Na AQ weszliśmy i uciekliśmy. Za tłoczno, za dużo leżaków, nie nasz klimat.
Nasze rodyskie plaże:
Chyba ostatnie posty trzeba przerzucić do Twojego wątku o Rodos.
Trajgul napisał(a):wiolek_lp napisał(a):Kurcze a ja powiem, że dla mnie kosmos wydać 12-13 k na tydzień
W poprzednich dwóch latach Korfu i Kreta kosztowała mnie po dyszce. Myślę, że w Dalmacji zmieściłbym się w ósemce, w tym roku pewnie w dziewiątce. Teraz do tej dyszki trzeba doliczyć ze 20%. A mnie pytają jak ja robię, że tak tanio .
BTW. Jakiś czas temu kumpel mnie poprosił o pomoc w organizacji Chorwacji dla dwóch rodzin (4+3 osoby) na 10 dni, gdyż jak liczył, to nic mu taniej niż 28k nie wychodziło (razem dla dwóch rodzin na 10 dni).
piekara114 napisał(a):Wiolek, Grecja to nie tylko piasek, takich plaż wcale dużo nie ma, więcej kamienistych, żwirkowych, betonowe są sporadycznie spotykane. Kilka plaż z północnej Grecji. Grecja jest mega różnorodna ...
...Nie namawiam, ale walczę ze stereotypami.
Do Chorwacji pewnie wpadnę na kilka dni, ale zdecydowanie poza sezonem....w sezonie na pewno nie, zbyt się zmieniła na przestrzeni 15 lat, nie mówię już od mojej pierwszej wizyty w 2000 r.
Habanero napisał(a):Wiola 100 % racji. Zawsze wybiorę za dwie dychy miesiąc w Cro niż 2 tyg. w Grecji
Habanero napisał(a):Wiola 100 % racji. Zawsze wybiorę za dwie dychy miesiąc w Cro niż 2 tyg. w Grecji
kaeres napisał(a):2 dychy to trochę przesada na 2 tygodnie Konrad aczkolwiek z pewnością się da i na tydzień tyle wydać.
Sądzę, że na 4 osobową rodzinę da się znaleźć pensjonat w podobnych cenach co w Chorwacji (do 100e to już max).
Przelot, wypożyczenie samochodu na miejscu i bezproblemowo w 15k się mieścisz ze wszystkim.
Habanero napisał(a):Wiola 100 % racji. Zawsze wybiorę za dwie dychy miesiąc w Cro niż 2 tyg. w Grecji
Trajgul napisał(a):Habanero napisał(a):Wiola 100 % racji. Zawsze wybiorę za dwie dychy miesiąc w Cro niż 2 tyg. w Grecji
Właśnie dziś się o tym myślałem. Mi po tygodniu zaczyna się nudzić, więc tydzień wakacji generalnie jest w sam raz , niezależnie od lokalizacji (dotychczasowej), choć nigdy nie mieliśmy w Polsce dłuższego wyjazdu niż 5 dni.
amatus1 napisał(a):Znajomi mówili ze pólnocne wybrzeze ( Saloniki i okolica) jeśli chodzi o plaże to porażka. Wszędzie byle nie tam...czy to prawda?
kaeres napisał(a):Mowa oczywiście o wakacjach z biura podróży na 4os.
Jestem w 100% przekonany, że łapiesz za 10k wakacje w czerwcu (pod koniec) na HB i doliczasz 5k na całą resztę (wypożyczenie samochodu, paliwo, gyros, lody).
Na tacy Wam nie będę podawał. Jak ktoś nie chce jechać do Grecji to znajdzie miliard powodów i zawsze pójdzie linią drożyzny i ją udowodni.
Na tej plaży nie było leżaków.... Jak sama napisałaś wcześniej: "Bo to trzeba umieć szukać, wiedzieć czego się szuka i poświęcić na to dużo czasu," i znajduje się plaże dzikie, tylko dla siebie bez większych problemówwiolek_lp napisał(a):Wyguglałam to 2 zdjęcie plaży i pomijając, że to plaża, której nie zniosłabym - parasole i leżaki, ode mnie jest tam 1750 km !
Właśnie dla TWOJEJ rodziny, ale mam masę znajomych z dziećmi, dla których dłuższa droga, nawet 3-4 dni ze zwiedzaniem w trasie, nie jest żadnym problemem.wiolek_lp napisał(a): Nie chodzi o udowadnianie wyższości cro nad gr czy odwrotnie, bo mi się marzy Grecja, ale REALNIE patrząc dla NASZEJ rodziny aktualnie nie ma w ogóle co porównywać tych 2 kierunków, bo jednak Cro jest o wiele bardziej dostępna.
Ja 14 razy od 2000 r., były lata, że i 2 razy w roku (ostatnio w 2020 r.), w między czasie inne kraje i w Chorwacji zmieniło się bardzo, bardzo dużo, od zabudowania wybrzeża i jego skomercjalizowania, poprzez wzrost liczby turystów, mega zagęszczenie hoteli i kwater na wybrzeży po mega wzrost kosztów na miejscu (bez podniesienia jakości, koszty wejściówek!), po zmianę podejścia Chorwatów (na minus) do turystów. To mi mocno zaczęło przeszkadzać i jednocześnie przesyt jednym krajem (dość w sumie jednorodnym jak popatrzy się ogólnie na Europę południową) i zaczęłam szukać sobie alternatywy. I ją znalazłamwiolek_lp napisał(a): Jeszcze co do zdania
"Do Chorwacji pewnie wpadnę na kilka dni, ale zdecydowanie poza sezonem....w sezonie na pewno nie, zbyt się zmieniła na przestrzeni 15 lat, nie mówię już od mojej pierwszej wizyty w 2000 r."
nie wiem co się zmieniło, bo my jeździmy ledwo od 2016, byliśmy 11 razy,
Nie byłeś w Grecji, a porównujeszHabanero napisał(a):Wiola 100 % racji. Zawsze wybiorę za dwie dychy miesiąc w Cro niż 2 tyg. w Grecji
Zależy co rozumiesz przez okolice Salonik... Jeśli chodzi o Riwierę Olimpijską to jestem na nie, fotki i relacje znajomych mnie zniechęcają, no i tu wszelkie autokarowe wycieczki z Polski dojeżdżają...amatus1 napisał(a):Znajomi mówili ze pólnocne wybrzeze ( Saloniki i okolica) jeśli chodzi o plaże to porażka. Wszędzie byle nie tam...czy to prawda?
Nie prawda, nie podpisywałam skąd dokładnie są zdjęcia tylko, że północna Grecja. Trzecie z moich zdjęć jest z Halkidiki, ode mnie z domu 1450 km, a Ty z Rzeszowa masz ok 1550 km, możesz nawet z UE nie wyjeżdżać (nie musisz nadkładać wiele drogi)wiolek_lp napisał(a): piekara114 podrzuciła tą północno zachodnią część, do której jak pisałam wyżej za daleko mi
Mnie też zniechęcała, ale pojechałam i nie żałuję decyzji mimo że pierwszy wyjazd (droga) mocno nam dała w d... Ale fakt z Pomorza masz daleko, sama bym pewnie na południe Europy tylko latała... Ja jadę z południa Polski i na Pelješac do Orebicia mam 1300 km, Mlini za Dubrovinikem 1350 km, do greckiego Sarti 1500 km, Stagira 1430 km - czasowo różnica wg google 3-4 h różnicy jazdy, na ten moment. Różnice w jeździe to granice poza unijne i dlatego decyduję się na jazdę z noclegiem i zwiedzam w drodze.amatus1 napisał(a):Witam, trochę nas korcił wyjazd autem do Grecji, ale kurczę podróż lekko nas zniechęcała.
To jest najdroższe, lot i wynajem samochodu, ale jadąc samochodem też się płaci za winiety czy assistance... A dzięki samolotowi dalsze miejsca stają się już bardziej dostępne, i to jest piękne nie ma się co ograniczać...kaeres napisał(a):Przelot, wypożyczenie samochodu na miejscu i bezproblemowo w 15k się mieścisz ze wszystkim.
Głos rozsądku. Byłeś, doświadczyłeś, masz porównanie. I to jest ważne, cenne, a nie gadanie co lepsze, jak się nie było i nie ma porównania. To samo z hotelami, dla jednego syf, inny z miejscówki zadowolony... Ja mam porównanie: w Chorwacji byłam 14 razy, w Grecji 10, opieram się na własnym doświadczeniu, nie na zdjęciach czy przypadkowo wybranych miejscowościach w google map.kaeres napisał(a):Kwestia ogarnięcia miejscówek. To w końcu jest Grecja, Europa, airbnb, booking, google maps, a nie jakaś Kambodża.
Koszty podraża jedynie samolot bo na mieście, w centrum Rodos można było wcinać dobre gyrosy w niższej cenie niż Čevapi w Chorwacji.
Szwagier za rodzinę 2+2 ma w tym roku za 70 eur, my 2 os za 60, ten sam budynek.kaeres napisał(a):Sądzę, że na 4 osobową rodzinę da się znaleźć pensjonat w podobnych cenach co w Chorwacji (do 100e to już max)
Cieszę się, że to TY napisałeś. Jak się nie chce to znajdzie się i milion powodów na nie.kaeres napisał(a):Jak ktoś nie chce jechać do Grecji to znajdzie miliard powodów i zawsze pójdzie linią drożyzny i ją udowodni.