Ile kosztuje urlop w Chorwacji - dyskusja i komentarze

No to co myślisz o szlaku do Santiago de Compostela w sandałach i z pięcioma euro na pokładzie

Jeśli ktoś się tego podjął - podziwiam .

Dzieki za wpisy postanowiłem nie dac sie złamać.....
specjalnie dla Wikola ,chciałem wcisnac fotki apartmana,ale sa za duze fotki,jakby ktos chcial namiar na fajne studio dla 2 plus 1 w Orebic,wtedy płacilismy 25e,widok byl fenomenalny,co prawda plaza taka se,ale stacja lpg blisko i jako miejsce wypadowe bardzo fajnie.Mieliśmy w jedna strone 1750km,bylismy 10 noclegów w sezonie ,całość wyszła 3500pln i tak podobnie juz co roku


Nie mam kredytu na M,nie mam kredytu na autko,dom kupiłem sam,samochody tez kupuje sam ,wszystko stare ,ale jare

Luk006
Pamiętam doskonale tą relację. Gość dysponował budżetem coś około 600 zł. No ale znaleźli się tacy co to lepiej wiedzą i "zdemaskowali" chłopa umilając mu forumowe życie do tego stopnia, że relacji - która i mnie bardzo zaciekawiła - nie dokończył.

szkoda strasznie ,że nie dokończył,pojechal passatem na gazie i naprawde sie dobrze bawił,za grosze

Tu na forum jest tylu fajnych ludzi... czytałem wpisy o małzach,faktycznie w Stonie kosztuja grosze i sa świerzutkie,ale to tylko bedąc na Peljesacu z tymi cenami w konobach to troche przesadzili....ciekawostka z wyjazdu 2015r ,popróbować muli w winie,które samemu sie zebrało

Nie przeszkadza wam odległość od morza i stąd cena. My musimy mieć póki co dom na plaży, że względu na córkę. Jak podrośnie typ inną sprawa. Teraz nie ma zmiłuj i parę kroków muszę być w domu i dlatego też cena jaką płacimy.

Na prawdę nie wierzycie w wakacje rodzinne za 3500zł ?
Znam człowieka z innego social o Chorwacji, który w Chorwacji nie wydał ani złotówki ze swojego budżetu przed wakacjami.
A był tam 2 miesiące.
Magia.

Pääkäyttäjä napisał(a):

kaeres napisał(a):Jeżeli mowa o przyrządzaniu sobie owoców morza na wakacjach to mam świetny przykład cenowy.
We Vrbniku porcja (0,5kg) muli 250kn (150zł). Wiadomo, pyszne, ładnie podane ale chcę zwrócić uwagę ile kosztują mule na rybim targu i co się dzieje w knajpach w Chorwacji.

Co, ILE?!? W Krku, w knajpach porcja muli na jedną osobę (to chyba było 250 g ale muszę się upewnić) chodziła po 70-80 kn...
We Vrbniku cena za te mule to jak za 1 kg jagnięciny ispod peke...

Dokładnie - mule to przecież sprawa groszowa. 10-30 Kn/kg na targu, danie obiadowe z mulami to też kwota dwucyfrowa (nawet za 1kg!). Coś chyba się komuś...

@gertstary1 - miejscówka jak najbardziej ok.
Nam też nie zależy na bliskości plaży. Może być nawet 200-300metrów. Spacerek zawsze dobrze robi. Po drodze zawsze jakieś lody, winogrona itd.

Oglądałem na youtubie kanał Michała Patera - podróże na Kołymę...
Oczywiście można za 3500zł ale nie samochodem 1500km w jedną stronę, nie na Makarskiej w lipcu i nie 50-100m od plaży i nie z dwójką dzieci itd

Marsallah napisał(a):

Pääkäyttäjä napisał(a):

kaeres napisał(a):Jeżeli mowa o przyrządzaniu sobie owoców morza na wakacjach to mam świetny przykład cenowy.
We Vrbniku porcja (0,5kg) muli 250kn (150zł). Wiadomo, pyszne, ładnie podane ale chcę zwrócić uwagę ile kosztują mule na rybim targu i co się dzieje w knajpach w Chorwacji.

Co, ILE?!? W Krku, w knajpach porcja muli na jedną osobę (to chyba było 250 g ale muszę się upewnić) chodziła po 70-80 kn...
We Vrbniku cena za te mule to jak za 1 kg jagnięciny ispod peke...

Dokładnie - mule to przecież sprawa groszowa. 10-30 Kn/kg na targu, danie obiadowe z mulami to też kwota dwucyfrowa (nawet za 1kg!). Coś chyba się komuś...

