Ile kosztuje urlop w Chorwacji - dyskusja i komentarze

Ano też mam pozytywne doświadczenia (cenowe i smakowe oczywiście) z truflami.
Ceny dań z "tartufa" w menu nie "wychylały" się.

Ale za to komentarze później w domu...
... zakupiliśmy sobie kilka słoiczków po parę euro.
Jeden słoiczek wystarcza nam na "dosmakowanie" 6 obiadów.
(wychodzi jakieś 1,5 euro na "michę" dla 4 osób, czyli w przybliżeniu 1,5 pln na osobę)
Śwagier dzwoni i podczas blablania pyta:
- a co dziś na obiadek robisz, bobo?
- steki z truflami
- bogacze


I takie jest podejście wielu.


@ Habanero,
ale choć raz na steki (z domacimi nudlami i tartufa) do Porata w Starej Novalji trzeba...

Katerina napisał(a):No przecież ja właśnie wyraziłam swoje zdanie...Że mi się nie podoba...

Ostentacyjnie dając do zrozumienia, że to karygodne, że ktoś ma inne zdanie bo przecież napisałaś Nie podoba mi się, że ktoś może autorytarnie stwierdzić... a dlaczego niby nie może ? każdy ma prawo mieć własne zdanie i niekoniecznie musi się ono innym podobać

Kończąc już tego off topa, prawda jest taka, że Chorwacja mimo iż piękna jest z roku na rok co raz droższa i już dzisiaj za te same pieniądze można śmiało wypoczywać w innych ładnych krajach. Osoby, które nie są w niej ślepo zakochane kalkulują i mają prawo stwierdzić, że taką i taką sumę to oni wolą jednak wydać gdzie indziej i jakieś osobiste wycieczki z tego powodu nt. kogoś pracy czy zarobków są najzwyczajniej w świecie słabe więcej tolerancji życzę co poniektórym i to nie tylko w tym temacie (nie mam tu na myśli koleżanki Kateriny )

W tym roku planują zamknąć się gdzieś w 6k kun za 10 dni (a może trochę więcej) życia w Makarskiej (na 2 osoby) ale czy się uda, kto wie. Nie pamiętam cen z tamtego roku więc widocznie nie robiły na mnie wrażenia. Zobaczymy jak w tym roku licznik będzie bił w kauflandzie czy innym lidlu właśnie, orientuje się ktoś gdzie taniej zakupy wychodzą czy właśnie w tych większych dyskontach czy tych mniejszych typu studenac itp ?

Słowo klucz to "autorytarnie".
Mniemam, że nie "inne zdanie" Katarina miała na myśli, a sposób jego przekazania.

madziaimaciek napisał(a):

bigredone napisał(a):Urlop w Chorwacji kosztuje 3000 euro.

Chyba bez dzieci

Jasne, że z dziećmi i sporo mniej niż 3000 €... Kwestia jak kto dysponuje pieniędzmi i ile wydaje na restauracje, a jeszcze jak ma auto na gaz albo klekota co 5 na 100 spala to już w ogóle. Bardzo ciekawy wątek. Szanuję wszystkie opinie nawet jeśli się z nimi w ogóle nie zgadzam, wszak to dyskusja nt. kosztów urlopu. Ja jestem drugi raz w Chorwacji i w tym roku skróciłem pobyt w niej kosztem Czarnogóry i BIH i to był strzał w 10. Nie dość, że więcej widzę to znacznie mniej mnie to kosztuje niż sama Chorwacja rok temu. Nie mam ekonomicznego samochodu (9,5 Pb/100km), ale nie zamieniłbym go na samolot i wypożyczalnię. Dla mnie niezależność i spontaniczne decyzje są warte tych pieniędzy...

P.S. Widzę boboo, że też spać nie możesz

u mnie wydatki dopiero się zaczynają. na razie zarezerwowałem lub opłaciłem (4 osoby + pies):
- 2 nocelgi tranzytowe Słowacja i Węgry za 600 zł - 250 zł (zwrot z booking.com) = 350 zł
- 2 noclegi na Ciovo 175 € = 800 zł
- 6 noclegów na Korculi 240 € = 1100 zł
droga wyjdzie ok. 1500 zł, czyli już na wejście mam 3750-3800 zł.
a co wyjdzie na miejscu - zobaczymy.
Z tego co tu widzę ceny są dużo wyższe niż 4 lata temu.
W Toskanii czy Grecji jedzenie "barowe" jest tańsze.

boboo napisał(a):Ano też mam pozytywne doświadczenia (cenowe i smakowe oczywiście) z truflami.
Ceny dań z "tartufa" w menu nie "wychylały" się.

