Ile kosztuje urlop w Chorwacji - dyskusja i komentarze

Emjot87 napisał(a): 15 tys. pln na wakacje, to szczerze? Baj, baj Chorwacjo- witaj Japonio.

15 tys na 2 tygodnie w Japonii ? Sorry, ale jak ty te słoiki upchasz i przemycisz w walizkach ?

No ja moge powiedzieć dla porównania że tydzień na polskim morzem w przełomie lipca/sierpnia (udalo mi sie trafic na Chorwacka pogode 3lata temu) w moim skladzie 2+4 kosztował mnie 6000 zł (około ale raczej ponad niż mniej) w Międzyzdrojach. Oczywiście że za pewność pogody zapłata 1000 zł to nic.

De facto oczekuję tylko uczciwego podejścia do sprawy. Bo za 6000 zł to w moim składzie to musiałbym spać w busie na dzikim parkingu i nic prawie nie jeść.

Po prostu piszmy uczciwie - bo jak zauważyłem to nikt po drodze do Chorwacji nie je i nie pije - a wizyta w restauracji na obiad tez kosztuje liczac nawet 200 zł x 2 mamy juz 400 zł - czyli jakieś 6-8% całkowitego wyjazdu dla 2+1.

Jak pisałem wcześniej żryjmy, chlejmy, śpijmy d..i do góry, zwiedzajmy, pływajmy, żeglujmy, tak jak lubimy.

Volroch napisał(a):No ja moge powiedzieć dla porównania że tydzień na polskim morzem w przełomie lipca/sierpnia (udalo mi sie trafic na Chorwacka pogode 3lata temu) w moim skladzie 2+4 kosztował mnie 6000 zł (około ale raczej ponad niż mniej) w Międzyzdrojach. Oczywiście że za pewność pogody zapłata 1000 zł to nic.

De facto oczekuję tylko uczciwego podejścia do sprawy. Bo za 6000 zł to w moim składzie to musiałbym spać w busie na dzikim parkingu i nic prawie nie jeść.

Po prostu piszmy uczciwie - bo jak zauważyłem to nikt po drodze do Chorwacji nie je i nie pije - a wizyta w restauracji na obiad tez kosztuje liczac nawet 200 zł x 2 mamy juz 400 zł - czyli jakieś 6-8% całkowitego wyjazdu dla 2+1.

Jak pisałem wcześniej żryjmy, chlejmy, śpijmy d..i do góry, zwiedzajmy, pływajmy, żeglujmy, tak jak lubimy.

Nikt tu nie pisał że jedzie na 2 tygodnie za 6000 w Twoim składzie...ale Ty tez uwierz ze ktoś kto ma jedno lub dwoje dzieci moze jechac za 7 czy 8 koła na 12 dni i miec świetne wakacje nie dziadujac...nie oceniaj i nie mierz swoją miarą

Napisz mi kiedy ocenialem i mowilem ze ktos dziaduje. Pisalem ze ciezko mi uwierzyc w niskie koszty to wszystko

bigredone napisał(a):

Emjot87 napisał(a): 15 tys. pln na wakacje, to szczerze? Baj, baj Chorwacjo- witaj Japonio.

15 tys na 2 tygodnie w Japonii ? Sorry, ale jak ty te słoiki upchasz i przemycisz w walizkach ?

Widzisz, ja wiem, że da się to zrobić bardzo komfortowo. Korzystając z Shinkansenów, śpiąc w dobrych warunkach, odwiedzając to, co odwiedzić się chce. Jedząc tylko "na mieście". A skąd wiem? Bo mój b. dobry kolega robił to już nie raz. Ma ojca, który mieszka w Japonii i był tam, jeśli pamięć mnie nie zawodzi, trzy razy. Za pierwszym razem, faktycznie u ojca. Za każdym kolejnym już po prostu zwiedzając Japonię.
15 tys. pln to już kwota zaokrąglona. Z tego co rozmawialiśmy, bo już kiełkują pewne plany, dotyczące wspólnego wypadu w bliżej nieokreślonej przyszłości, to taki wyjazd na ten moment za osobe to okolice 7 tys. pln. Zakładam, że przy dwóch osobach byłoby to ok 15 tys. pln.
W zeszłym roku byliśmy z Żoną i dzieckiem w USA, tylko Nowy Jork, na dwa tygodnie. Zwiedziliśmy bardzo dużo, ale jeszcze "łokropnie" wiele zostało do zobaczenia. To w końcu całkiem wielkie miasto. I jak czasami słucham ludzi, którzy byli w USA i wydali jakieś kompletnie kosmiczne kwoty na pobyt tam, to zastanawiam się, jak Ci ludzie żyją na co dzień i w jaki sposób wydają pieniądze. Najbardziej natomiast śmieszy mnie, jak ktoś mi mówi, że nie da się zrobić wycieczki do miejsca X za kwotę Y, w sytuacji gdy sam nie był w tym miejscu. Wiesz, nie jest sztuką zapłacić 30% więcej za dokładnie to samo.

