Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Indonezja, miejsce niezwykłe

60% ludności świata żyje w Azji. Chiny są tak szerokie, że naturalnie powinny przeciąć do 5 oddzielnych stref czasowych, ale mają tylko jedną - narodową strefę czasową. Obywatele Singapuru, Korei Południowej i Japonii mają najwyższe średnie IQ na świecie.
W Azji znajduje się najwyższy punkt na lądzie – Mount Everest (8848 m n.p.m.) oraz najniżej położony punkt – wybrzeże Morza Martwego (430,5 m p.p.m.). Spośród 10 najwyższych budynków na świecie 9 znajduje się w Azji.
wojan
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5547
Dołączył(a): 17.06.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) wojan » 26.11.2008 18:22

Zatoczka jak malowanie :D :D
Tylko jak dla mnie trochę za dużo piasku :D :D
:papa:
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108172
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 26.11.2008 19:03

Ewa 40
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 312
Dołączył(a): 10.10.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Ewa 40 » 26.11.2008 21:00

Zatoczka-hm-przepiękna :smo:
-Yaro-
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1067
Dołączył(a): 01.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) -Yaro- » 26.11.2008 21:18

Przepiękne widoczki 8O
Grzegorz Ćwik
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1343
Dołączył(a): 12.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Grzegorz Ćwik » 01.12.2008 19:51

Narodowy park Komodo to niezliczona ilość wysp i wysepek, otoczonych fantastycznym morzem. Wcześniej wydawało mi się, że jest sprawą przypadku lub naszej woli gdzie się zatrzymamy, przy jakiej plaży czy zatoczce. Okazuje się że nie jest to jednak takie proste. W wielu miejscach rafa koralowa przylega prawie do samego brzegu i nie ma możliwości, aby łódź podpłynęła do samej plaży. W wielu miejscach pomiędzy wyspami jest szybki prąd, tworzą się olbrzymie wiry i miejsca takie są bardzo niebezpieczne. A plaże są niemal wszędzie tam gdzie przepływamy.

Obrazek

Ponadto do pływania w obrębie rafy koralowej wyznaczone są określone miejsca, podyktowane zarówno bezpieczeństwem turystów jak i pewnymi zakazami, jest to przecież park narodowy.

Jak mawiał sam Jacques-Yves Cousteau: Komodo to wyjątkowa wyspa pod wieloma względami, ale otaczające ją wody przerastają najśmielsze oczekiwania każdego odkrywcy.
To się sprawdza, pływaliśmy tylko z maskami, rurami i płetwami. Akurat w tym miejscu było dość płytko, bajeczna rafa znajdowała sie na głębokości od 1,5 do 4, no 5 metrów głębokości. Fantastyczne warunki świetlne panowały wszędzie. Nie jestem zbyt dobrym nurkiem, wszyscy pływaliśmy tak do 2 metrów głębokości, niesamowite wrażenia. Niestety aparat do zdjęć podwodnych kolegi okazał się wielka klapą, ogólnie mówiąc, tych zdjęć nie ma. Wykopałem w morzu taką fantastyczną muszle, niestety ważyła prawie 4 kilogramy i z tego względu do walizki nie powędrowała. No cóż, ograniczenia.



Obrazek

Przewodnik zabronił pływać z drugiej strony rafy, postraszył nas rekinami i płaszczkami, które stale patrolują te obszary. Widziałem kilka dużych ryb, ale nie były to rekiny.

Piasek na plaży przy rafie koralowej ma faktycznie różowe zabarwienie od pyłu koralowego, mieni się całą tęczą kolorów.

Obrazek

Pod koniec dnia podpłynęliśmy do jedynej wioski na Komodo. Wszystkie domy stoją na palach. Dlaczego? bo w porze deszczowej spływają z górek strumienie wody. Bo lubią przychodzić warany i wpylają wszystko co im pod nos podejdzie, oględnie mówiąc chodzi tutaj o inwentarz, kury, prosiaki. Lubia także wtrząchnąć złowione ryby. A jak domy na palach, to do nich nie wejdą, i w nocy bezpieczniej.

Obrazek

Trochę tu brudno, pomostu nie ma, woda błotnista, napadła nas szarańcza dzieci i handlowców. Nasze panie odmówiły zejścia na ląd, może i dobrze się stało.

