Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Indonezja, miejsce niezwykłe

60% ludności świata żyje w Azji. Chiny są tak szerokie, że naturalnie powinny przeciąć do 5 oddzielnych stref czasowych, ale mają tylko jedną - narodową strefę czasową. Obywatele Singapuru, Korei Południowej i Japonii mają najwyższe średnie IQ na świecie.
W Azji znajduje się najwyższy punkt na lądzie – Mount Everest (8848 m n.p.m.) oraz najniżej położony punkt – wybrzeże Morza Martwego (430,5 m p.p.m.). Spośród 10 najwyższych budynków na świecie 9 znajduje się w Azji.
Grzegorz Ćwik
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1343
Dołączył(a): 12.11.2005
Indonezja, wycieczka do Borobudur

Nieprzeczytany postnapisał(a) Grzegorz Ćwik » 25.10.2008 17:23

Słowo się rzekło, jedziemy do Borobudur.

Największa na świecie buddyjska świątynia Borobudur leży około 40km od Yogyakarty. Wzniesiono ją na początku IX w. n.e., a trwało to około 75 lat. Tylko około dwustu lat spełniała ona funkcje religijne. W 1006 roku wybuch wulkanu Merapi zasypał większą część świątyni. Po kilku następnych latach sanktuarium zostało opuszczone a cały teren dość szybko porosła tropikalna dżungla.
Jest jeszcze inna teoria mówiąca o tym, że ostatecznej destrukcji i zasypania świątyni dokonali wyznawcy Allacha. Islam rozprzestrzenił się na wyspach Indonezji nie poprzez święte wojny ale raczej drogą pokojową ekspansji gospodarczej, szlakami handlowymi na wschód. Na Jawie Islam stał się dominującą religią w XIII wieku i ślady po minionych kultach stały się zupełnie niepotrzebne. Muzułmanie do dzisiaj stanowią olbrzymią większość tutejszego społeczeństwa. Codziennie rano byliśmy o tym przekonywani, gdy równo o godzinie czwartej, pośród głębokiej nocy chrapliwy głos muezina płynący z megafonów ponad dachami miasta budził nas równo i przez jakieś 30 minut doprowadzał do szewskiej pasji.

Ponad dachami Yogyakarty

Obrazek

Borobudur został ponownie odkryty pod koniec XVIII wieku, kiedy wojska brytyjskie zajęły Jawę. W latach 1907-1911 dokonano początkowej rekonstrukcji świątyni. Holenderski inżynier, Theodoor van Erp, starał się dokonać najwierniejszej rekonstrukcji budowli. Pod koniec lat 70-tych podjęto kolejne systematyczne prace restauratorskich, tym razem już pod egidą UNESCO. Cała świątynia została rozebrana, kamień po kamieniu. Dopiero po odnowieniu wszystkich ponad miliona bloków, zestawiono je ponownie w formie jaką do dzisiaj widzimy. Dziwnym i jednocześnie szczęśliwym zrządzeniem losu było to, że sanktuarium w świetnej formie przetrwało olbrzymie trzęsienie ziemi jakie przeżyła Jawa w roku 2006, którego ślady widać w wielu miejscach wyspy do dzisiaj. Inna równie znana świątynia Prambanan została wtedy w olbrzymim stopniu zrujnowana.

Obrazek
To obrazek z Internetu, ale pokazuje świątynię z lotu ptaka, tak normalnie nie da się tej niesamowitej budowli sfotografować.

Świątynia Borobudur to olbrzymia budowla w formie stupy czy piramidy. Składa się z ośmiu nałożonych na siebie tarasów zbudowanych z bloków twardej skały. Cała konstrukcja budowli odpowiada buddyjskiej wizji świata - każdy jej element stanowi symbol z buddyjskiej teologii. Pięć dolnych kondygnacji symbolizuje świat ziemski związany z bytem doczesnym, a trzy bardziej koliste, górne odpowiadają królestwu ducha. Ostatni poziom już nie dla nas maluczkich, zarezerwowany dla wielkiego Buddy. Zwiedzający przechodzi więc od świata materialnego do duchowego. Na górnych kondygnacjach rozmieszczono 72 małe stupy w kształcie ażurowych dzwonów. Mieszczą one posągi medytującego Buddy. Jedna z nich została odsłonięta i bustwo spogląda uwolnione na rozległą w tym miejscu okolicę i pobliskie góry.

Obrazek

Obrazek

Na szczycie świątyni znajduje się najwyższa stupa o średnicy 15 m, symbolizuje ona duchową wolność lub w innym określeniu niebo.
Na dwóch dolnych poziomach świątyni widoczne są reliefy ukazujące zmagania człowieka ze swoją słabością, jego dobre i złe uczynki w życiu doczesnym. Środkowe kondygnacje są poświęcone wydarzeniom z życia Buddy. Na górnych piętrach przedstawiono tematy filozoficzne z metafizycznych pism Mahajany.