Przykładowe wyliczenie dla 3 osób na 10 dni.

Apartman* - 2100 zł
Dojazd** - 1000 zł
Szaleństwa*** - 600 zł
Zakupy**** - 600 zł
Prowiant w lodówkach i pudełkach w bagażniku - koszt nie ważny, bo i tak by się jadło
Razem - 4300 zł.
Da się ?



* w entej linii od brzegu
** lpg, objazdy autostrad
***codziennie lody, 1 raz cevapi z piwem w konobie
**** pieczywo, pomidorki, podpałka do grilla

Emjot87
"Na mieście" można jeść w tanich budkach. Spać w przyzwoitych hostelach itp. Nie wszystko, nie dla wszystkich.
Swoją drogą może napiszesz ile kosztowały cie Stany. Mnie jak nic wychodzi min. 25 tys. na 3 tygodnie dla 2+1 mając zapewniony samochód i kilka noclegów przez rodzinę. Samo ubezpieczenie chyba ok 2 tys.

A dajmy jeszcze z 200 pln, niech sobie alkohol kupi, to zamkniemy się w 4,5 tys.
Da się, ale cały czas umyka gdzieś tutaj podstawowa kwestia, którą podnosimy z Volroch - my nie mówimy, że się NIE DA. My chcemy tylko tego, żeby przy podawaniu kosztu wyjazdu do Chorwacji, być ze sobą i z nami szczerym i jak najbardziej szczegółowym w opisie tego, w jaki sposób się te wakacje spędziło. A to po to, żeby ktoś, szukając odpowiedzi na to, ile mogą kosztować go wakacje, odnalazł wpis taki, który będzie zbliżony do jego apartamentu, jego sposobu spędzania wakacji, liczebności jego rodziny, etc.

Ktoś może napisać:
12 dni, Brela, 2+1. Nie oszczędzałem. Wydałem 5k.

Cool. Tylko, że to nic nikomu nie mówi, a tylko może wprowadzić w błąd. Bo z tych 12 dni, dwa były tranzytowe. Bo ta Brela to 7ma linia brzegowa i 1263 schody. Bo to +1 to 10cio miesięczne dziecko. A nie oszczędzał, bo kupował sobie piwo na wieczór codziennie. Wiesz, to kwestia perspektywy. Kwestia tego, żeby ktoś miał się do czego porównać. A nie, że potem pojedzie w ciemno do Breli i w akceptowalnej dla niego odległości od morza i ilości schodów to za 5k, na 12 dni, na jego 2+1 (z 12 letnim dzieckiem) to znajdzie sam apartament.
Nie chodzi o to, żeby mówić komuś jak ma żyć. Chodzi o to, żeby podawać jak najbardziej szczegółowe info.

Wszystko jest kwestią priorytetów.
Jak już wcześniej wspomniałem, był rok kiedy nieograniczeni urlopem, a jedynie gotówką, pojechaliśmy do Chorwacji - na zasadzie mamy tyle pieniędzy, zostajemy tyle ile damy radę, ale bez jakiegoś survivalu.
Przed wyjazdem się przygotowaliśmy - trochę jedzenia, sprzęt kempingowy.
Żeby zaoszczędzić na drogich chorwackich autostradach pojechaliśmy urokliwą jedynką.
Samochód na gaz - koszt dojazdu jakieś 700-800 zł.
Zwykle plan dnia mieliśmy taki - rano plaża, później jakiś obiad i albo idziemy na jakiś spacer po okolicy albo zwiedzamy okoliczne miejscowości. Wieczorem jakieś winko na plaży albo na tarasie.
Zwiedzanie - poza kosztami dojazdu i ew. parkingu - jest darmowe, a zwiedziliśmy całe wybrzeże od Zadaru po Omis. Darmowe są też spacery i tzw. chillout
Zdążyliśmy odwiedzić wodospady KRKa, popływać łódką (koszt 10e - zwykła łódka z silnikiem, a ile frajdy ).
10e kosztowały też noclegi na kempingu u Dario w Drage - przez kilka dni byliśmy jedynymi gośćmi i żartowaliśmy, że mamy jak w hotelu - indywidualne toalety (damską i męską), sprzątane 2x dziennie
W drodze powrotnej o 3 w nocy zajechaliśmy na Górę Gellerta w Budapeszcie i obejrzeliśmy kapitalny wschód słońca zjadając śniadanie
Wszystko zamknęło się w kwocie 3200 zł za 14 dni na miejscu na dwie osoby i ani głodni nie chodziliśmy, ani nie siedzieliśmy na miejscu. Tylko zamiast pływania na bananie za motorówką (nie moje klimaty), wiedząc że taka "atrakcja" skróciłaby nasz pobyt o dzień albo dwa, woleliśmy wsiąść w samochód i pojechać na lody do Pakostane lub na kalmary do Primosten. Nie jedliśmy lodów 3x dziennie tylko raz dziennie. Nie chodziliśmy na piwo do knajp, tylko piwo kupiliśmy po drodze na Słowacji (do dziś jestem fanem czeskich i słowackich piw).
I to były zdecydowanie najlepsze wakacje w moim życiu, mimo że później byliśmy w Chorwacji jeszcze dwukrotnie (już normalnie - ograniczeni raczej urlopem niż pieniędzmi), a po drodze była Grecja, Włochy, Węgry, Czechy, Słowacja i kilka innych jeszcze dłuższych bądź krótszych urlopów.

