Ile kosztuje urlop w Chorwacji - dyskusja i komentarze

To i ja dorzucę 3 grosze... albo i więcej:)
ok 4 tyś za 9 noclegów na 2 osoby.
Byliśmy w Cro pirwszy raz.
Kwatera 230 E za 9 noclegów. Kuchnia,taras,sypialnia ok 300m od wody.
Transport 1020zł - tyle kosztowąły bilety autokarowe we dwie strony.
Wychodzi na to że wydaliśmy na 'życie' około 2 tyś zł.
Hmmm chyba dużo, ale takie mieliśmy budżet i chyba się zmieściliśmy.
Mogło być o wiele taniej gdzyż: 500 kun poszło psu w **** na wycieczkę do Dubrovnika gdzie posiedzieliśmy 3 godz w punkcie informacji turystycznej po czym wórciliśmy z powrotem z powodu mega ulewy.
200 kun to wspomniany wyżej skuter, ale na 15 min, to takie odreagowanie za dubrownik.
Jedliśmy ok 4 obiadów w apartmani, z czego jeden to Dorada - 2szt. za 80 kun. Coedziennie lody, Wypad promem na wyspę Brać (ok130 kun) pamiątki na koniec wyjazdu, piłem piwo... piłem dużo piwa, kupiliśmy prawie 3 litry rakiji. Wydaje mi się że można by było za połowę z tego wyżyć w spokoju, ale że był to mój pierwszy wypad do Cro ( i nie ostatni) to nie chciałem jakoś mega wyliczać. Następnym razem pojadę bogaty w doświadczenie i będzie pewnie lepiej

mervik napisał(a):..troszkę więcej miałem tych km ,jakieś małe 4600

Wakacje za "kółkiem" - nie każdy tak lubi

para-35-38 napisał(a):ale jeśli na wakacje w 2 osoby mamy dymać własnym autem ( jakiekolwiek dobre ono by nie było - to kosztuje ) za 9500,- zł ( u nas wyszło jakieś 7 tysi ) z jednymi "rybkami" w konobie to my mówimy bye , bye Cro Jest za te pieniądze wiele ciekawych egzotycznych miejsc do zwłóczenia się , np. Maroko, Turcja , Iran , Libia lub hoteli***** na lenistwo ( czyli przysłowiowe "basen-vodka-sprite" )

Sąsiadka była w Tunezji i po powrocie stwierdziła : TOTALNY NIEWYPAŁ

W zasadzie cały pobyt ogranicza się do zwiedzania hotelu i hotelowego basenu, po 3 dniach można się zaje.ać z nudów
A trochę to kosztuje
Egiptowo to to samo, tam była jej siostra, jak ktoś nie wykupi ekstra wycieczek to zostaje pobyt w hotelu i śmiertelna nuda

Jej zdaniem oba kierunki to jedno wielkie nieporozumienie

Oczywiście każdy w Chorwacji spędza urlop, jak lubi lub jak mu kasa pozwala.
Ale porównywanie Chorwacji do Tunezji, to jak porównywanie nieba do ziemi, z tym że Chorwacja to niebo

Wiadomo, że aktywny pobyt w Chorwacji, zwiedzanie zabytków, wycieczki przyrodnicze, poznawanie miejscowej kuchni, kontakty towarzyskie, badanie miejscowych plaż,
to wszystko kosztuje
Ale warto

Ale jak ktoś doliczy do pobytu w Tunezji czy Egipcie koszty dodatkowych wycieczek, spędzanie aktywne czasu, to rodzina 2+2 musi liczyć się z wydatkiem 15 000 złotych za 2 tygodnie.

A jechać tam po to, żeby okupować basen hotelowy, to jest dla mnie czysty bezsens

Tadeusz, w Egipcie są też bazy nurkowe, mój szwagier wielokrotnie w nich bywał i chwalił sobie, zapalony nurek , ale to nie zmienia faktu, że tam to głównie wypoczynek resortowy.