Obrazek

Wejście do świątyni Borobudur kosztuje 7 USD, dla studentów 4 USD. Niedaleko świątyni Borobudur położone są dwie mniejsze świątynie buddyjskie - Pawon i Mendut (wejście 3.000 Rupi). Można wynająć przewodnika w języku angielskim po świątyni Borobudur (cena około 20.000-30.000 Rp).

Obrazek

I tak jak wszędzie tam, gdzie pojawiają się turyści kwitnie handel tzw. dziełami sztuki regionalnej czyli suwenirami. Niekiedy do tego stopnia, że grupa natrętnych sprzedawców nie chce wypuścić busa z parkingu. Wtedy jednak ceny są najniższe a wysokość stawki pokazywana jest za pomocą palców. I zawsze coś tam trzeba kupić, wypchane walizki trudno potem wsadzić do samolotu a za nadbagaż trzeba słono płacić. A potem już w domu zastanawiamy się po jaką cholerę to kupiliśmy. Właśnie! Tez mam trochę takich rzeczy.


Obrazek


W następnym odcinku zwiedzamy wieś Jawajską.
Pozdrawiam. Grzegorz. :wink: :lol:
darek1
zbanowany
Posty: 9346
Dołączył(a): 27.06.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) darek1 » 26.10.2008 12:00

Ależ nachalni, jak w Egipcie.
Ewa 40
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 312
Dołączył(a): 10.10.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Ewa 40 » 26.10.2008 12:58

Ja takie natręctwo sprzedaży przeżyłam w Turcji. Na początku pobytu,był to dla mnie szok,ale później jakoś przywykłam. 8O
darek1
zbanowany
Posty: 9346
Dołączył(a): 27.06.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) darek1 » 26.10.2008 13:13

Ewa 40 napisał(a):Ja takie natręctwo sprzedaży przeżyłam w Turcji. Na początku pobytu,był to dla mnie szok,ale później jakoś przywykłam. 8O


Pewno koleżanka Ewa jest niebalnej urody, jasnowłosa o długich nogach. To i nie dziwota koleżanko, że tak ją otaczali turcy, nie dziwota.
hrehor
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 809
Dołączył(a): 14.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) hrehor » 26.10.2008 15:23

Wspaniale się czyta i ma się ochotę tam pojechać, ale czy to jest możliwe, czas pokaże.

:P :P :P
marsylia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 882
Dołączył(a): 19.07.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) marsylia » 28.10.2008 10:23

Nareszcie nadrobiłam, przysiadałam się do tej relacji z 5 razy i zawsze coś... :roll:
Bradzo ciekawy temt, tym bardziej, że to tak odległe i inne zakątki niż znamy. Oczywiście od razu mam ochotę tam być :D i nie napiszę, jak niektórzy, że nie będę, bo dlaczego nie? ;)
Czekam niecierpliwie na ciąg dalszy. :!:
Grzegorz Ćwik
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1343
Dołączył(a): 12.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Grzegorz Ćwik » 28.10.2008 12:08

Jawa jest wyspą dość gęsto zaludnioną. Wpływa na to szybki rozwój tej części Indonezji oraz żyzna gleba. Jadąc wzdłuż wyspy oprócz lasów monsunowych, których jest tutaj coraz mnie, ekspansja ludzka, nie widziałem nigdzie rozległych nieużytków. Ludność jest głównie rozsiana w terenie wiejskim, gdzie jeszcze daje się ponoć wyżyć ze zbiorów rolnych.
Główną uprawą jest ryż, dużo pracujących wieśniaków na polach. Praca przy ryżu jest znojna, polega na ciągłym pieleniu, zmianie przepływu wody na określonych poletkach, rozsadach zbiorów i w końcu na suszeniu ryżu, co zwykle odbywa się na wielkich płachtach rzuconych przy drodze.


Pola ryżowe na wsi Jawajskiej.

Obrazek

Oprócz ryżu z wielka pieczołowitością na tutejszej wsi uprawiane są orzeszki ziemne. Orzeszki wykorzystuje się do produkcji oleju, różnego rodzaju wyrobów kulinarnych. Uprawa orzeszków ziemnych

Obrazek

Na woku dziewczyny smażą placki z orzeszków ziemnych i pakują je potem w celu sprzedania w miasteczku, zaśmiewając się przy tym soczyście. Ciastka oczywiście próbowaliśmy, całkiem niezłe w smaku.

Obrazek

Obrazek

Na polu spotkałem sympatycznego wieśniaka, to zwykle pogodni, uśmiechający się ludzie z przyjemnością pozujący do zdjęć.

