Re: Ile kosztuje urlop w Chorwacji
napisał(a) sieka » 05.05.2015 10:01
AdamBeata napisał(a):Osobom konkretnie zainteresowanym jadącym pierwszy raz do Cro bez zbędnego bicia piany ile to ja wydaję i czy to dużo czy mało, bo dla każdego pieniądz będzie miał inną wartość mogę powiedzieć tak:
W ścisłym sezonie czyli lipiec-sierpień:
Za nocleg trzeba liczyć średnio 40-60E za apartament za dobę dla przeciętnej rodziny 2+2.
W Chorwacji o tyle sensownie to wygląda, że właściciele biorą jedną cenę za mieszkanie bez względu czy jestem sam, z kobietą czy z dwójką dzieci dodatkowo.
Bez różnego rodzaju wstępów, biletów, obiadów w restauracjach i innych ekstra bajerów trzeba liczyć tak ze 100zł dziennie na wydanie "na mieście" (jeśli się na nie chodzi) dla takiejże (2+2) rodziny na drobnostki typu piwko, lody, słodycze etc.
Jadąc na samo południe Chorwacji z Wrocławia (1400km w jedną mańkę) wydaję średnio 1500zł na paliwo i autostrady.
Jedzenie w knajpach to wydatek zaczynający się od 100zł od pary za średni obiad. Ja sam osobiście uważam, że usługi restauracyjne w Cro są dość drogie (jak na moją kieszeń) i staramy się pichcić sami, kupując świeże ryby i inne fajne morskie specjały w marketach lub na bazarkach (średnio ceny do 20% wyższe niż w PL).
Po przeliczeniu zawartości portfela po wyjeździe prawdopodobnie okaże się, że wydatki na alkohol zakleiły dość sporą niewiadomą dziurę finansową.
Jak tu jednak nie raczyć sie dobrym lokalnym piwem i winem w takie upały?
Wszystkie cenniki atrakcji najlepiej wcześniej sprawdzić i oszacować - będzie bezpieczniej dla portfela.
Pozdumowując mój pewnie nudny wywód - wydałem w zeszłym roku na dwa tygodnie z razem z dziewczyną około 6tys zł.
Z czego jakieś 4 tyś na podróż i noclegi i uważam, że ani nie dusiliśmy grosza ani nie szastaliśmy kasą.
Czytam i jakbym to ja sama napisała
szczególnie jeżeli chodzi o tą dziurę budżetową wywołaną zakupem alkoholu
Dodam, że my zamykamy się w 5 000 za dwie osoby ( + pies
) 14 dniowy pobyt w apartamecie 4 osobowym, z zakupami w PL.
Apartament i dojazd dzielimy między siebie i współtowarzyszy podróży.
Zaznaczam, że nie wozimy z sobą i nie żywimy się zupkami chińskimi czy konserwami! Z Pl zabieramy półprodukty, które mieszamy z lokalnymi specjałami (owocami morza, rybami). 3/4 posiłków przyrządzamy sami. W knajpach jest dużo drożej no i smak niestety nie ten sam
nie żałujemy na piwko czy winko w restauracjach czy u gazdy, który sam pędzi
Ale oczywiście wiadomo - jak kto lubi. Tak u nas to wygląda i dlatego też taka suma.