Ile kosztuje urlop w Chorwacji - dyskusja i komentarze

Te konoby na wyspach były dwa-trzy razy a policzyłaś 5 x 80.
Jadaliśmy również za dużo niejsze pieniazki. Raz jakas pizza.
Nie ja liczyłem i prawdopodobnie małzonka pominęła to co napisałem czyli paliwo do udki + jej trzymanie w porcie

W sumie nie wiem czy to powinno być podawane w cenach pobytu w CRO

ogorek napisał(a):Te konoby na wyspach były dwa-trzy razy a policzyłaś 5 x 80.
Jadaliśmy również za dużo niejsze pieniazki. Raz jakas pizza.
Nie ja liczyłem i prawdopodobnie małzonka pominęła to co napisałem czyli paliwo do udki + jej trzymanie w porcie

W sumie nie wiem czy to powinno być podawane w cenach pobytu w CRO

9 dni z podróżą. Policzyłem wiec 7 dni na miejscu, napisałeś, ze 2 razy coś gotowałeś więc zostało mi 5

Teraz wychodzi ze i tak gdzieś błąd no chyba ze faktycznie byliście tam 4-5 dni albo gotowaliscie wiecej niz 2 obiady

Wszystaj się w to co napisałeś

Napisalem przyjazd niedziela popo wyjazd sobota rano.
80 EUR było w konobach na wyspach (2-3 razy na pewno)
W samym TIsno w konobach jadalismy tansze obiady - ale zabij nie pamiętam ile.
Strzelam 40-50 EUR za same drugie dania i wodę (ew. wyciskane soki) bo my tak jadamy.
Jak pisałem żona liczyła - gdzieżbym śmiał weryfikować.
Ale jestem przekonany, ze kosztów zwiazanych z łódką nie doliczyła

ogorek napisał(a): ... jestem przekonany, ze kosztów zwiazanych z łódką nie doliczyła

wcześniej pisałeś

ogorek napisał(a): ... wydaje mi sie, że żona doliczyła te 100 litrów benzyny na udkę i 5 EUR dziennie za trzymanie jej w porcie

ogólny chaos podliczeniowy, z którego nikt chętny wniosków właściwych nie wyciągnie;
najlepiej na spokojnie spisać, podliczyć, uzgodnić wydatkowanie i dopiero podsumować, najlepiej tutaj

Nigdy nie robię takich dokładnych kalkulacji, po powrocie natomiast sprawdzam wypływy z konta od pierwszego do ostatniego związanego z podróżą i wychodzi mi tak mniej więcej wynik.
Zwykle jedziemy na 10-12 dni i zamykamy się w koszcie ok 6 tys. za czteroosobowej rodziny.
W tym roku było to 7 tys., ale tylko z powodu konieczności skorzystania z promu Split-Korcula, co w dwie strony zamknęło się w okrągłym tysiaku
Noclegów w Chorwacji było 14, raz byliśmy w konobie na pizzy, a tak poza tym zaopatrywaliśmy się we własnym zakresie. Lubimy eksperymenty w kuchni i korzystanie z lokalnych produktów. Nie odejmujemy sobie od ust przysmaków niedostępnych w Polsce, więc kupujemy owoce morza i świeżą jagnięcinę, trochę korzystamy również z tego co oferuje morze . Z Polski nic nie zabieramy (za wyjątkiem "żelaznego zapasu" koniecznego na pierwsze 2 dni, bo potrzeba chwilkę aby rozejrzeć się w okolicy).
Reasumując powyższe nie widzę ogromnego skoku w cenach, jednak jak było to już wielokrotnie poruszane nie ma górnego limitu wydatków, a dolny jest, ale zawsze można rozważyć wersje jak najbardziej ekonomiczne, a są takie, tylko należy pocztać uważnie to forum

Czytając tutejsze posty odnoszę wrażenie, że piszą to głównie osoby korzystające z apartamentów, lub kwater. Szkoda, że tradycja kempingowania w dosłownym tego słowa znaczeniu zanika. Obserwuję to zresztą jeżdżąc corocznie z namiotem na kempingi FKK, że przy namiotach / przyczepach jest coraz mniej samochodów z polską rejestracją. Będąc np w tym roku w Solarisie (na Istrii), gdzie jednorazowo przebywa kilka tysięcy naturystów z całej Europy, naliczyłem kilka "naszych"samochodów (przy apartamentach było ich dwukrotnie więcej). Może tu należy szukać uzasadnienia, że "Chorwacja jest droga". Pozdrawiam!

