Raz miałam sytuację, że samochód nagle z naprzeciwka jadący przeciął nam drogę przed nosem, bo chciał zaparkować akurat po naszej stronie drogi. No i Ateny tu już rzeczywiście jazda jest mocno dynamiczna i trzeba się pilnować, ale kto na co dzień jeździ autem i nie tylko 10 km po prostej drodze ten szybko wpadnie w ich rytm jazdy. Ale Ateny to zdecydowanie nogi i ewentualnie metro...
Najważniejsze to zapamiętać, że prawy pas nie służy do jazdy, ale to pas potrzeby: potrzebuję kupić kawę i papierosy, zrobić zakupy czy pogadać z kumplem, który właśnie idzie obok chodnikiem...
Raz na Lesbos zdarzyło nam się, że nasz malutki samochodzik nie zmieścił się na zakręcie w wiosce między budynkami, ale daliśmy radę wycofać... Po prostu nauka, że nie pcha się w samo centrum wsi i jest ok.
Akurat ja tego nie zauważyłam... Tak jest na Sycylii: przechodzi lub przejeżdża bardziej zdeterminowany i pewny siebie... I mimo tej przeplatanki nie słychać gwałtownego hamowania czy trąbienia ze strony kierowców, wszyscy żyją w symbiozie...kaeres napisał(a):Jedynie zauważyłem będąc pieszym, że na przejściu dla pieszych samochód na pierwszeństwo
Kaeres - pokusisz się o relację z Rodos?