Dzień 7 - 12 lipca (środa): Pierwszy dzień Wielkiego Wiatru - Krótkie plażowanie i militarne pamiątki VisuNadal jesteśmy w okolicach wsi Oključna oraz zatoczki o tej samej nazwie. Teraz chcemy dotrzeć do innej
uvali, tym razem będzie dużo łatwiej
Podjeżdżamy Maździakiem na parking, z którego powinniśmy również byli skorzystać poprzednim razem:
Tutaj go widać:
W lewo idzie się do zatoki Oključna:
W prawo, z kolei, do uvali Tiha (nazwa z map.cz, na GM jest to kolejna Oključna):
Na mapce zaznaczyłam zejście do niej na różowo:
Znowu jesteśmy dość wysoko:
ale idzie się szybko wygodną ścieżką. W zatocze jest kilka domów, które utrudniają dojście do plaży:
Poradzimy sobie
Ostatecznie lądujemy na betonowym pomoście nad samą wodą:
Szału nie ma, ale przynajmniej będzie wygodnie
Na "głównej" plaży jeden człowiek:
Nie wiem, czy jest ona zaśmiecona; nie podchodziłam bliżej. Wydaje się przyzwoita.
Kolor wody piękny, więc korzystamy, bo upał dokucza. Wiatr tutaj raczej nie dociera, uciekliśmy przed nim z Komižy
Po krótkim plażowaniu wracamy do samochodu i opuszczamy okolice Oključnej. Jestem zadowolona, że tu przyjechaliśmy - szutrowa droga była przyzwoita, a widoki piękne. Lubię odkrywać chorwackie bezdroża, nawet jeśli (a może właśnie dlatego) niewiele można tam zobaczyć
Przejeżdżamy znowu obok Stone Garden:
Trzeba przyznać, że bardzo ładnie się tu urządzili:
Kawałek zielonego interioru:
i wjeżdżamy do miasta Vis. Park palmowy (w tej jego części rosną
palmy Tonowe )
W lewej części zdjęcia - półwysep Prirovo z franciszkańskim klasztorem:
Kut - dzielnica Visu, do której wybierzemy się jutro wieczorem:
Do tzw. starego portu przypłynęło kilkadziesiąt (chyba około 30) jachtów, stoją połączone wzdłuż plaży dla psów
:
Widok na uvalę Vela Svitnja:
i Fort George:
W tym roku do niego nie dotrzemy (12 dni na wyspie to jednak trochę mało
), ale w 2017 byliśmy tam dwa razy
Natomiast przyjrzymy się z bliska (w kolejnym odcinku) schronowi dla łodzi. Sześć lat temu nie byliśmy w środku. Na razie zdjęcia z daleka:
Objeżdżamy zatokę Parja:
i szutrową drogą zmierzamy w stronę bunkrów:
Półwysep Nova pošta, na którym się aktualnie znajdujemy, to raj dla miłośników pamiątek militarnych. My raczej nie należymy do tej grupy, choć chętnie zajrzę do pozostałości dawnej bazy wojskowej. (Ponownie, byliśmy tu w 2017
)
Właśnie do wnętrza bunkra weszła zorganizowana wycieczka z przewodnikiem:
Odczekamy chwilę i też wejdziemy
:
Dalej jest wąski korytarzyk, ale tam już nie pójdziemy. Może kiedyś (jak będziemy na Visie po raz trzeci) wykupimy sobie wycieczkę po "bunkrach" i będziemy wtedy dokładnie eksplorować militarne pamiątki.
Jeszcze jeden bunkier:
A może inne wejście do tego poprzedniego?
Wystarczy nam
:
Idziemy nad brzeg Jadranu:
i z wysokiego klifu gapimy się na snurkujących wokół nieco wystającej z morza skały:
Tylko czy to na pewno skała, a nie zatopiony fragment samolotu
Przynajmniej jeden taki leży u wybrzeży Visu, ale w tym wypadku to raczej skałka
Pogled w stronę Hvaru i Brača:
Widać nawet Vidovą gorę, słabo, ale widać
Znowu nam gorąco
Czas na ostatnią dzisiaj kąpiel, ale o tym w następnym odcinku