Ale za to komentarze później w domu...
... zakupiliśmy sobie kilka słoiczków po parę euro.
Jeden słoiczek wystarcza nam na "dosmakowanie" 6 obiadów.
(wychodzi jakieś 1,5 euro na "michę" dla 4 osób, czyli w przybliżeniu 1,5 pln na osobę)
Śwagier dzwoni i podczas blablania pyta:
- a co dziś na obiadek robisz, bobo?
- steki z truflami
- bogacze


I takie jest podejście wielu.


:

Chyba wątek z truflami trzeba zalozyc
Baboo,piszesz,ze otwierasz sloik i masz jako dodatek do kilku dan,jak je przechowujesz po otwarciu i jak dlugo?mam sloiczek z całymi i sie czaję,coby sie nie zepsuło zaraz

Jak otworzę, to mam wtedy "truflowy prawie tydzień".
A przechowuję w lodówce. Przed i po otwarciu.

1. Steki z sosem truflowym. Z makaronem lub kaszą/ryżem (frytki do sosu się nie nadają);
2. Penne carbonara dobawiona truflami;
3. Mielone a la boboo (ważne aby do mięsa dodać "adriatyckie" przyprawy i świeże kwiaty lawendy) z sosem hollandaise doprawionym truflami i gotowanymi ziemniaczkami "pół puree";
4. Pieczona ryba (dorada) i smażone kartofelki z rozmarynem.
Ryba i kartofelki polane sosem: musztarda, sok z cytryny, miód, koperek i trufle.
5. Powtórka jednego z powyższych;
6. Powtórka jednego z powyższych.

Koniec słoiczka

ApropoDefacto napisał(a):orientuje się ktoś gdzie taniej zakupy wychodzą czy właśnie w tych większych dyskontach czy tych mniejszych typu studenac itp ?

Ostatnio jak byliśmy w Draśnicach to był tylko market Konzum. Ceny wysokie.
Po przyjeździe do Lidla w Makarskiej ceny w porównaniu do tego Konzuma można było traktować jako promocyjne
Zdecydowanie Kaufland lub Lidl w celu tańszych zakupów.
W tym roku nie zamierzam zbytnio przeliczać kosztów ale przyznam, że lampka mi się zapaliła.
Płacimy 100E za apartament (w jednym miejscu 10 nocy, 4 w innym plus 2 noce tranzytowe ale już po 50E) co z nocami tranzytowymi wychodzi 1500E czyli jakby nie patrząc po dzisiejszym kursie 6500tys zł za samo spanie.
Dojazd 1500 zł i bez żywienia już wychodzi 8 tysięcy...
A mamy 2 dzieci w wieku 5 i 11 lat. Wiecie jakie to są maszyny do wyciągania pieniędzy... a jedzą nieraz więcej niż ja...

ApropoDefacto

Ostentacyjnie dając do zrozumienia, że to karygodne, że ktoś ma inne zdanie bo przecież napisałaś Nie podoba mi się, że ktoś może autorytarnie stwierdzić... a dlaczego niby nie może ? każdy ma prawo mieć własne zdanie i niekoniecznie musi się ono innym podobać

Ja też chętnie zakończyłabym offtop, ale jeszcze raz wyjaśnię...
Oczywiście , że może napisać, że Chorwacja niegodna takiej, a takiej kasy...Ale robiąc to "daje ostentacyjnie innym do zrozumienia, że to karygodne", albo się nie znają, bo jeżdżą wciąż do Chorwacji i jeszcze forsę tam marnują..
To tak, jakby ktoś powiedział drugiemu.."Ja bym w życiu nie ożenił się z Twoją żoną - jest tyle ładniejszych i mądrzejszych" ( No tu, to już przesadziłam )
Traktuję to z przymrużeniem oka, ale tak samo jak on, czy ona "może", tak samo ja mam prawo napisać,że mi się nie podoba...taka ostentacyjność

boboo

Jak otworzę, to mam wtedy "truflowy prawie tydzień".
A przechowuję w lodówce. Przed i po otwarciu.

U mnie w lodówce wytrzymały dwa miesiące po otwarciu - trzeba pilnować, żeby były pokryte z góry oliwą, bo inaczej spleśnieją - toż to grzyb , jakby nie było..

Dodam do Twojej listy tatar wołowy z truflami - pomyślałam, że skoro podają carpaccio z oliwą truflową to i tatarowi nie zaszkodzi...Teraz jest to absolutny hit, wszyscy chcą mojego tatara na imprezach.

CroAna - w "Panoramie" w Orebiću polecam carpaccio z tuńczyka, albo białej ryby z truflami - chyba 80 Kn za porcję startera.

Że się wtrące, może pani wskazać gdzie ktoś stwierdził że chorwacja nie jest warta takich pieniędzy? Czytałem uważne ten temat ale może nie aż tak bardzo??. Według mnie chodziło o to ze za taka kasę można zwiedzić o wiele droższe miejsca jak chociażby Malediwy i ja się też z tym zgadzam. Wiec nie oburzajcie się ze dla niektórych ludzi chorwacja nie jest jedynym miejscem na świecie

Katerina napisał(a):U mnie w lodówce wytrzymały dwa miesiące po otwarciu - trzeba pilnować, ...

... żeby lodówki nie otwierać i nie dać się wodzić na pokuszenie

Pojednawczo/wyjaśniając:

to nie chodzi o to, dokąd można pojechać za daną kasę. To chodzi o to, dokąd się chce pojechać. A jak już się pojedzie, wydaje się na to, na co ma się ochotę (no, może apartman i - w przypadku większości wysp - prom są obowiązkowe) - wakacje to nie pora, żeby sobie żałować. Po to człowiek oszczędza, żeby na coś wydać - wydawanie mamony na wakacje to inwestycja we wspomnienia. Limitem jest zasobność portfela.

P.S.Jest wielu takich (żeglarze!), którzy w 2 tygodnie w Chorwacji zostawiają równowartość ceny kawalerki w niejednym polskim mieście, ale czy o to chodzi, żeby porównywać się z nimi? Chyba, że ktoś zawistny. A w Polsce też trzeba za coś żyć, nie? Te wydatki wakacyjne nie nie są aż dużo wyższe od tego, co wydaje się w czasie reszty roku w domu.

Chorwat99

Że się wtrące, może pani wskazać gdzie ktoś stwierdził że chorwacja nie jest warta takich pieniędzy? Czytałem uważne ten temat ale może nie aż tak bardzo??

Już Panu mówię - tu:

Lechoo napisał(a):
Z całym szacunkiem ale w życiu nie wydałbym 20tyś w Chorwacji. Za te pieniądze celowałbym w inne, ciekawsze miejsca

Chorwat99

Według mnie chodziło o to ze za taka kasę można zwiedzić o wiele droższe miejsca

Błąd logiczny - nie mogą być o wiele droższe, skoro można je zwiedzić za taką samą kasę

Marsallah napisał(a):Pojednawczo/wyjaśniając:

to nie chodzi o to, dokąd można pojechać za daną kasę. To chodzi o to, dokąd się chce pojechać. A jak już się pojedzie, wydaje się na to, na co ma się ochotę (no, może apartman i - w przypadku większości wysp - prom są obowiązkowe) - wakacje to nie pora, żeby sobie żałować. Po to człowiek oszczędza, żeby na coś wydać - wydawanie mamony na wakacje to inwestycja we wspomnienia. Limitem jest zasobność portfela.

P.S.Jest wielu takich (żeglarze!), którzy w 2 tygodnie w Chorwacji zostawiają równowartość ceny kawalerki w niejednym polskim mieście, ale czy o to chodzi, żeby porównywać się z nimi? Chyba, że ktoś zawistny. A w Polsce też trzeba za coś żyć, nie? Te wydatki wakacyjne nie nie są aż dużo wyższe od tego, co wydaje się w czasie reszty roku w domu.

Ile razy żeglowałeś że wydajesz takie opinie? Bo jakoś mi zabrzmiało jak: ja co prawda nie słyszałem tej piosenki ale chciałbym powiedzieć na jej temat kilka słów
Jest wielu takich (żeglarzy), którzy zostawiają tam zdecydowanie mniej pieniedzy niż osoby spędzające wakacje w apartmanie
Bo nie jest sztuką wydać pieniądze - sztuką jest zorganizować sobie bajkowe wakacje mając ograniczone środki.