Obrazek

Tak wygląda wieś na Jawie, i tak jak wcześniej opisywałem tą część Azji, nie ma tu praktycznie nigdzie trawy, podłoże gliniaste, dość mokro. Domostwa są małe, po trzęsieniu ziemi w 2006 roku jeszcze wielu domów nie odbudowano, brak pieniędzy, taka prawda. W większości domków brakuje łóżek, tu śpi się na materacach bezpośrednio na podłodze, w gorszej wersji na klepisku. Tutaj widzimy główną drogę wzdłuż wioski.

Obrazek

Rzeki i kanały są ważną sprawa na wsi i w małych miasteczkach. Tutejsza ludność czerpie z nich większość wody, głównie gospodarczej, a gro przepierek odbywa się ręcznie przy jej brzegach.

Obrazek

Tu zostaliśmy zaproszeni na poczęstunek, szef wioski postawił się jak należy, jedzenie z regionalnych produktów.

Obrazek

Ryż z własnego pola, kiełki orzeszków ziemnych, tofu smażone na woku, z sosem pikantnym typu sambal w skład którego wchodzą również słodkawe orzeszki ziemne, warzywa prawie surowe z działki przydomowej i kurczak na brązowo, z marynaty w tutejszych przyprawach, przysmakiem okazały się łby kurczaka z delikatnymi grzebieniami...

A teraz pytanie do cro-fanów, co przedstawia kolejna fotka.

Obrazek

I już opuszczamy Jawę, pozdrawiam. Grzegorz. :wink: :lol:
darek1
zbanowany
Posty: 9346
Dołączył(a): 27.06.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) darek1 » 28.10.2008 13:08

Na pierwszy rzut oka to bimbrownia. Daleko jest co prawda do aparatury specjalistycznej jaka posługuja się smakosze bimbru w Czarnej Białostockiej, no ale cos podobnego. Moze to być również rozlewnia oleju z orzeszków ziemnych.
Grzegorz Ćwik
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1343
Dołączył(a): 12.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Grzegorz Ćwik » 28.10.2008 15:07

darek1 napisał(a):Na pierwszy rzut oka to bimbrownia. Daleko jest co prawda do aparatury specjalistycznej jaka posługuja się smakosze bimbru w Czarnej Białostockiej, no ale cos podobnego. Moze to być również rozlewnia oleju z orzeszków ziemnych.


Nie, nie to nie to, pytanie nadal aktualne, :wink: :lol:
Dziadek Maciek
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5013
Dołączył(a): 31.01.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Dziadek Maciek » 28.10.2008 16:26

Jakiś serwis, stacja benzynowa.
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 28.10.2008 16:27

maciek1956 napisał(a):Jakiś serwis, stacja benzynowa.

Patrząc na lejek wpięty w koło wózka jest to bardzo prawdopodobne :D
darek1
zbanowany
Posty: 9346
Dołączył(a): 27.06.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) darek1 » 28.10.2008 17:13

Tak to pewnie Centrala Paliw Płynnych CPN inaczej mówiąc Materiały Pędne i Smary MPS.
Grzegorz Ćwik
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1343
Dołączył(a): 12.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Grzegorz Ćwik » 29.10.2008 08:17

Tak to mobilna stacja paliw. W Indonezji sporo się takich spotyka w miastach i miasteczkach. A powód? Tutejszy ruch kołowy oparty jest głównie na jednośladach, różnych mopedach i małych motorkach. Przeciętny tubylec w kieszeni ma zazwyczaj niewiele rupi, zwykle tyle aby zakupić jedną lub dwie butelki benzyny, które są na asortymencie stacji na fotce, a obsługa właśnie słodko zasnęła.

Pozdrawiam, Grzegorz. :wink: :lol:
Ostatnio edytowano 29.10.2008 08:20 przez Grzegorz Ćwik, łącznie edytowano 1 raz
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 29.10.2008 08:18

Wygląda na monopolowy-samogon z bambusa:)
Ale skoro nie to może jakieś oleje ale spożywcze (mleczko kokosowe?)

Pozdrawiam
Jacek
Grzegorz Ćwik
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1343
Dołączył(a): 12.11.2005
Bali, pierwsza odsłona

Nieprzeczytany postnapisał(a) Grzegorz Ćwik » 30.10.2008 23:14

BALI Teraz zacytuję fragment z ulotki, jaką dostaną ci, którzy sięgną po nią w ambasadzie, na lotnisku, gdzieś tam w centrum informacji turystycznej na wyspie.-

Bali, centrum i poranek wszechświata. Wyspa Bogów. Shangri-la. Ostatni raj na ziemi.
Bali jest najprawdziwszą na świecie tropikalną wyspą z marzeń, zamieszkałą przez niezwykłych ludzi o niesamowicie artystycznych duszach, którym udało się stworzyć unikalną, pełna cudownych i niezwykłych obrzędów kulturę.
Koniec cytatu.