Także podsumowując, wszystko jest kwestią podejścia i priorytetów. Jeżeli ktoś nie wyobraża sobie wakacji bez noclegów w domu z basenem, w miejscowości "kurortowej", stołowania się wyłącznie w restauracjach i atrakcji typu pływanie na lotni czy na bananie za motorówką to faktycznie może mieć problem w zamknięciu się nawet w 10 tys zł za tydzień.
Ale warto pamiętać, że niektórym do szczęścia jest potrzebne jedynie słońce, ciepłe morze i chorwacka gościnność i klimat

Tak odnośnie dyskusji to przypomina mi się zabawna sytuacja jak kolega chwalił się, że udało mu się wyrwać hotel, w którym są dwa telewizory - taki standard i zawsze wolał na wakacje pojechać na tydzień ale "na bogato", a później siedzieć w domu niż na dwa, ale bez hotelu z dwoma telewizorami
...także tak jak pisałem - wszystko jest kwestią priorytetów i tego co komu sprawia radość. Dla jednego będzie to możliwość kąpania się w ciepłym morzu, dla innego dwa telewizory w hotelu.

Emjot87 napisał(a):A dajmy jeszcze z 200 pln, niech sobie alkohol kupi, to zamkniemy się w 4,5 tys.

Aaa, nie ! Jak piwo to tylko Harnaś - 4 zgrzewki nie zajmują tak znowu dużo miejsca

Hmm

Mysle ze rzeczywiscie jest tu jeszcze jedna rzecz - mianowicie skala.
Dla jednej osoby 1kg owocow na dzien jest nie do przejedzenia dla mojej familili to ziarnko piasku i ja codziennie kupowalem 2kg winogron i 1kg moreli/nektarynek czy tym podobniej (jasne moglem chodzic i zbierac dzikie zeby bylo taniej)
Dla kolejnej osoby 1 piwko dziennie jest ok - dla mnie ta wartosc jest stanowczo za mala i oscyluje w liczbie wiekszej niz liczba czlonkow mojej rodziny
Jeszcze inny powie ze 1 lod dziennie jest ok, ja lodow nie jadam ale dzieciaki z 2 dziennie zjedza (wiecej nie bo tez nie przepadaja)

Ale jezeli nawet rozlozymy to wszystko na czynniki pierwsze po najmniejszej linii oporu to:
1 kg owocow/warzyw dziennie = 35 kun
2 l wody - 18 kun (no chyba ze ktos w ogole juz nie pije to 0kun)
1 pizza - 35 kun
1 chleb tostowy (na sniadanie i kolacje - pisze tostowy bo pamietam cene) 15 kun
1 opakowanie sera zoltego (na sniadanie i kolacje do tostow) 20 kun

= 123 kuny x 0,6 = 73,8 zł dziennie x 10 dni = 738 zł na osobe
Czy wypisalem tutaj cos co jest jakims luksusem ?
Czy ludzie piszacy na forum jedza i pija jeszcze mniej ?
W jaki sposob miescimy w 600 zl podpalki, wedliny, keczup, itd. ?

bigredone napisał(a):Emjot87
"Na mieście" można jeść w tanich budkach. Spać w przyzwoitych hostelach itp. Nie wszystko, nie dla wszystkich.
Swoją drogą może napiszesz ile kosztowały cie Stany. Mnie jak nic wychodzi min. 25 tys. na 3 tygodnie dla 2+1 mając zapewniony samochód i kilka noclegów przez rodzinę. Samo ubezpieczenie chyba ok 2 tys.

