Ile zabrać pieniędzy na 10-dniowy wyjazd do Chorwacji?

Trajgul napisał(a):

bigredone napisał(a):Przecież to nieco tylko ponad 5 tys. na tydzień, a z tego połowa na apartament. Nic szokującego nie widzę w tej kwocie.

Jeśli 5 tys na tydzień, to jest ok ale 15 tys nawet na 3 tyg. to już wieelki wydatek.

No, ale to już jest zależne od tęgości portfela.

Kasia i Krzyś napisał(a):

amatus1 napisał(a):Jak dla mnie to jest realne na 28 dni, rodzinka moja była na Korfu 2+3 (5 lat,12, 14) na 6 nocy za 18 tys zl. Wynudzili się na maxa, jedzenie średnie- bez szału dzieci głównie frytki jadły, do morza kilka dobrych km i byli tylko raz przy okazji objazdowki wypożyczony autem. Jedyny plus to baseny i zjeżdżalnie ale ile można...A Wy za takie pieniądze jedziecie na 28 dni. Jedynie zastanawia mnie koszt paliwa, piszesz że autko pali 4,2 ON. Mój maly diselek też tyle palil podczas poprzednich wyjazdów i nie jak mi tu wychodzi 2500 zł za 4 tys km?

4.2 to chyba pojemność silnika

Nie chyba, a na 100%. Zastanawiająca jest tylko ta różnica 1000 zł ,wydaną na tą samą ilość przejechanych kilometrów .

Sorrki, kurcze nie myślałem że jeszcze robią autka i pojemności 4,2 no chyba że autobusy:).Przy takim cyrku to zapewne 2500 zł wyjdzie bez problemu

bigredone napisał(a):Przecież to nieco tylko ponad 5 tys. na tydzień, a z tego połowa na apartament. Nic szokującego nie widzę w tej kwocie.

Punkt widzenia zalezy od pkt. Siedzenia ja zakladam ze w 4 k zmieszcze sie za 13 dni z 2+1 z tym ze u nas raczej zywienie w konobach okazjonalne. Tansze apartamenty bo czerwiec no i tanszy transport
Po powrocie sie zweryfikuje plan z realizacja.

elka21
Myślę że ten 1000zl różnicy jest prosty do wytlumączenia.
Zakładając wersje optymistyczna , że ceny paliw pozostana na obecnym poziomie a może nawet stanieje przyjmiemy średnio 4.5zl za litr paliwa 2500zl daje nam około 550 litrów przy trasie 4000km daje średnie spalanie około 13.5 litra na sto. (Dla silnika 4.2 chyba dobry wynik ) ,a teraz wariant pesymistyczny
Pewnego pięknego wieczoru jedna z 12 żon szejka nie dopiescila go i ten w złości przykreca kurek z ropa na tyle mocno że paliwo drożeje o 1zl na litrze co przy 550litrach daje 550 zł więcej, do tego powiedzmy ze wakacyjne słonko rozbudzi w kierowcy duszę rajdowca i zacznie bardziej niż zwykle prostować prawa nogę i zamiast spalania 13.5 litra średnia urośnie do 15.5 czyli 2 litry więcej na każde sto kilometrów co przy trasie 4000km daje 80 litrów paliwa więcej 80 x 5.5 zł = 440zl
440zl przez rajdowanie plus 550 zł przez żonę szejka
daję 990zl więcej. Oczywiście to takie żartobliwie spekulacje, ale kto wie.....

MlodyLeo napisał(a):elka21
Myślę że ten 1000zl różnicy jest prosty do wytlumączenia.
Zakładając wersje optymistyczna , że ceny paliw pozostana na obecnym poziomie a może nawet stanieje przyjmiemy średnio 4.5zl za litr paliwa 2500zl daje nam około 550 litrów przy trasie 4000km daje średnie spalanie około 13.5 litra na sto. (Dla silnika 4.2 chyba dobry wynik ) ,a teraz wariant pesymistyczny
Pewnego pięknego wieczoru jedna z 12 żon szejka nie dopiescila go i ten w złości przykreca kurek z ropa na tyle mocno że paliwo drożeje o 1zl na litrze co przy 550litrach daje 550 zł więcej, do tego powiedzmy ze wakacyjne słonko rozbudzi w kierowcy duszę rajdowca i zacznie bardziej niż zwykle prostować prawa nogę i zamiast spalania 13.5 litra średnia urośnie do 15.5 czyli 2 litry więcej na każde sto kilometrów co przy trasie 4000km daje 80 litrów paliwa więcej 80 x 5.5 zł = 440zl
440zl przez rajdowanie plus 550 zł przez żonę szejka
daję 990zl więcej. Oczywiście to takie żartobliwie spekulacje, ale kto wie.....

Teraz, to już będę wiedzieć, że w koszty podróży, trzeba jeszcze wziąć pod uwagę pieszczoty

elka21 napisał(a):Teraz, to już będę wiedzieć, że w koszty podróży, trzeba jeszcze wziąć pod uwagę pieszczoty

To oczywista oczywistość przecież Dlatego my jeździmy z noclegiem

bigredone napisał(a):Przecież to nieco tylko ponad 5 tys. na tydzień, a z tego połowa na apartament. Nic szokującego nie widzę w tej kwocie.

