napisał(a) greenrs » 04.11.2018 15:47
Ural napisał(a):Zjedz choćby schabowego czy mielonego w restauracji i zjedz zrobionego w domu. Jest różnica czy nie ma?
Domyślam się, że Darek chciał przemycić tu tezę, że te robione w domu muszą być lepsze od tych restauracyjnych? Skąd w ogóle biorą się takie teorie? Przecież wiadomo, że smak i jakość posiłków zależy nie tylko od jakości produktów ale także od umiejętności kucharza. Nie sądzę żeby zmęczona kobieta po całym dniu pracy, gotująca okazyjnie raz czy dwa razy w tygodniu była lepszym kucharzem niż profesjonalista, mający wiele lat praktyki i doświadczenia.
Często spotykam się z reklamami restauracji typu
Kuchnia domowa. A czym tak naprawdę różni się ta restauracyjna
kuchnia domowa od tej
prawdziwej przygotowywanej przez nas w domu? A czym różni się restauracyjna
kuchnia domowa od tej restauracyjnej
niedomowej? Moim zdaniem to zwykły marketing czyli bzdury
Jedyną przewagą kuchni naszych mam czy babć jest przyzwyczajenie. Bo tam są potrawy, które nam się kojarzą z beztroskimi latami dzieciństwa, przywołują w pamięci konkretne, na ogół przyjemne momenty z naszego życia.
Ja nie jadam karpia bo mi nie smakuje, mimo, że ryby bardzo lubię. Jest jeden wyjątek - Wigilia. Wtedy czekam na niego cały dzień, zjadam ze smakiem a czasem nawet biorę dokładkę
Poza świętami nie wziąłbym go do ust. Bo Wigilia przywołuje u mnie miłe wspomnienia, kojarzy się z choinką, odświętnym nastrojem, ciepłem, czasem spędzonym z najbliższą rodziną... a karp jest jednym ze składników tej układanki... no i był zawsze. To właśnie przykład na to, że naszym smakiem w znacznym stopniu kierują sentymenty i przyzwyczajenia.
No ale to oczywiście nie ma nic wspólnego z kosztami urlopu w Chorwacji
Dlatego przepraszam za małe OT.