Nie wiem jakie jest Twoje +1. Czy płacisz już za bilet samolotowy, nocleg itp. itd. Jeśli tak, to kwota 25 tys. pln za trzy tygodnie w USA, to kwota całkowicie realna. Wydaje mi się, że można byłoby zejść do okolic 22-23 tys. pln, ale trzeba byłoby już trochę kombinować. No i też pytanie, czy USA jako takie, czy tylko jedno miasto. Jeśli jakieś bardziej, nazwijmy to, "rozbudowane" Stany (jak wspomniałem, my tylko Nowy Jork), to te 25 tys. to może też okazać się lekko niedoszacowane. W zależności od standardu w jakim się zatrzymasz, odległości od centrum, kursu polskiego złotego. Bo wiesz, co innego Wirginia Zachodnia, a co innego Kalifornia, Floryda, czy New York City (Manhattan). Więc koszt wycieczki do USA może być diametralnie różny w zależności od miejsc, które zamierzasz odwiedzić. Nowy Jork i Kalifornia, są okropnie, okropnie drogie.
Ubezpieczenie za 2 tys. pln? Nie no, na pewno da się takie kupić, nie przeczę. Ja kupiłem za niecałe 700 pln total. Za naszą trójkę, w tym moja choroba przewlekła, czyli problemy z kręgosłupem. Suma ubezpieczenia 250 tys. EUR na głowę. Jeśli mnie pamięć nie myli.
Za całą wycieczkę do Nowego Jorku wydaliśmy 9 tys. pln.
Lecieliśmy Lufthansą, z kołyską dla dziecka (miał wtedy 7 miesięcy). Przesiadka w Monachium, a w drodze powrotnej we Frankfurcie. Lotnisko JFK. Za bilety w klasie ekonomicznej zapłaciliśmy (wrzucam zdjęcie z potwierdzenia).
Zatrzymaliśmy się w mieszkaniu, które należy do Rodziny, mieszkaliśmy na Bensonhurst, Brooklyn. Niedaleko Verazzano Bridge, który prowadzi na Staten Island. Biorąc pod uwagę ile mniej/więcej trzeba w tym okresie (maj) zapłacić za noclegi, to w kieszeni zostało nam ok 8tys. pln. Czyli za te 2 tygodnie, bardzo intensywne, z jedzeniem pół na pół "miasto" i dom. Biletami na metro itp. itd. pamiątkami na powrót. Piciem kraftowego piwa (w końcu tam zaczęła się piwna rewolucja) wydalibyśmy jakieś 17 tys. pln.

niezle te podatki , oplaty i doplaty bo same bilety taniocha

Emjot87 napisał(a): podstawowa kwestia, którą podnosimy z Volroch - my nie mówimy, że się NIE DA. My chcemy tylko tego, żeby przy podawaniu kosztu wyjazdu do Chorwacji, być ze sobą i z nami szczerym i jak najbardziej szczegółowym w opisie tego, w jaki sposób się te wakacje spędziło. A to po to, żeby ktoś, szukając odpowiedzi na to, ile mogą kosztować go wakacje, odnalazł wpis taki, który będzie zbliżony do jego apartamentu, jego sposobu spędzania wakacji, liczebności jego rodziny, etc.

Zgadzam się.Pisałem już o tym dawniej...

Bartek81 napisał(a): lepiej podawajmy uśrednione ceny jedzenia,lodów,piwa itp.z różnych miejscowości, niż piszmy ile kto wydał na urlopie bo to nie jest wyznacznik kosztów pobytu w Chorwacji.

Dyskusja sie tu rozwineła przynajmniej odkąd ja dołączyłem, że ktos napisał ze Chorwacja jest droga bo wydał pare tysiaków wiecej niz rok czy 2 lata wczesniej bo kupił ponton czy tam kajak,aparat podwodny itp.itd.I dolicza to do kosztów.

Po co ?

Piszmy ile kosztują apartamety w miejscu gdzie bylismy,ile kosztuje jedzenie w konobach,lody,bilety wstepu ,itp. To bedzie miarodajne przedstawienie realnych kosztów pobytu w danej miejscowości w Cro.
A nie, kto co sobie kupił przed wyjazdem albo ze ktos musi zjesc dwa obiady w konobie bo mu mało jeden i wypic 5 piw.

Jak ja kupie bagażnik dachowy i pojade nad Bałtyk i dodatkowo bede ciągnął na przyczepie skuter wodny to tez mam to doliczyc i powiem że bałtyk drogi jak cholera a 90% rodaków pojedzie bez tego i wyda 5 tys.mniej a ja 5 tyś drożej bo ja mam takie widzi mi się i bede głosił ze trzeba nad Bałtykiem miec 10 koła na 12 dni bo ci co jada za 5 koła i nie ciągną skutera to nie jada na prawdziwe wakacje tylko lezą na plazy i gotują w domku bo nie jedza codziennie w restauracjach dwóch obiadów...bez sens

[quote=]
Czy ludzie piszacy na forum jedza i pija jeszcze mniej ?
W jaki sposob miescimy w 600 zl podpalki, wedliny, keczup, itd. ?[/quote]

Te wszystkie (prawie) produkty ludzie wydający mało wiozą ze sobą z Polski. A także mleko, cukier, jajka, itd. Wiem, bo widziałem.