Nurkowanie, zwiedzanie zabytków, to co innego

Zresztą, jak ktoś lubi byczyć się na basenie w Egipcie czy Tunezji, to jest jego wybór i jak mu się to podoba, to OK

Chciałem tylko zwrócić uwagę, że Chorwację można porównywać do kosztów pobytu z Hiszpanią, Włochami, Portugalią, Grecją, innymi krajami na południu Europy

Pierwszy wyjazd do Chorwacji, 2 osoby (ja i małżonka).
Koszty:
- paliwo: 1400 zł (przejechane 3 300 km, z czego na miejscu jakieś 700 km);
- autostrady: 300 zł;
- 10 noclegów w apartmanach (9 w Breli, 1 w okolicach Plitwickich): 1000 zł;
- ubezpieczenia (assistance, KL, OC, NNW): 240 zł;
- jedzenie, picie + inne rzeczy zabrane do Cro (olejki do opalania, buty do wody): 160 zł
- wydatki na miejscu (wstępy, drobne zakupy, lody, burki itp): 800 zł
Razem: 3 900,00 zł
Odwiedzone miejsca: Dubrovnik, Split, Trogir, Omiš, Sv. Jure, Plitwickie Jeziora.
Chcieliśmy się zmieścić w 4 000 zł, wydawało się to mało prawdopodobne, a jednak się udało.

Z napisał(a):Po wielu sporach jakich widzę tu wiele to muszę stwierdzić że nie ważne czy wydasz 5 koła czy 15 w kibel walimy tak samo i to nas łączy

hehe, piękny off-topic to coś dorzucę ... nie wiem czy tak samo? ..
Mostar, upał. Siedzę na placyku przed meczetem, przy tej takiej dużej studni, wodopojni, zmęczony upałem i znudzony czekaniem na żonę przeczesującą stragany. Chce mi się małą potrzebę, kieruję się więc do pobliskiego szaletu (płatnego). Pani wyciąga rękę, ale że idę już na zakładkę, mówię coś, że później i wpadam do środka. Na lewo otwarte kabiny ze skoczniami narciarskimi, robię w tył zwrot i w kierunek w prawo do ściany.
Wtedy słyszę oburzone wołania Pani inkasentki (drzwi pozostają otwarte) - NE! NE!! NE!!! i zawraca mnie.
Kiedy już swoje zrobiłem, na spokojnie oglądam ścianę, którą wziąłem za pisuar. No wiecie (zwłaszcza panowie), pisuary bywają różne, sika się na ścianę, do korytka, wanienki, różne już widziałem rozwiązania oprócz tych tradycyjnych pisuarów.
Przed ścianą są takie małe słupki, na których zapewne można przysiąść, a w ścianie na wysokości jakiś 30cm są kraniki ... do mycia nóg, żeby wejść do meczetu.
I tak o mało a dopuściłbym się ciężkiego przestępstwa sikając na "świętą ścianę"

Aha, żeby nie było, że nie w temacie, toaleta bodajże 2 Marki (o,5 Euro)

darek1 napisał(a):Na urlopie byłem 13 dni i zapłaciłem około 5800 zł za 3 osoby. Kwatera po 45 euro przez 7 dni 40m od morza, 3 dni po 60 nad samym morzem, 3 dni po 50 euro Węgry i Czechy 1 dzień po 40 euro euro = 2704,20 zł, Winietki = 362, 88 zł, Paliwo = 1424,24 zł, Rozrywka jedzenie = 1300 zł

Ogółem 5800 zł Trasa z Warszawy przez Czechy i Austrię. Miejscowość Starigrad Pakostane.

Da radę da jak się chce. Na głupoty kasy nie wydaję typu skuter na 10 minut, albo wystawną kolację której nie można przejeść po co i na co. W Konobie byłem 3 razy. Cóz można robić rodzina trzyosobową - na pewno nie szaleć bo po co. Lodów nie brakowało, wina też, pizzy nie jedliśmy tylko normalne dania typu frytki, z grilla mięsa, kalmary i mule. Co miałem na trampolinie skakać i wydawać kasę, na makrelę jechać na fish piknik - po co jak byłem 2 razy w innych latach. Rakiji nie piłem bo z kim, z zona , córką. Tak, tak - nie trzeba szafować pieniędzmi aby dobrze odpocząć, połapać rybki itp. Pozdrawiam.

