Ile kosztuje urlop w Chorwacji - dyskusja i komentarze

piotrulex napisał(a):
Łatwo jest wydać dużo i właśnie między innymi o tym ten wątek

Sa proste i fajne dania jak makaron z serem czy niemieckie Schinkennudeln
I tanie
I smaczne

To co proponujesz, to jest ZBRODNIA kulinarna
To jest po prostu obrzydliwe i na sam widok robi sie niedobrze

Moim zdaniem wiele ostatnich wpisów w tym dziale ma tyle wspólnego z tematem ile ma tytuł pieśni "Karwoski"(Pablopavo i Ludziki) z jej tekstem
Proszę Ludziki Odpowiedzialne o posprzątanie

pyton napisał(a):Moim zdaniem wiele ostatnich wpisów w tym dziale ma tyle wspólnego z tematem ile ma tytuł pieśni "Karwoski"(Pablopavo i Ludziki) z jej tekstem
Proszę Ludziki Odpowiedzialne o posprzątanie

Ludziki Odpowiedzialne też tutaj odbiegały od tematu...

Eger napisał(a):To co proponujesz, to jest ZBRODNIA kulinarna
To jest po prostu obrzydliwe i na sam widok robi sie niedobrze

Zaczęło się od patrzenia ludziom w portfele i krytykowania sposobu wydawania pieniędzy.
Doszło (na razie) do wytrzeszczania gał w czyjeś talerze. Co ciekawe (w tym wątku), nie pod kątem cen produktów i dań, lecz ich kompozycji.
Normalny człowiek gdy widzi coś obrzydliwego, stara się na to nie patrzeć, odwraca wzrok na przyjemniejsze pejzaże.
Nie przywołuje tego później z pamięci.
Ale jak napisałem: normalny człowiek.

Obawiam się, że niedługo dowiemy się tu jak należy się ubierać i dlaczego "on albo ona" chodzi jak kloszard lub dziwka.
Jak bardzo zapieczony mózg trzeba mieć, aby myśleć (?), że to, co mi się podoba/smakuje, musi podobać się wszystkim?
To, co mi się nie podoba/nie smakuje musi zniknąć z powierzchni Ziemi?

Co tego typu osobniki sobie kompensują wpierniczając się innym w styl życia?
Nos w sos, nos w sos...

A nogi w pierogi

Eee, nudno by było bez takich wątków. Przecież sam bierzesz udział w tej "rozmowie", a wcale nie musisz
Jest pełno wątków-relacji, które czytam dla przyjemności i inspiracji, a takie dla zabawy.

bigredone napisał(a):sam bierzesz udział w tej "rozmowie", a wcale nie musisz

Domniemywam, iż dostrzegasz subtelną różnicę między rozmową a wręcz narzucaniem jedynego właściwego stylu życia.

Tak jak pisanie o domu, działce, nowym samochodzie itd..
Trzeba wziąć poprawkę że jeden kupuje dom z działką gdzieś w Polsce w cenie 3 pokojowego M w stolicy itd..
Jeden kupuje M w Tomaszowie Mazowieckim płacąc 3900/m2, inny kupuje w Warszawie za 9500/m2 w tym samym standardzie.

e, hardkorowo sie robi na watku...

poluzujcie gumki w bokserkach...

wikol napisał(a):Tak jak pisanie o domu, działce, nowym samochodzie itd..
Trzeba wziąć poprawkę że jeden kupuje dom z działką gdzieś w Polsce w cenie 3 pokojowego M w stolicy itd..
Jeden kupuje M w Tomaszowie Mazowieckim płacąc 3900/m2, inny kupuje w Warszawie za 9500/m2 w tym samym standardzie.

Rozumiem, że chcesz wprowadzenia ceny urzędowej mieszkań ?

wikol napisał(a): inny kupuje w Warszawie za 9500/m2

Ło matko!
Za tyle to mozna nawet w 4 osoby ruszac na 3 tygodnie do Cro. Albo w 3 osoby na 4 tygodnie...

Aby wrócić do tematu w tym roku postanowiłem nie liczyć wydatków wakacyjnych.

wikol napisał(a):Trzeba wziąć poprawkę że jeden kupuje dom z działką gdzieś w Polsce w cenie 3 pokojowego M w stolicy itd...

Dlaczego trzeba wziąć poprawkę?
Po prostu ma dom i dzięki temu miejsce na "słoiki" i ich produkcję.
Czy wędzonka zrobiona w podwarszawskim domu za 1,5 miliona będzie lepsza niż ta z chatki pokrytej strzechą gdzieś w Bieszczadach?

Dalej nie widzisz, że nikt się tu nie chwali domem?
(repeat!) Po prostu ma dom...
A jeśli ma 7 par majtek, to może robić pranie raz na tydzień.

Wracajac do tematu. Czy ktos jeszcze moze zamiescic swoje koszty? Jeszcze kilka danych i odpowiem na pytanie zawarte w temacie.

Eger napisał(a): ...
To co proponujesz, to jest ZBRODNIA kulinarna
To jest po prostu obrzydliwe i na sam widok robi sie niedobrze

Co w związku z tym?

Miskę mam Ci podwieźć czy dojdziesz do kibla?



Ja nic nie proponuję, mówię co czasami wcinam gdyż poprostu MI smakuje

jedrula napisał(a):Wracajac do tematu. Czy ktos jeszcze moze zamiescic swoje koszty? Jeszcze kilka danych i odpowiem na pytanie zawarte w temacie.

Jedrula, w zestawieniu zamieściłeś moje wydatki z zeszłego roku. W tym roku byliśmy 3 tyg. w Cro i dwie noce w drodze do i z Chorwacji.

21 dni w Cro , rodzina 2+2,
2 noclegi w drodze do (Słowenia) i z Cro (Mikulov).

Noclegi - 5500 pln

19 obiadokolacji z napojami w knajpach, (lody, naleśniki na mieście), (chleb, owoce i piwo w sklepie), zwiedzanie- Zadar, Rab, Nin, Novalja, Gaj Oliwny, codzienne zwiedzanie nowych plaż (zdarzały się płatne parkingi), wypożyczenie łodzi na 1 dzień - razem 5000 pln

Paliwo i winiety ok 2000pln (zrobiłem 3600 km = 1500 pln paliwo)

Za 500 pln zakupy w Polsce

Razem: 13000 pln.

13000:23 dni = 565 pln dziennie na rodzinę 2+2
edit.
Przy stołowaniu się codziennym w knajpach zapłaciliśmy 65 zł dziennie więcej w porównaniu z zeszłym rokiem
Warto było dołożyć (oczywiście dla nas, bo gotować i zmywać nie lubimy )