Jeden widzi, inny nie.
No ale na co kogo stać.

16- 20 tys. zł robi wrażenie, ale to nie jest nic nadzwyczajnego w tym wypadku. User jedzie z żoną i trójką dzieci samochodem mocno palącym, na 3 tygodnie, żywiąc się głównie w konobach. To ile ma wydać ?
Jest parę osób w PL, dla których ta kwota jest śmieszna

Witam
My bylsmy w 4 osoby 2+2 w Basce 14dni - polecam.
Auto pali ok 6 litrów diesla.
Apartament mieliśmy dość drogi bo ok 5000 PLN.
W mieszkaniu tylko śniadania lekkie reszta na mieście - no może 2 razy dla dzieciaków robiliśmy kotlety bo nie trafiliśmy na dobre na mieście).
Wycieczki, rejsy statkami, rower wodny, Ozujsko i inne dodatki
poszło ok 9000 PLN.
Zabrałem Euro i tam wymieniałem w Banku - było bardziej korzystniej.

zygimar napisał(a):Witam
My bylsmy w 4 osoby 2+2 w Basce 14dni - polecam.
Auto pali ok 6 litrów diesla.
Apartament mieliśmy dość drogi bo ok 5000 PLN.
W mieszkaniu tylko śniadania lekkie reszta na mieście - no może 2 razy dla dzieciaków robiliśmy kotlety bo nie trafiliśmy na dobre na mieście).
Wycieczki, rejsy statkami, rower wodny, Ozujsko i inne dodatki
poszło ok 9000 PLN.
Zabrałem Euro i tam wymieniałem w Banku - było bardziej korzystniej.

9 k z apartamentami i dojazdem?

Wszyscy tutaj piszą o apartamentach a rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej jedni jadą do klitki z kuchnią za 1500 zł a inni do dwu lub trzy pokojowego apartamentu za 3000 zł każdy woli coś innego wracając do wątku Loraq12 to myślę że kolega i tak skromnie napisał bo wychodzi tutaj tylko ponad 5000 na tydzień czyli prawie tak jak wszystkim na forum a z drugiej strony jadąc na wakacje każdy chce wypocząć więc nie ma co się dziwić że rodzice chcą mieć swój pokój bo przy trójce dzieci to standard żeby każdy miał własny kąt czyli kwota za apartament 9000 na trzy tygodnie to normalna cena nie dziwi mnie też koszt wyżywienia bo jadąc na wakacje i gotując dla piątki to co to za wakacje non stop przy garach każdy chce odpocząć tylko szacun za odwagę bo jak widać kto napiszę że jedzie za 1500 jest tutaj bohaterem a jak jedzie za 15000 to już nie

czesiu1976 napisał(a):tak skromnie napisał bo wychodzi tutaj tylko ponad 5000 na tydzień czyli prawie tak jak wszystkim na forum

5 tyś na tydzień z dojazdem i noclegiem. To jest rozsądna kwota, bez szaleństw (tak jak ja sobie to obliczyłem oraz wyczytałem na forum).

Tak właśnie trzeba liczyć 5 tys tydzień pewnie że idzie mniej ale jedziemy na wakacje i trochę na górkę trzeba mieć

Czytam niniejszy wątek regularnie i zastanawiam się cały czas, czytając kolejne wpisy, co miałbym sensownego napisać, biorąc pod uwagę swoje doświadczenia w zakresie wypraw do Chorwacji. Dodatkowo napisać tak aby nie urazić jednych, wychodząc na przechwalającego się pyszałka, w oczach jednych lub narazić na krytykę innych, widzących we mnie zrzędliwego sknerusa.

Przecież na tak postawione pytanie, każdy z nas odpowie zupełnie inaczej. Tak jak każdy z nas dysponuje innymi środkami finansowymi oraz upodobaniami w zakresie spędzania wakacji dotyczącymi samego dojazdu, miejsca i warunków pobytu oraz sposobu spędzania wakacji. I jakby nie patrzeć oraz co by nie powiedzieć, dla każdego z nas jego sposób jest najlepszy. A wartość tak spędzonego wypoczynku jest niewymierna i nie da się dopasować jakiejkolwiek sensownej odpowiedzi, nie znając w/w realiów osoby, której mamy cośkolwiek doradzić.

Dla jednych bowiem w zupełności okazuje się być wystarczającą kwota 600,00 złotych za 14 dniowy wyjazd a dla innego to 10 czy 15 tysięcy z ledwością starcza na tydzień lub 10 dni.

Jednakże, po głębszym zastanowieniu, doszedłem do wniosku, iż najlepszą odpowiedzią, na tak postawione pytanie, związane z kwotą odpowiednia na 10 dniowy wyjazd, będzie: zdroworozsądkowe podejście do tematu i dopasowanie wysokości zabieranej kwoty do swoich realnych możliwości finansowych oraz naszych oczekiwań.

Nie oglądajmy się więc na innych. Żyjmy i spędzajmy wakacje po swojemu. A co najważniejsze zdroworozsądkowo, tak aby przyniosły nam jak najwięcej satysfakcji oraz w razie ewentualnych problemów mieć pretensje wyłącznie do samych siebie i nie zrzucać na innych swoje błędy i niepowodzenia.