Czy brałem jedzenie z Polski - tak brałem i smacznie jadłem. Że taniej niż w Chorwacji - zapewne i dobrze nam było.

1) 40 metrow od morza za 45 euro na dzien ( w namiocie chyba i to w kwietniu )
2) 13 dni - rozrywka , jedzenie 1300 zl ?????? wychodzi 33 zl na dzien na osobe!!!! to zajefajne musialy byc te rozrywki i te jedzenie , (puszczanie kaczek itp) i za te 33 zl - czyli 7 euro "Lodów nie brakowało, wina też, pizzy nie jedliśmy tylko normalne dania typu frytki, z grilla mięsa, kalmary i mule"

kobrat napisał(a):puszczanie kaczek

Ciekawe w ilu relacjach tego typu rzeczy kryją się pod stwierdzeniem "bez odmawiania sobie niczego", itp..

Adek99 napisał(a):Pierwszy wyjazd do Chorwacji, 2 osoby (ja i małżonka).
Koszty:
- autostrady: 300 zł;

Jaka trasą jechałeś? bo same chorwackie autostrady do Breli to ok. 270zł
A co w pozostałych krajach tranzytowych?

Adek99 napisał(a):- 10 noclegów w apartmanach (9 w Breli, 1 w okolicach Plitwickich): 1000 zł;

Czyli po 100 zł/doba tj. 24 eu/doba apartman 2 os.??? w Breli? w jakim terminie?

Adek99 napisał(a):- jedzenie, picie + inne rzeczy zabrane do Cro (olejki do opalania, buty do wody): 160 zł

to jedzenie i picie to chyba tylko na drogę po odjęciu kosztów butów i olejków.

Adek99 napisał(a):- wydatki na miejscu (wstępy, drobne zakupy, lody, burki itp): 800 zł
... Odwiedzone miejsca: Dubrovnik, Split, Trogir, Omiš, Sv. Jure, Plitwickie Jeziora.

- wstęp na Plitvickie to 360 kun za 2 os. czyli ok. 200 zł + parking,
- wjazd na Jurka po 50 kun/os = 100 kun czyli ok. 57-60zł, doliczając jakieś chociaż parkingi w Dubrowniku, Splicie itd.. niech będzie razem z Jurkiem 100 zł czyli zostało Wam 500 zł na 10 dni to po 50zł/dzień i po 25 zł os.
- jak gdzieś jeszcze płaciliście za wstęp na coś tam to jeszcze mniej zostało
Faktycznie na drobne zakupy typu lody, burek może i starczy ale wobec tego czym się żywiliście na śniadania i obiady chociaż bo nie wierzę, że tym co zostało z olejków i butów?

Kwoty jakie podajesz są mało realne na pierwszy rzut oka ... 25 zł na os./dziennie tj. niecałe 45 kun. jak kupisz choć loda to już nie zostaje nawet na pizze.

gusia-s napisał(a):Jaka trasą jechałeś? bo same chorwackie autostrady do Breli to ok. 270zł
A co w pozostałych krajach tranzytowych?

Trasa przez Słowację i Węgry: Słowacja bez autostrady, Węgry - 83 zł (2 winiety 10-dniowe, jedna nam nie wystarczyła bo przedłużyliśmy pobyt), Chorwacja - płatność za autostrady kartą, droga powrotna przez Plitwickie także trochę więcej przez normalne drogi - łącznie wyszło 217,32 zł.

gusia-s napisał(a):Czyli po 100 zł/doba tj. 24 eu/doba apartman 2 os.??? w Breli? w jakim terminie?

W Breli za 9 noclegów 210 euro, apartman na ulicy Scit (kuchnia, łazienka, sypialnia, taras, WiFi, wystrój nie najnowszy), w okolicach Plitwickich za 25 euro. Euro po 4,20 zł. Termin: 05-15.09.2014.

gusia-s napisał(a):to jedzenie i picie to chyba tylko na drogę po odjęciu kosztów butów i olejków.