Obrazek

Lodzie służą głównie do połowu ryb, ale do jeszcze jednej czynności, bardzo tu popularnej. Do połowu pereł. Wszędzie w okolicy można spotkać natrętnych perłopławów, jak ich nazwaliśmy, oferujących stosy naszyjników pereł, zresztą po niewygórowanych cenach, szczególnie po dłuższym targu, a trzeba dodać, że w Indonezji bez targowania, nic się nie kupi. Proceder uprawiają również dzieci. Tu perłopławy opanowały naszą krypę.

Obrazek

I tak zawsze coś nam wcisnęli, nawet jak tego wcale nie chcieliśmy, no cóż, oni też z czegoś muszą żyć.
Noc spędziliśmy w bungalowach, też na palach. W nocy wyłączyli prąd, stada zwierzyny włóczyło się wokoło. W środku nocy żona zbudziła mnie z powodu wtargnięcia pająka wielkości małej pięści w okolice łóżka, dobrze, że mieliśmy latarkę, dostał 10 razy klapkiem i dopiero wtedy się poddał. Na ścianach zauważyliśmy kilka nieco mniejszych. Przyroda.
Rano zbudziło nas jakieś straszne wycie pod schodami. To małpy uciekały przed waranem. Przyroda jak diabli. W południe opuszczaliśmy ośrodek, trochę musieliśmy zmarudzić, bo pod schodami stał olbrzymi jaszczur i nie reagował na to co w niego rzucaliśmy. Nasza koleżanka, osoba odważna, oświadczyła, że zabije gada, i już ruszyliśmy do ataku, gdy sama bestja nieśpiesznie poczłapała w kierunku lasu...

Wieczorem dopłynęliśmy do Labuan Bajo, teraz czeka nas kilkudniowa jazda przez całą wyspę Flores. W końcu niezły hotel, jak zwykle malutki ale z pięknym widokiem na zatokę i port.

Obrazek

Ciekawe czy już was nie zanudziłem, trochę ta podróż mi się rozwlekła, ale to tak jak się przegląda wszystkie zdjęcia po kolei.

Pozdrawiam. Grzegorz. :wink: :lol:
(PS. ciekawe dlaczego zdjęcia które wklejam są raz mniejsze, raz nieco większe, chyba tu administrator strasznie miesza i pomniejsza wszystko co wysyłam?!?!)
caal
Croentuzjasta
Posty: 432
Dołączył(a): 22.03.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) caal » 01.12.2008 20:13

Grzegorz Ćwik napisał(a):Noc spędziliśmy w bungalowach, też na palach. W nocy wyłączyli prąd, stada zwierzyny włóczyło się wokoło. W środku nocy żona zbudziła mnie z powodu wtargnięcia pająka wielkości małej pięści w okolice łóżka, dobrze, że mieliśmy latarkę, dostał 10 razy klapkiem i dopiero wtedy się poddał. Na ścianach zauważyliśmy kilka nieco mniejszych. Przyroda.


Czyli nie muszę już zadawać mojego podstawowego pytania. Indonezja i Komodo nie dla mnie niestety :(
Ale przynajmniej ponapawam się Twoimi opisami. Faktycznie pięknie tam, ale wolę na zdjęciach.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 01.12.2008 20:20

Nooo straszysz Grzegorzu trochę pająkami, ale relacja super i nie zanudzasz (przynajmniej mnie) :lol:
Pozdravki
Grzegorz Ćwik
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1343
Dołączył(a): 12.11.2005
Indonezja, wyspa Flores

Nieprzeczytany postnapisał(a) Grzegorz Ćwik » 05.12.2008 13:24

Szczęśliwie noc spokojna, bez koszmarnych pająków, moskitów i potworów za drzwiami. Wróciliśmy do pewnej równowagi, co prawda w wymiarze azjatyckim, ale zawsze. Zachody słońca są tu piękne.

Obrazek

Przed wyjazdem wstępujemy na targ w Labuan Bajo, ot tak aby zobaczyć tutejszy koloryt. Wyspa Flores to jedna z dalej położonych, uboższych, ale bardzo naturalnych wysp Indonezji. Nie ma tu dużych upraw roślin, za wyjątkiem ryżu, wszystko rośnie naturalnie. Na targu można kupić to co gospodynie zebrały niedaleko domu i przyniosły na targ.

Obrazek

Trochę limonek, papaji, kartofli, marchewki, liczy się zdrowy produkt. Flores leży już blisko Australii i część mężczyzn wyglądem upodabnia się do aborygenów, patrz wystające łuki brwiowe.
We wszystkich krajach. które odwiedzam zaglądam zawsze na targ. Zupełnie inne klimaty niż nasze polskie.


