Ile kosztuje urlop w Chorwacji - dyskusja i komentarze

piotrulex napisał(a):Tak, wakacje na kredyt to świetny pomysł

Bardzo dobry. Inaczej na wakacje jezdziliby tylko przedsiębiorcy albo osoby zarabiające m.in. średnia krajowa (tej z mediany) i nie mający kredytu hipotecznego i przy okazji nie posiadajacy dzieci.

Właśnie o to chodzi. Podejrzewam że sporo ludzi tak robi i dzieki temu moze sobie pozwolić na Cro.

No spoko. Jak to nic nie kosztuje to można i na kredyt. Mi, a pisze w swoim imieniu, jakoś ciężko by się wypoczywało na wakacjach wiedząc, że muszę to oddać i to z odsetkami. Chałupa czy nawet auto na krechę to jednak nieco inny temat niż wakacje

Nie jesteśmy przedsiębiorcami, mamy dziecko, dość nowy dom, niemłode auto i zero kredytów. Jak mi się posypie kocioł od CO i nie będę miał kasy to je pożyczę. Z wakacjami absolutnie nie, jakoś ta rybna plata, na kredyt, by mi nie smakowała

Ja jednak wolę zaoszczędzić i wydac niż wziąć kredyt i go spłacać z odsetkami

No ale każdy inny, wszyscy równi

Niech Ci którzy piszą o apartmanach za 25EUR pochwalą się nimi na zdjęciach. Chyba przepłacam drugie tyle....

Piotrulex, No widzisz, masz nowy dom czyli nie jesteś szarym Kowalskim jak my z M4 z blokowisk z kredytem na 30 lat .

Ja mam M4 na 30 lat krechy. 8 lat juz spłacone.
Do tego mam dwa stare ople w gazie. Jeden 98r , drugi 2005r z klimą na bogato

Do Cro od lat biore 5k mimo podwyżek co roku. Nie jestem tez konobistą. Uważam ze jestem tak samo szczęśliwy jak ten co wydaje 10k i jedzie tam wypasioną furą za 200k....

Ja myślę, że domu to się nigdy nie dorobię. Jak bym nie jeździła na wakacje ( i na jakieś mniejsze wyjazdy, i praktycznie co weekendowe wycieczki po podkarpaciu, bo dalej to na 1 dzień się nie opłaca ) to i owszem. Myślę, że w 10 lat nadpłaciłabym ok połowę kredyty, który w tej chwili mam na M3. Co by mi pozwoliło spłacić mieszkanie, sprzedać, dobrać kredyt, kupić działkę i postawić jakiś mały domek. No ale, że ja czuję potrzebę żyć " tu i teraz" i ciężko mi jest myśleć przyszłościowo, to pewnie pozostaniemy w tym naszym M3 ( chociaż jak zdecydujemy się na 3 dziecko, będzie ciasno ) ale z wycieczek nie zrezygnuję, nawet na kredyt ( pomijając hipoteczny, mam jeszcze parę innych, za tegoroczne wakacje pozbyłabym się jednego na dyszkę, ale co tam, płakałabym za wakacjami cały rok )
PS. wiem, że dla wielu takie życie może być niepoważne i nieodpowiedzialne. Cóż my jesteśmy szczęśliwi

sito_zabrze napisał(a):Ja mam M4 na 30 lat krechy. 8 lat juz spłacone.
Do tego mam dwa stare ople w gazie. Jeden 98r , drugi 2005r z klimą na bogato

Do Cro od lat biore 5k mimo podwyżek co roku. Nie jestem tez konobistą. Uważam ze jestem tak samo szczęśliwy jak ten co wydaje 10k i jedzie tam wypasioną furą za 200k....

Uuu, kolego, ten 2005 to nowy prawie. Żona jeździ 2001 w gazie ale bez klimy . Ja swojego auta nigdy jeszcze nie miałem

Też nie jestem konobistą, pewnie i nas stać ale dla nas niektóre ceny są szczerze wysokie. Podczas 2 tygodni z 3 fajne kolację. Do tego przytrafiają się pizzę i inne smażeniny za 40-60kn. Piwo za 25kn tylko raz w tym roku kupiłem i do dziś mnie serce boli Zwykle plastiki 2l w tej cenie z Konzuma

Jestem szarym Kowalskim tylko może nieco na opak. Kupuję później z tego co zaoszczędziłem zamiast kupić i spłacać razy dwa jak w przypadku nieruchomości ...

