazd na granicy, 10 minut to bardzo dużo czasu :roll:
Wy jeździcie poza sezonem, więc to zupełnie inna sytuacja. Niedziela była nie najlepszym dniem na podróż, ale jeśli zmienia się miejscówki kilka razy w ciągu jednego urlopu, w końcu któraś przeprowadzka wypadnie w weekend :|

morgana napisał(a):Aż się zaśliniłam na wspomnienie "baščarškich" čevabów z kajmakiem :mg: .

Takie najpyszniejsze zjemy dopiero pojutrze. Za to "jutro" będziemy się delektować innymi pysznościami :chytry:

morgana napisał(a):Spacerujmy, spacerujmy dalej! Może być chaotycznie :mg: .

:mg:

mchrob napisał(a):Na ćevaby w tych najbardziej obleganych miejscach to chyba w porze śniadaniowej się trzeba wybierać. :roll:
My też mieliśmy problem ze znalezieniem miejsca.

Na szczęście uda nam się w porze obiadowej. W dodatku w ćevabdžinicy najbardziej polecanej przez naszego gospodarza :D
Bbee88
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 300
Dołączył(a): 13.04.2023

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bbee88 » 27.11.2023 09:53

Przyznam, że rejony Sarajewa mnie nigdy turystycznie nie interesowały wcześniej, ale na zdjęciach wygląda całkiem całkiem :)
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Issa Mia! Here We Go Again! (oraz Montenegro i Sarajewo) - strona 29
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone