Czytam tak te Wasze wpisy i nie ma co się namawiać i przekonywać, zwłaszcza do Ciebie Piekara pije. Każdy lubi co innego, każdy preferuje inne rozwiązania i ma różną wydolność (możliwości jazdy samochodem) i wiele wiele innych.
Pisać, że Grecja jest taka tania to nie jest do końca prawda, byłem 3 lata temu samochodem na Lefkadzie i wydałem nawet więcej niż w Cro (jakoś na oko 12 tys bo nie chce mi się tego liczyć od jakiegoś czasu).
Grecja według mnie oferuje więcej w tej samej lub podobnej cenie, ja mam takie odczucia, ale nie piszmy że jest taniej, nie wprowadzajmy ludzi w błąd. Jedzenie jest podobne kosztowo w restauracjach - mówię o daniach z kart, tak samo piwo trzeba było liczyć 5 euro (w sklepie jakieś najtańsze puszkowe 1,5 euro). Lody za to kosmicznie drogie gdzieś 3 euro. Wszystko ma plusy i minusy
. Wydaje się że jedzenie w Grecji jest smaczniejsze ale tam gdzie byłem np. o dobrą pizze było trudno
Natomiast mają Grecy przepyszny fast food gdzie za 3-4 euro jesz super pitę i jesteś syty jak po dobrym obiedzie.
Za natomiast dla mnie przemawia dużo lepszy standard i obsługa w apartamentach, sprzątanie co 2 dni, naprawdę czysto i miło.
W cenie jakiegoś komunistycznego standardu w Cro w 3 lini zabudowy lub dalej miałem app z wielkim basenem i do morza z tarasu 15 schodków.
Mój dojazd trwał 30,5h z jednym noclegiem i to było hardcorowe, głownie przez korki na granicy Węgry-Serbia i niedoświadczenie.
Natomiast Habanero dojazd 3-4 dni można tak rozłożyć że nie będzie taki zły i nudny.
Zamiast siedzieć na tyłku 14 dni można fajnie rozłożyć dojazd czy powrót z przystankami i szybkim zwiedzaniem po drodze. My wracając zwiedziliśmy i meteory (i tutaj samochód to zarąbista rzecz bo zwiedziliśmy większość klasztorów które były czynne - kilka minut jesteś gdzie chcesz). Potem zwiedzenie przystanek nad jeziorem ochrydzkim i szybkie zwiedzanie oraz dojazd do Skopie. Tak jak Piekara napisała super miejsce i tutaj już jest naprawdę tanio i można się stołować do woli. Można jeszcze zaliczyć Budapeszt czy inne miejsce i wcale ten powrót nie jest nudny i nie tracisz za dużo na niego.
W tym roku nam się ulało już Cro z racji kosmicznych cen, słabego podejścia do klienta (aczkolwiek właścicielkę mieliśmy cudowną).
Głównie mam na myśli restauracje, ale też wynajmujący oferują ten sam standard bez remontów, bez wymiany np. zardzewiałej klimy ale za to z wyższymi co sezon cenami. Również tak jak Piekara i Danka napisały ile razy można zwiedzać to samo (w tym roku 2 x raz Dubrownik i 3 x raz Korcula). Dlatego za rok raczej Grecja, apartament z basenem i nie za 200 euro a pewnie góra 80-100. Przeraża mnie tylko odległość bo tam gdzie bym chciał jechać mam 2600km a to już nie realne jest dojechać tam. Zobaczymy co przyniesie jesień i pandemia wtedy człowiek będzie planować, czas odpocząć od Chorwacji... chyba że nas pozamykają to wyjścia nie będzie, jeżeli tak będzie to czuje że ceny w 2022 w Cro znowu w górę
.