Jak mowa o kredytach to ja mam nowe auto w kredycie 50/50. W CRO nie szalałem ale poniżej 6.5k nie mogłem zejść...ale max to 7, 7,5k

sito_zabrze napisał(a):Ja mam M4 na 30 lat krechy. 8 lat juz spłacone.
Do tego mam dwa stare ople w gazie. Jeden 98r , drugi 2005r z klimą na bogato

Do Cro od lat biore 5k mimo podwyżek co roku. Nie jestem tez konobistą. Uważam ze jestem tak samo szczęśliwy jak ten co wydaje 10k i jedzie tam wypasioną furą za 200k....

Już cie lubię , bo mam opla z 2006 - też na bogato

...zaraz Wam skarbówka PITy zacznie sprawdzać, banki zeznania majątkowe weryfikować, odpowiedni urząd stany techniczne aut podważać a na koniec jakiś mądry wymyśli ze jednak rodacy dobrze sobie radzą finansowo i opodatkują pobyty wakacyjne w Chorwacji

Tayla napisał(a):...zaraz Wam skarbówka PITy zacznie sprawdzać, banki zeznania majątkowe weryfikować, odpowiedni urząd stany techniczne aut podważać a na koniec jakiś mądry wymyśli ze jednak rodacy dobrze sobie radzą finansowo i opodatkują pobyty wakacyjne w Chorwacji

wikol - czuje zagrożenie

wikol napisał(a):Jak mowa o kredytach to ja mam nowe auto w kredycie 50/50. ....

wikol napisał(a):W CRO nie szalałem ale poniżej 6.5k nie mogłem zejść...ale max to 7, 7,5k

My jeszcze nie wyjechaliśmy a już 8tys jest przygotowane do wydania... bez kosztów życia.
Kwatera 100E x 14 dni czyli 6.5k plus 1.5k dojazd z winietami. Rodzina 2+2.
Zobaczymy jak wydatki na miejscu ale jak pęknie kolejna granica (w zeszłym roku wszystko 13k wyszło) to za rok nie ma zmiłuj. Zdradzamy Cro i gdzieś lecimy

13k - można polecieć na Kretę w 5* hotelu w pełnej opcji ultra all inclusive na 15 dni dla 2+2.
100EUR to grubo.

gertstary1 napisał(a):To mój ostatni wpis w tym dziale,poddaje sie...

Eeee, daj spokój... Co zrobisz, jak nic nie zrobisz???

gertstary1 napisał(a): i nie licz innym nie swoich pieniedzy

O i ja też byłbym za tym...

gertstary1 napisał(a): kilka lat temu kolega opisujacy tripa do Cro za śmieszne pieniadze,tez sie poddał po fali hejtów.

Pamiętam doskonale tą relację. Gość dysponował budżetem coś około 600 zł. No ale znaleźli się tacy co to lepiej wiedzą i "zdemaskowali" chłopa, umilając mu forumowe życie do tego stopnia, że relacji - która i mnie bardzo zaciekawiła - nie dokończył.

Ciekawe co by powiedzieli "eksperci", gdyby dowiedzieli się, że za 200 zł. z dwoma konserwami w plecaku można dotrzeć na Kołymę??? Co prawda facet korzystał z autostopu, a Kołyma bliżej Kamczatki niż Dalmacji ale pewnie otworzył oczy wielu niedowiarkom, że można i w taki sposób spędzić wakacje. Mało tego, nakręcił z tej podróży vloga, by tacy co to zawsze lepiej wiedzą, nie próbowali udowadniać zza klawiatury, że to niemożliwe. No i co najważniejsze - nikomu nic do tego, że spał pod pałatką, na dziko, kąpał się w rzece itp. Jego czas, jego pieniądze, jego życie...