Witam!
Jestem całkowicie nowy na tym forum ale przed naszym wyjazdem do Trogiru dokładnie czytałem Wasze wypowiedzi w tym (i innych wątkach).
Wyjazd zaplanowaliśmy na 15.08 wieczorem ale pobyt w Chorwacji był od 18.08 do 2.09. Po drodze nocowaliśmy w Wiedniu, w hostelu, za 16EUR/ os ze śniadaniem. Blisko Schönnbrum.
Jechaliśmy rodzina w 6 osób 2+4, z tym że jedna córka dorosła, a syn "prawie dorosły".
Całość wyjazdu pochłonęła ok. 12 tysięcy PLN z tym, że:
Zatrzymaliśmy się 2 dni (1 nocleg) w Wiedniu, w tym był park Schönnbrum (bezpłatny) oraz ZOO.
Kwaterę znaleźliśmy w internecie jeszcze w grudniu, i zdecydowaliśmy się ją wynająć. Mieliśmy doświadczenia z Interhome sprzed 4 lat (Włochy), dlatego tak. Apartament (mimo że w ogłoszeniu była "villa") spełnił nasze wymagania w 100%. Na początku baliśmy się, słyszeliśmy o problemach z wtrącającymi się gospodarzami, czy hałaśliwymi sąsiadami, jednak to nie u nas. Mieliśmy do dyspozycji 3 sypialnie + kanapa w salonie, 100m2, dwie kuchnie dwie łazienki, standard "domowy". To wszystko za 90EUR za noc.
Kwatera znajdowała się 300m od plaży i 500m od centrum Trogiru, jednak w tych odległościach nie ma jednego - WYSOKOŚCI. Plaża znajdowała się 56m poniżej apartamentu a w drodze do Trogiru trzeba było najpierw wspiąć się na wzgórze ok. 30m wyżej od kwatery). Ot takie zdrowotne spacerki.
Kierując się wskazówkami z cro.pl wzięliśmy z domu dużo jedzenia (za dużo
- jeden słój z bigosem wrócił z nami).
Ponieważ na miejscu panowały spore upały zdecydowaliśmy pierwszy tydzień spędzić "wczasowo" - plaża i spacery wieczorne po okolicy. Jedynie jednego popołudnia poszliśmy do Konoby w centrum. Kosztowało nas to 850 Kun, co nie odstawało od tego co zapłacilibyśmy w innych restauracjach w centrum, ale pozbawiło nas chęci jadania w ten sposób.
W drugim tygodniu zaliczyliśmy wodospady Krka (koniecznie jedźcie tam skoro świt, tuż przed 9 parkowaliśmy na prawie pustym placu w Lozovacu, – o 9 otwierają kasy). 95kun za dorosłego i 70 za dziecko dało nam koszt 495Kun za nas wszystkich, w tym autobus dowożący nas do samego wodospadu.
Warto było , biorąc pod uwagę możliwość wykąpania sie pod wodospadem (w zasadzie nie pod samym - był odgrodzony) w czystej i słodkiej wodzie. Tu również zjedliśmy obiad – całkiem smaczne cevapci
W cenie tych biletów zwiedziliśmy również drugi wodospad, do którego dojechaliśmy samochodem, malowniczymi, bocznymi drogami. Tam również można sie było wykąpać, lecz woda była wyraźnie zimniejsza.
Jedna uwaga. Podczas spaceru przez wodospad zobaczycie drewniane schody przyczepione do zbocza góry. Zachęcają do wejścia - faktycznie widok na wodospad jest fajny - jednak nie liczcie na nic więcej. 550 stopni kończy się po prostu wyjściem na równinę powyżej jezior i niczym więcej.
Po wodospadach wjechaliśmy do Szybenika. Jakimś cudem zaparkowaliśmy tuż koło katedry, duuuużo poniżej twierdzy. Po wspomnianych 550 schodach jakoś nikt nie był chętny na wspinaczkę do twierdzy, a
z kolei płatność za wejście do katedry zniechęciła nas. Zwidzanie Szybenika ograniczyliśmy do starówki - i poszukiwania sklepu "spożywczego" by kupić coś do picia.
Kolejny wyjazd to był Split. Zaparkowaliśmy nieopodal portu, na osiedlowych uliczkach, tak, że zostało nam 10 min. spaceru do pałacu Dioklecjana. Zwiedzanie podziemi pałacu to było jakieś 20 kun za osobę, w zamian za co mieliśmy możliwość obcować z 1700-letnimi murami. Zwiedzanie starówki, katedra itp.
Powrotna droga wiodła przez Austrię i Niemcy, gdyż chcieliśmy uniknąć polskich dróg w sobotę po południu (jesteśmy z Poznania).
Reasumując - 6 osób, 2 tygodnie w Trogirze, 2 dni w Wiedniu, dwie większe wycieczki - 12000 zł.