Widniała kwota 250kn. Albo błąd w menu jeżeli chodzi o wielkość porcji albo mi się śniło.
Dopowiedzcie sobie historię.
Biorę pod uwagę, że mogłem się pomylić co do wielkości porcji ale oglądaliśmy to z żoną i nie dowierzaliśmy. Niech będzie 1kg. Możliwe, że te 0,5kg było opisane dla 1 osoby, a danie podawali dla dwóch osób.
Nadal jest to nie do przyjęcia.

Garo&Justa napisał(a):Nie przeszkadza wam odległość od morza i stąd cena. My musimy mieć póki co dom na plaży, że względu na córkę. Jak podrośnie typ inną sprawa. Teraz nie ma zmiłuj i parę kroków muszę być w domu i dlatego też cena jaką płacimy.

Mój syn ma 3,5 roku. Był 2x z nami w Cro, raz nad Bałtykiem.
Nie przypominam sobie żeby to on decydował o miejscówce
Decydowaliśmy my i nasz portfel.
No ale nasz dzieciok należy do ruchliwych , praktycznie do biegających na okrągło

Mój syn ma 3,5 roku. Był 2x z nami w Cro, raz nad Bałtykiem.
Nie przypominam sobie żeby to on decydował o miejscówce
Decydowaliśmy my i nasz portfel.
No ale nasz dzieciok należy do ruchliwych , praktycznie do biegających na okrągło

Moje dziewczyny mają teraz 7 i 5. Jest to nasz 4 wyjazd do Cro i jeżeli odległość od morza była w granicach 300m to w zasadzie też nie było większego problemu ale codziennie słuchanie "nie mam siły, daleko jeszcze, weź mnie na ręce" czasami wychodziło mi już bokiem i dla spokoju duszy wybieram teraz lokalizację przy morzu
Co innego jak idziemy na lody to odległość nie sprawia żadnego problemu

Co do urlopów na kredyt - dla mnie trochę nielogiczne. Bo jeśli nie potrafię przez rok zaoszczędzić trochę grosza na wakacje, to jak spłacę kredyt?

Dla każdego coś miłego.... czyli .coś innego. Bliskość morza ma swoje plusy dla mnie: widok z tarasu na morze ( ale nie gdzieś na horyzoncie), czy zwykła wygoda nie trzeba dwa razy dziennie targać majdanu na plaże i z powrotem, ale to kosztuje i trzeba mieć tego świadomość- dla jednych jest to zbędny wydatek, dla innych "musik" doboru kwatery na wakacje.
Nie ma się co licytować na najtańsze czy najbardziej wypasione zakwaterowanie - i to i to ma swoje plusy.
Mogę sobie wyobrazić wakacje dla dwojga w Chorwacji ze 20 tys, ale i też takie na maksa budżetowe, czyli jazda drogami bez winiet, czy spanie w aucie kombi przerobionym na szybko na mini kampera.

Bravik napisał(a):Co do urlopów na kredyt - dla mnie trochę nielogiczne. Bo jeśli nie potrafię przez rok zaoszczędzić trochę grosza na wakacje, to jak spłacę kredyt?

Niekoniecznie - w gronie znajomych mam taką osobę, która regularnie jeździ na wakacje na kredyt. Może i stać ją na odłożenie, ale mówi, że albo zapomni, albo coś jej nieoczekiwanego wypadnie i zaoszczędzona kupka pieniędzy się skurczy (sam to przerabiałem i ledwo się spiąłem trzy lata temu). Bierze, spłaca 10 miesięcy, i tak w kółko od kilku lat (jak może, spłaci szybciej) - a że zapłaci trochę więcej - "strata i ryzyko wliczone w koszta".

kaeres napisał(a):Widniała kwota 250kn. Albo błąd w menu jeżeli chodzi o wielkość porcji albo mi się śniło.
Dopowiedzcie sobie historię.
Biorę pod uwagę, że mogłem się pomylić co do wielkości porcji ale oglądaliśmy to z żoną i nie dowierzaliśmy. Niech będzie 1kg. Możliwe, że te 0,5kg było opisane dla 1 osoby, a danie podawali dla dwóch osób.
Nadal jest to nie do przyjęcia.

Nie no, spoko - ja w tym roku zauważyłem, że w paru miejscach, z menu zniknęła gramatura a niektóre pozycje są po prostu mniejsze. A cena ta sama

histe napisał(a): ... Mogę sobie wyobrazić wakacje dla dwojga ... takie na maksa budżetowe, czyli jazda drogami bez winiet, czy spanie w aucie kombi przerobionym na szybko na mini kampera.

Ja nie muszę sobie wyobrażać, pamięć mam dobrą i jeszcze tak stary nie jestem