Volroch napisał(a):
Ale obiecuje ze napisze ile kosztowal urlop dla rodziny z duza iloscia dzieci - w pierwszej polowie sierpnia.
Czekam z niecierpliwością
ogorek napisał(a):Przepraszam, że zapytam ale "wyżywienie swoje" co oznacza:
A. Wszystkowiezione z PL
B. Produkty kupowane na miejscu i gotowanie w apartamencie ?
Bo to diametralna róznica.
nowy100 napisał(a):Z tym, że oczywiście każdy robi jak mu pasuje.
luk006 napisał(a):nowy100 napisał(a):Z tym, że oczywiście każdy robi jak mu pasuje.
I tak ma być . Jeden jak chce, to niech zabierze ze sobą metr ziemniaków, ktoś inny nie wyobraża sobie wakacji bez codziennych wizyt w knajpie i jedzenia owoców morza, inny z kolei woli zaoszczędzić kasę na autostradzie, a jeszcze ktoś ma spory budżet na browar. Nie mniej nikomu nic do tego jak ktoś spędza wakacje.
Ustian napisał(a):Jakbym byl nauczony wydawqc mase kasy na jedzenie w restauracji to pewnie nie bylby dla mnie problem jesc w konobach. 99%obiadow jadam w domu i dac 150-300 pln za obiad jest delikatnie mowiac nieeleganckie.
bigredone napisał(a):Ps. Oczywiście też uważam, że każdy robi co mu pasuje. Jednak nie wyobrażam sobie jechać do miejsc gdzie kuchnia jest nieco inna i wpieprzać schabowe z ziemniakami przez cały czas. Odmienność kuchni jest dla mnie tak samo ważna jak wszystko inne co mogę zastać w nowych miejscach.
boboo napisał(a):Tylko zauważ, że to działa w obie strony.
Dla wielu ludzi na świecie (również Europejczyków) powszednie jedzenie polskie to też jakieś "hadztwo".
bigredone napisał(a):Ustian napisał(a):Jakbym byl nauczony wydawqc mase kasy na jedzenie w restauracji to pewnie nie bylby dla mnie problem jesc w konobach. 99%obiadow jadam w domu i dac 150-300 pln za obiad jest delikatnie mowiac nieeleganckie.
To ja chyba cham ostatni jestem
Ps. Oczywiście też uważam, że każdy robi co mu pasuje. Jednak nie wyobrażam sobie jechać do miejsc gdzie kuchnia jest nieco inna i wpieprzać schabowe z ziemniakami przez cały czas. Odmienność kuchni jest dla mnie tak samo ważna jak wszystko inne co mogę zastać w nowych miejscach.
nowy100 napisał(a):bigredone napisał(a):Ustian napisał(a):Jakbym byl nauczony wydawqc mase kasy na jedzenie w restauracji to pewnie nie bylby dla mnie problem jesc w konobach. 99%obiadow jadam w domu i dac 150-300 pln za obiad jest delikatnie mowiac nieeleganckie.
To ja chyba cham ostatni jestem
Ps. Oczywiście też uważam, że każdy robi co mu pasuje. Jednak nie wyobrażam sobie jechać do miejsc gdzie kuchnia jest nieco inna i wpieprzać schabowe z ziemniakami przez cały czas. Odmienność kuchni jest dla mnie tak samo ważna jak wszystko inne co mogę zastać w nowych miejscach.
Może Ty wpieprzasz, ja jem schabowe. Nie będę zmuszał do jedzenia czegoś, co dzieciom nie smakuje.
Powrót do Rozmowy o turystyce i nie tylko