O ile Camping jest tańszy od kwatery, bo często nie...

Wiele campów na Istrii było zdecydowanie droższych od mojego app. (przy 2os.), dlatego wybraliśmy tam app. choć pierwsze co szukałem miejscówki na campie. Jesteśmy częściowo campingowi, częściowo app, ale camp wybieramy przeważnie wtedy, gdy wychodzi taniej i jesteśmy tam max 4 dni.

te kiero napisał(a):Wiele campów na Istrii było zdecydowanie droższych od mojego app. (przy 2os.), dlatego wybraliśmy tam app. choć pierwsze co szukałem miejscówki na campie. Jesteśmy częściowo campingowi, częściowo app, ale camp wybieramy przeważnie wtedy, gdy wychodzi taniej i jesteśmy tam max 4 dni.

- czy chodzi o apartament na terenie kempingu, czy poza nim (kwatera) ?
- co roku jeżdżę (z namiotem) na kempingi N bez żadnej rezerwacji, ale nigdy mi się nie zdarzyło, żebym nie znalazł miejsca !

naturysta-06 napisał(a):Czytając tutejsze posty odnoszę wrażenie, że piszą to głównie osoby korzystające z apartamentów, lub kwater. Szkoda, że tradycja kempingowania w dosłownym tego słowa znaczeniu zanika. Obserwuję to zresztą jeżdżąc corocznie z namiotem na kempingi FKK, że przy namiotach / przyczepach jest coraz mniej samochodów z polską rejestracją. Będąc np w tym roku w Solarisie (na Istrii), gdzie jednorazowo przebywa kilka tysięcy naturystów z całej Europy, naliczyłem kilka "naszych"samochodów (przy apartamentach było ich dwukrotnie więcej). Może tu należy szukać uzasadnienia, że "Chorwacja jest droga". Pozdrawiam!

Mało uważnie czytasz

My co roku na camp ale to tylko dlatego, że lubimy i cały czas na campy nas stać. Jak będziemy musieli pooszczędzać to zaczniemy jeździć na apartamenty czy polować na hotelowe grupony z własnym dojazdem

naturysta-06 napisał(a):Szkoda, że tradycja kempingowania w dosłownym tego słowa znaczeniu zanika.

Niezmiernie rzadko się spotyka kogoś kto ma przyczepę lub kogoś kto ją wypożycza. A w namiocie z małymi dziećmi w dzisiejszych czasach? 1000-1500 km od domu? Niewielu jest takich śmiałków.

Trajgul napisał(a):

naturysta-06 napisał(a):Szkoda, że tradycja kempingowania w dosłownym tego słowa znaczeniu zanika.

Niezmiernie rzadko się spotyka kogoś kto ma przyczepę lub kogoś kto ją wypożycza. A w namiocie z małymi dziećmi w dzisiejszych czasach? 1000-1500 km od domu? Niewielu jest takich śmiałków.

Takiego kogoś śmiałkiem może nazwać ktoś kto nie jeździ rok w rok od wielu lat na przyzwoite campy do cro

Dla nas nie było to żadnym wyzwaniem. Myśmy z dzieckiem pojechali do cro pod namiot co prawda dopiero jak miała 3 lata ale to tylko dlatego, że praca i budowa nowego domu nie pozwoliły wcześniej

Kilka dni pod namiotem byliśmy z dzieckiem nad Bałtykiem jak miała nieco ponad rok. To było większe wyzwanie niż 2 tygodnie w cro ze względu na mniej komfortowe warunki, niepewną pogodę i zwykle nierespektowana cisza nocna na PL polach namiotowych ...

Widujemy pod namiotem naprawdę małe bobasy

Oczywiście zgadzam się z powyższym, nawet samemu chętnie tak bym spędził urlop (ale nie za granicą) ale mam nieodparte wrażenie, że takich ludzi jest zdecydowana mniejszość a moi najbliżsi pukaliby się w czoło

Trajgul napisał(a):Oczywiście zgadzam się z powyższym, nawet samemu chętnie tak bym spędził urlop (ale nie za granicą) ale mam nieodparte wrażenie, że takich ludzi jest zdecydowana mniejszość a moi najbliżsi pukaliby się w czoło

Nie byłeś jeszcze w Chorwacji, więc nie wiesz jak tam jest na kempingach.