Miril napisał(a):piotrulex napisał(a):babiszado napisał(a):Mało nie znaczy wcale, z tego co pamiętam 3 zgrzewki napojów, 2 zgrzewki batoników typu knoppe, kilka paczek kabanosów, parówki, mleko, płatki, kaszka dla dzieciaków. Pewnie z 200 zł się uzbierało. To żadna niekonsekwencja.
Te 200 stówy to my na średnio 12 dni zabieramy z PL. To daje naprawdę niezły arsenał i jakbyśmy się postarali to po za porannym chlebem pewnie szło by nic innego nie kupować
Rozumiem, że za 200 na 12 dni to 3x dziennie zupki chińskie (z Radomia)
4 osoby, 3 "posiłki" za 1,00zł dziennie przez 12 dni
4x3x1x12=144zł
Jeszcze zostanie ponad 5 dych na jakieś gorące kubki, paczki makaronu, słoiki z sosami czy konserwy
Jak ktoś nie ma kasiury i jest niewymagający to za te 2 stówy dąłby radę przeżyć. Kiedyś do cro jeździliśmy tylko i wyłącznie po opaleniznę. Każdy pobyt w knajpie skracał by nasz pobyt pewnie o pół dnia a tego nam było szkoda
Teraz wydajemy w PL na prowiant właśnie z 2-3 stówki. Tam na miejscu codzienne zakupy warzyw, owoców, soków, lodów, co 2 dni jakaś restauracyjka z tańszym menu. Jakby się uparł to naprawdę szło by kupować tylko chleb i te 2 tygodnie przeżyć wracając do PL pięknie opalony i wypoczęty oraz nieco spragniony smakowych napojów, mięsa, ryb czy pizzy
Bez kitu wolę zabrać z PL trochę żarcia w proszku czy konserw niż mam targać zgrzewki z Żubrem czy inną Tatrą