piotrf napisał(a):Jeżeli on się skupiał na pozowaniu to już sam nie wiem , czy mu wyszło . . .
Wyszło, co miało wyjść
Dzień 12: 17 lipca (poniedziałek): Pożegnanie z Jadranem na Kamenicach i ostatni wieczór w Chorwacji
Żegnać się z morzem będziemy na tej samej plaży, na której się z nim witaliśmy Piękna klamra kompozycyjna Podobnie jak z ukąszeniami/oparzeniami - pierwszego dnia w Cro - trzmiel, ostatniego - meduza
Po drodze mijamy wygodnie rozłożonego kota, który wygląda jak puma :
Goulashowe autko jest na miejscu:
Kwiaty agawy i plaża dla psów:
a na niej zmiany - od naszej ostatniej wizyty na Kamenicach zdążyli otworzyć Dog Beach Bar :
W ofercie kraftowe piwo z Zagrzebia, dość drogie:
Tak myślę, chyba że psy mają grubsze portfele
Widok w stronę centrum Komižy:
A tu już "nasza" plaża Kamenice. Dużo przestrzeni:
Większość ludzi chowa się w cieniu tamaryszków lub beach baru:
My wybieramy taką miejscówkę:
O 18:00 możemy siedzieć w pełnym słońcu
Ostatni raz patrzę na Biševo, na które znowu (mimo drugiego pobytu na Visie) nie udało nam się dotrzeć... Następnym razem
Do wody wchodzę z oporami Wytężam wzrok, próbując wypatrzeć małe fioletowe potwory Wygląda na to, że ich nie ma. Mamy tu bardziej otwarte morze niż w uvali Vela Travna, do której meduzy, jak już wpłynęły, zostały na dłużej
Próbuję czerpać radość z ostatniej jadrańskiej kąpieli, ale nie jest to proste, cały czas "skanuję" wodę... Lepiej już wracajmy do "domu". Oczywiście ścieżką w pobliżu kościoła Muster:
Sprzed świątyni jest fajny widok na Komižę, ale nie wystarczyło czasu na podejście, a raczej nie chciało nam się Dzisiaj już nie pójdziemy, bo jesteśmy głodni, a przed kolacją trzeba się jeszcze wyprysznicować.
Gotowa na pożegnanie z miasteczkiem
Chyba nie...
Mijamy Komunę:
przyczajonego tygrysa :
i restauracyjne zagłębie:
A zjemy tam, gdzie za pierwszym razem, czyli w pizzerii Plaža Kolejna klamra kompozycyjna
Dobra mina do... dobrego piwa :
Pizza z anchois, tuńczykiem i kaparami bardzo nam smakuje:
Bardziej niż poprzednio z pršutem. Do tego pogled na more w gratisie
W tzw. międzyczasie zapada zmrok, a ludzi w restauracjach przybywa.
"Wystawa" na ulicy Ribarskiej :
Jak zwykle gwarny plac Škor:
i Riva pełna turystów:
Są też mali lokalni przedsiębiorcy sprzedający muszelki:
Przed Komuną ustawiono scenę:
Pojutrze zacznie się impreza nazwana Big Game Komiža 2023 - połączenie zawodów wędkarskich i występów zespołów. Do tego możliwość spróbowania rybki z grilla i miejscowego wina. A nas już tu nie będzie
Przynajmniej, w drodze na kwaterę, popatrzymy sobie na owoce udanego połowu:
Panowie właśnie wyładowują mieczniki i inne rybki z kutra do samochodu z chłodnią:
Ładne sztuki Mężczyzna chyba się zagadał i zapomniał, że ciągle trzyma w ręce rybę :
Ostatnie komiškie kadry:
Na Kamenicach, w beach barze Lunatic, coś się dzieje:
(Niestety, nie udało mi się zrobić lepszego zdjęcia.)
Podobną feerię barw pokazywała Katerina, a miało to miejsce podczas festiwalu Goulash. Do września daleko, ale iluminacje widocznie wykorzystują wcześniej, skoro mają taką możliwość
Ciągnie mnie tam, ale nie ma takiej opcji - jest prawie 22:00, w apartmanie czeka nas pakowanie (które odwlekaliśmy, jak tylko mogliśmy ) i zaledwie kilka godzin snu, bo Wyspę opuszczamy jutro o 5:30, czyli w zasadzie w środku nocy
Pierwszy raz w Cro wstaniemy o tak nieludzkiej porze Nastawiamy budziki na 3:30 i próbujemy zasnąć...