Obrazek

Akurat kolejna paniusia poszła do ogródka, narwała bananów i zielepactwa do smażonego makaronu. Tu wszystko prawie samo rośnie, a zbiory dwa a nawet trzy razy do roku.

Obrazek


Z odgadnięciem tego co przedstawia kolejna fotka możecie mieć pewne trudności, ale zapytać zawsze warto.

Obrazek

??????????????????????????????
Pozdrawiam, Grzegorz, :wink: :lol:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 05.12.2008 14:01

Wibratory i gumki :?: :wink: :lol:
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108172
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 05.12.2008 14:22

Mnie to wygląda na jakieś szparagi i grzybki, ale całkiem możliwe , że Slapol ma rację :oczko_usmiech:

W niezwykłym miejscu nawet wibratory i gumki są niezwykłe 8O
caal
Croentuzjasta
Posty: 432
Dołączył(a): 22.03.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) caal » 05.12.2008 14:57

slapol napisał(a):Wibratory i gumki :?: :wink: :lol:

Pomijając to skojarzenie :D

grzybki i salsefia? W kazdym razie do salsefii troszke podobne, ale co to, nie wiem.
Grzegorz Ćwik
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1343
Dołączył(a): 12.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Grzegorz Ćwik » 07.12.2008 10:22

Tak w zasadzie to wszyscy macie rację. Przedmioty te służą ogólnie pewnemu rodzajowi przyjemności. A ich forma tu ma mniejsze znaczenie. Te małe okrągłe, myślałem, że są to grzybki halucynogenne. Okazało się, że są to pocięte krążki owocu pewnej specyficznej palmy, w tym wypadku arekowej. Są to orzechy potocznie nazywane betelem. Tak, to służy do żucia. Żucie betelu, tu orzechów, w Indiach częściej liści pieprzowca betelowego, dodatkowo doprawia się to jeszcze mleczkiem wapiennym. Betel i jego żucie, to sprawa bardzo popularna w Azji, do tego stopnia nawet, że jeżeli przychodzisz z wizytą, gospodarze tym cię najpierw goszczą. Nie tak jak u nas, kawa, herbata jakieś idiotyczne ciasteczka tylko od razu używka z kopem. Betel daje pewnego stopnia wzmożony nastrój, lekkie oszołomienie. A jest w odróżnieniu od innych używek, tu patrz papierosy, znacznie tańszy, bo po prostu rośnie na drzewie.
W wyniku żucia betelu zęby staja się czarne, ale nie jest to problemem, bo potem i tak wypadną. W trakcie żucia wydziela się duża ilość czerwonej śliny, osobnik soczyście i często spluwa na ziemię. Początkowo dziwiły nas krwisto-czerwone plamy na ziemi, ale jakoś przeszliśmy nad tym do porządku.
Te drugie cygarowate twory to również używki służące do żucia, ale ich nazwy już nie pamiętam.

Jeżeli już jesteśmy na targu, to jeszcze jedno pytanie dotyczące następnego straganu, co to jest ?????? jakieś pomysły ???????


Obrazek

Pozdrawiam, Grzegorz. :wink: :lol:
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108172
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 07.12.2008 11:09

Może jakieś drewno na ichniejszego grilla :?: :wink:
pasażer
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3391
Dołączył(a): 07.07.2008
Re: Indonezja, wyspa Flores

Nieprzeczytany postnapisał(a) pasażer » 08.12.2008 13:07

Grzegorz Ćwik napisał(a):Akurat kolejna paniusia poszła do ogródka, narwała bananów i zielepactwa do smażonego makaronu. Tu wszystko prawie samo rośnie, a zbiory dwa a nawet trzy razy do roku.
:wink: :lol:

A jak smakowały Ci tam banany :?:

Z programów Cejrowskiego wiemy, iż jest ich kilkanaście rodzajów mających różne przeznaczenie, różne smaki, różne kololory, a do nas, do Europy trafiają zielone same pastewne, choć te z Ekwadoru są najsmaczniejsze. Polecam zwracać na to uwagę w marketach.

Ciekawy program Wojtka Cejrowskiego o bananach: :arrow: BANANERA :idea:

Ciekawostka - co zrobić by kupione u nas zielone banany szybko się dojrzały????
slapol już wcześniej znał odpowiedź :wink: :lol:
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 08.12.2008 15:03

Może to jakieś pędy bambusowe?
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Azja



cron
Indonezja, miejsce niezwykłe - strona 8
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone