Miałem napisać to piszę, co prawda z lekkim poślizgiem ale lepiej późno niż później.
Zdjęcia może będą później a może nie będą
Najpierw tło historyczne .....
Pomijając że porównanie dotyczy diametralnie odmiennych wysp - Korfu / Kreta, porównanie dotyczy całkowicie odmiennych stylów wypoczywania - z dziećmi oraz bez dzieci i odmiennych terminów sezon wysoki, sezon niski to jednak ciągle Grecja, Grecja która urzekła mnie wcześniej niż Chorwacja - nie napiszę dlaczego - podejrzewam że zbieg okoliczności ale takie są fakty.
Chorwację zaczęliśmy odkrywać 5 lat temu (co roku wracamy / na razie Istria), pierwsza styczność z Chorwacją to była wyspa Hvar (2014), chyba na tym forum nie muszę nic na temat Hvaru pisać
oraz zachwalać, i mam namysli wyspę, bo już miasto Hvar mnie tak nie urzekło - dużo więcej punktów przyznałbym Stari Grad, Jelsa, Vrboska, Zavala (za tunelem Pitve), oraz oczywiście miło wspominam drogę do Jelsy z Sucuraja. Trzeba wam wiedzieć że wtedy tak się złożyło że jechaliśmy na 7 osób jednym autem, miało być 2 autami na 2 rodziny ale życie miało inny plan i kumpel musiał zostać niestety w PL. Zapakowałem 2 żony (
) i 4 dzieci do samochodu i heja.
Trumna na dachu w związku z obłożeniem samochodu narybkiem oraz trumną i extra żoną - prędkość nie większa niż 110km/h. Pierwszy postój w Senj'u - najbliżej na wybrzeżu położone miasteczko w okolicy jednego skoku z Katowic z powyższymi założeniami. Wychyliliśmy po browarku i do wyrka bo rano skok do Drvenika jużnowym wtedy tunelem Zagvozd.
Wtedy w Jelsie mieliśmy 2 apartamenty w hotelu Adriatiq Resort Fontana - wczesne rokoko - ale za to ogromny metraż ~60m2 + duży taras w niedużych $$, fakt ciut dokuczały komary, ale przeżyliśmy a Jelsa z buta kawałek i przepiękna.
Pierwsza Grecja 2001r - Nei Pori - 3 dni busem w jedną stronę ..... wtedy jeszcze 'studenty' 'gołodupce'
fajnie było, spanie do 14:00 śniadanie na lunch, lunch w porze kolacji w nocy na 2 pary sałatka owocowa + 3l lokalnego wina, i następnego dnia człowiek miał ochotę na taki sam dzień - i tak 2 tygodnie.
Z perspektywy czasu (2022) nie żałuję że pierwsza była Grecja, żałuję że kiedyś nie było środków żeby łączyć i Grecję i Chorwację w jednym sezonie. Gdyby mnie końmi rwali nie wskazałbym który kraj piękniejszy - każdy piękny i każdy inny, oferujący ciut co innego, dający inne możliwości i inne sposoby spędzania czasu.
Wracając do porównania Grecji Korfu vs Kreta .......
Korfu sierpień 1-15, Kreta wrzesień 18-25, jak już chyba pisałem Korfu Liapades/Gefira (mega zadupie) z młodym (11 lat), Kreta Rethymon (...) tylko z małżonką (z okazji 20 lecia ślubu) więc jak widzicie całkowicie co innego.
Korfu dużo mniejsza niż Kreta, z jednym większym miastem Korfu, pozostałe to typowo wakacyjne destynacje, pewnie jeszcze wrócimy poza sezonem, z uwagi na młodego wakacje ustawiane bardziej pod niego, bez forsowania wycieczkami na siłę, więcej basenu, sup, łódka, kajak tego typu rozrywki. Młodemu weszła mocno pita gyros, z uwag na brak w knajpie hotelowej zwiedziliśmy kilka tawern. Hotel Blue Princess Beach bardzo sympatyczny, w formule All. Incl głównie bungalowy położony na wzgórzu łagodnie opadającym do zatoki Liapades/Gefira. Jedzenie poprawne/dobre, nie było problemów z dostępnością poszczególnych dań.
Kreta hotel Minos niedaleko centrum Rethymonu (oprócz Rethymonu, Chania, Heraklion, Ierapetra i inne miejscowości) - dużo emerytów (brak hałasów nocnych ale za to poranne wycieczki korytarzowe i głośne rozmowy), nie można mieć wszystkiego
.
Hotel Minos okazał się mieć wyżej zawieszoną poprzeczkę - pomimo tej samej ilości gwiazdek 4* co Blue Princess - być może obecność emerytów DE,GB,FR wpływała na to, być może położenie w prawie centrum Rethymonu. Niemniej wspominamy bardzo miło, zarówno hotel, jak i lokalizację. Tutaj była formuła HB do kolacji trzeba było zakupić napoje extra, piwo 4,5Eur, Wino 3,2/3,5 Eur za od serca nalany kieliszek lokalnego przyzwoitego wina. Jedzenie bardzo dobre. Obsługa kelnerska na innym poziomie niż all incl. na + oczywiście.
Co do zwiedzania, z Korfu zaliczyliśmy Albanię - Saranda, Ksamil - Butrint, oraz wypożyczyliśmy na 1 dobę samochód (Panda - 80Eur + 20Eur paliwo) i objechaliśmy północne wybrzeże Korfu.
W przypadku Krety 2 dni samochód (Skoda Kamiq - 107Eur + 50Eur paliwo / ~500 km), zwiedziliśmy pierwszego dnia plaże Elafonisi z późnym lunchem w tawernie w Topolii, drugi dzień to wycieczka do Matala + (Preveli Beach, wąwóz Kurtaliotiko, Pałac Minojski Fajstos, Agia Galini, Potamon Dam)
Na Krecie wykupiliśmy również organizowaną przez biuro (okazało się że Itaka) wycieczkę do wąwozu Samaria - robi wrażenie, zarówno na żywo jak ina łydkach dnia następnego i kolejnych
polecam, autokarem wjeżdża się na ~1200 mnpm i schodzi się do Ajia Roumeli 0 mnpm - w zależności od sprawności ~5-8 h
Jak ktoś ma pytania, wątpliwości, uwagi może zamieścić - nie obiecuję że się odniosę ale kto wie