Odpowiadam.
Jest to cukier trzcinowy, pakowany w takie zawijane w trzcinie paczuszki. Można zakupić całe koło, można mniej. W tej części Azji nie ma buraków cukrowych, cukier otrzymuje się głównie z trzciny cukrowej.
Odnośnie owoców w Indonezji i w ogóle w Azji. To nie są te owoce które docierają do Polski. Tam można zajadać się z przyjemnością. Przykładem ananasy, genialnie słodkie. U nas z ananasów wycina się głąb, trzeba dużo czyścić, aby cokolwiek można skonsumować. Tam ananasy je się całe, trzeba odkroić skórę, reszta jest wspaniała. Podobnie inne owoce, papaja, kiwi, i oczywiście banany. Kilka rodzajów, są do jedzenia, do smażenia i do przetwórstwa.
Owoce przeznaczone na eksport muszą wytrzymać trudy transportu, muszą być odporne, długo nie dojrzewać, jeśli w góle dojrzeją. Dlatego są po prostu niedobre.
Tu właśnie na targu kolejna paniusia smaży w oleju palmowym połówki bananów, nawet próbowaliśmy, to co wysmażone, nie szkodzi, zwykle trochę obawialiśmy się ulicznych zatruć, to Azja, i daleko od domu, z czystością zawsze bywało różnie.
Pozdrawiam , Grzegorz i sortuję dalsze fotki.