12xTymbark 1,75l z biedronki z promocji (28 zł) + 8xCisowianka z promocji (9 zł) - wystarczyło na cały wyjazd, jeszcze jedna cisowianka wróciła
3xchleb, margaryna, jakieś pasztety, konserwy, sery, parówki, makarony ok. 65 zł
1xmleczko do opalania: 17 zł
2xbuty do wody: 40 zł
Plus to czego nie liczyłem: leczo i sosy produkcji mojej żony w słoikach

gusia-s napisał(a):- wstęp na Plitvickie to 360 kun za 2 os. czyli ok. 200 zł + parking,

Wstęp na Plitvickie promocyjny po 55 kun od osoby czyli 110 kun (bo część trasy zalana), parking 42 kuny.

gusia-s napisał(a):wjazd na Jurka po 50 kun/os = 100 kun czyli ok. 57-60zł, doliczając jakieś chociaż parkingi w Dubrowniku, Splicie itd.. niech będzie razem z Jurkiem 100 zł czyli zostało Wam 500 zł na 10 dni to po 50zł/dzień i po 25 zł os.

Wstęp na Jurka się zgadza - 100 kun, parking w Dubrovniku: 7x5=35 kun, wstęp na mury: 200 kun; parking w Trogirze: 8 kun, parkingi w Splicie i Omiszu darmowe (dzięki forum).
Fakt, tylko raz byliśmy na pizzy w Marko (Brela), a tak na zmianę leczo i makaron z sosem. Lody prawie codziennie, burki ze trzy razy.
Nasz wyjazd do Chorwacji był spontaniczny, pomysł pojawił się na początku sierpnia. Wcześniej planowaliśmy Kotlinę Kłodzką, nie mieliśmy odłożonych pieniędzy, także nasz budżet był ograniczony. Pozdrawiam.

I wszystko jasne - po sezonie to i ceny niższe, z wykorzystaniem bezpłatnych odcinków trasy, Plitvice też mocno zjechały z biletów i jedzenie przygotowane w domu a nie wliczone w koszty.
To wszystko miało wpływ na znaczne obniżenie ogólnych kosztów dlatego termin pobytu i rodzaj wybranej trasy ma duży wpływ na ogólny obraz wydatków.

No tylko mało kto pisze o w sumie takich dość ekstremalnych warunkach i szczegółach..

A potem ktoś włazi, czyta, jedzie a na miejscu...

razpol napisał(a):No tylko mało kto pisze o w sumie takich dość ekstremalnych warunkach i szczegółach..

A potem ktoś włazi, czyta, jedzie a na miejscu...

Ja też przed wyjazdem trochę czytałem ten i inne wątki , dzięki temu wiedziałem, że ceny w Cro są wyższe i opłaca się zabrać co nieco z kraju. Oczywiście byliśmy przygotowani na nieco większe wydatki, ale wyszło jak wyszło, z czego się cieszę. A szczegóły podałem dla gusi-s.

No i fajnie, że udało się Wam zmieścić w wyznaczonej kwocie i pojechać gdzieś, gdzie nawet nie planowaliście.

Chodzi o to, że podanie suchej kwoty np. 4k siłą rzeczy musi wzbudzać niedowierzanie osób, dla których wakacje nie są jedynym okresem w roku na skubanie konserw z puszki, a wręcz przeciwnie.. Dla niektórych wakacje to czas, w którym można sobie pozwolić na nieco więcej niż przez cały rok i wtedy osiągnięcie takiego wyniku nie jest łatwe..

Sam podczas mojego pierwszego wyjazdu się przekonałem, że można wykręcić na 15 dni jeszcze mniejszą kwotę niż Ty podałeś, no ale to było ostre kombinowanie studenta, który targał ze sobą szproty w puszce na obiad..

Od wtedy się to nieco zmieniło więc ogólnie jestem w stanie zrozumieć jak ktoś mówi, że wydał 3,5k albo 13,5k..