Główną religią na Bali jest hinduizm, a to za sprawą uciekinierów z sąsiedniej Jawy, którzy przed naporem rozprzestrzeniającego się w Indonezji islamu w XI wieku pokonali dzielącą wyspy cieśninę w poszukiwaniu lądu, na którym nadal mogliby wierzyć w swoich bogów i oddawać im należytą cześć.
Balijczycy składają ofiary trzy razy dziennie. Rankiem gospodynie przygotowują śniadanie. Zanim podadzą je domownikom, muszą podzielić się strawą z bogami i duchami. Dobrym duchom składają koszyczki z liści palmowych w kapliczkach, złym na podłodze, schodach czy wprost na ziemi. Największym nietaktem byłoby zadeptać taki koszyczek, co wcale nie jest trudne. A leżą one wszędzie, poruszanie się po balijskich uliczkach jest formą przeskakiwania pomiędzy tymi dziękczynnymi koszyczkami. W każdym znajduje się garstka ofiarnego ryżu, niekiedy jakieś ciasteczko, kwiatki i wetknięte kopcące kadzidełko.


Obrazek

To nasze pierwsze spotkanie z Bali, teraz zaplanowane są wycieczki, natomiast odpoczynek nad oceanem, no to jest odległa przyszłość, po zwiedzeniu kolejnych wysp.
Mieszkamy u osoby współpracującej z naszym Bogusiem, na wsi, 30 km od lotniska.
Miejsce kultowe, tak jak wszystkie obejścia wiejskie na Bali. Połowę terenu stanowią liczne kapliczki, wykorzystywane jako dziękczynne ołtarze dla składania ofiar. Często są ładniejsze od tego, co można zastać w samym domu, zupełny obłęd.


Obrazek


Tak wygląda nasza jadalnia, przy tych domniemanych nagrobkach, oczywiście wszystko w jednym stylu...

Obrazek

Mąż naszej gospodyni, zresztą wyższy kastowo, bo jest tu taki religijny podział, ma za zadanie utrzymać i przeprowadzić wszystkie obrządki związane z modłami, składaniem ofiar, a zajmuje to mu dziennie jak sam przyznał blisko 3 godziny. Przebiera się wtedy w sarong, taka sukmanę, jaką nosi się na wyspie odświętnie. Roznoszenie koszyczków ofiarnych, kropienie olejkami, modły to niesamowity rytuał, który wszędzie i ciągle oglądaliśmy na wyspie.
Tu akurat modły dziękczynne w sanktuarium królewskim, to pozostałość po pawilonach minionej epoki, które w większości diabli wzięli, a raczej złe duchy, którym ciągle najlepsze dary składają.


Obrazek


Obrazek


Jedziemy wzdłuż wyspy, trafiliśmy do rybackiej wioski. Morze niesamowite, na plaży, no raczej bałagan, ale nie jest to miejsce do kąpania, tylko miejsce pracy.

Obrazek

Spuszczenie takiej łodzi do morza, załadowanie, wypchnięcie z piachu, a przede wszystkim przepchnięcie przez fale wymaga asysty dużej części tutejszej społeczności, ale taka jest właśnie organizacja.

Obrazek

A teraz rodzinka udaje się na spacer, jest jak jest.

Obrazek

A jak już głowa rodziny, tutejszy nacho wróci z łowów, to trzeba to przetransportować na targ i sprzedać. A tak prawdę mówiąc, wspaniałe ryby, większość to tutejsze makrele, ale gatunków które nie znam jest multum.

Obrazek

A morze, no cóż, trudno zakwalifikować, ale do Cro morza możecie porównać, nie stawiam wyższości, przynajmniej tu. Jeden warunek, znacznie cieplejsze.

Obrazek

Teraz zmierzamy na spotkanie z tutejszymi obrzędami, świątyniami.

Wielka prośba do Janusza, tylko on może się z tym uporać. Wszędzie w Indonezji, każda uroczystość, a tu właśnie się wybieramy, nie może mieć miejsca bez regionalnych zespołów muzycznych. To się nazywa GAMELAN , stanowi całą muzykę Indonezji, kultową, ekspresyjną, religijną, wszelaką. Bez tego dalsza relacja będzie bez sensu.
Tu prośba do Janusza o wklejenie ikonki z możliwością odsłuchania tej niesamowitej muzyki.

:wink: :wink: :wink: :lol: :lol: :lol: :o
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Azja



cron
Indonezja, miejsce niezwykłe - strona 5
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone