Jak w zeszłym roku spędziłem tydzień w Kołobrzegu gdzie było 12-16 stopni i w najlepszym przypadku kropiło, to stwierdziłem że to strata kasy. W tym roku było podobnie nad morzem (mieszkam w Gdańsku to widzę co się dzieje za oknami). Stąd wyjazd do HR, którą nota bene jakby się odarło z pogody (czyli gdyby mieli to samo co u nas) to pewnie pies z kulawą nogą by tam nie pojechał.
Co do alk - ja wziełem ze sobą i mocne i słabe i de facto nie żałuję bo ceny i jakość tego co jest na miejscu jest mizerna.
Ja akurat normalnie jem przynajmniej 3 posiłki, a na wyjazdach to tzw. kolacja zawsze jest biesiadnej formie czyli start 18-19 koniec koło 22-23 i jedzenie prawie non stop.
W HR niestety obiad wypadał bo było za gorąco - tylko owoce jakieś