Ile kosztuje urlop w Chorwacji - dyskusja i komentarze

alessandro1977 napisał(a):

pietrekzbronami napisał(a):No przecież nazwałeś mnie Kretynem bo oszczędzam na wakacjach!

Pokaż mi gdzie nazwałem tak CIEBIE...albo udaj się do lekarza bo coś Ci się tożsamości dublują

No ile razy można Ci to przytaczać:

alessandro1977 napisał(a):Jak tak miałby wyglądać mój urlop to wolałbym nie jechać...nie zamierzam jak kretyn z kalkulatorem chodzić...

pietrekzbronami napisał(a):Już wielokrotnie było udowadniane na tym Forum "że można". Jeśli ktoś pisze, ze wydał na 7-10 dni 3 tys, ja mu wierze bo sam podobnie wydawałem.

Ataki wyglądają właśnie tak: ktoś pisze niską kwotę -> od razu komentarze: "nie prawda, kłamca, itd"-> udowadnianie na przykładzie co i gdzie wydał ->od razu komentarze: "nie prawda, kłamca, itd" ->początek forumowej kłótni.

No ile razy już takie epizody w tym wątku były? - Co kilka dni!

Nadal nie pojmujesz o co w tym chodzi. Ja twierdzę, że na 10 dni można wydać 1000 zeta. I nikt mi tego nie podważy, bo zapewne można. Autostopem i pod namiotem , na pasztecikach kieleckich. Jedyne co się neguje to "poznanie cro" w 8 dni za 2000 zeta. Jarzysz? Zobaczenie cro, zwiedzenie cro, poznanie smaków cro, wypas, lody non stop, knajpy, wycieczki... za 2-3 kilo PLN to dla mnie niemożliwe. Dla mnie. Jarzysz?

Ty pietrek chodzisz z kalkulatorem w dłoni, w cro? Jak nie, to po co się szarpiesz?

Bocian napisał(a):Ty pietrek chodzisz z kalkulatorem w dłoni, w cro? Jak nie, to po co się szarpiesz?

Gdzie ja się szarpię? - Piszę sobie spokojnie posty

A w Chorwacji liczę każdą wydaną kunę w kalkulatorze w telefonie komórkowym - JARZYSZ?!

pietrekzbronami napisał(a):

Bocian napisał(a):Ty pietrek chodzisz z kalkulatorem w dłoni, w cro? Jak nie, to po co się szarpiesz?

Gdzie ja się szarpię? - Piszę sobie spokojnie posty

A w Chorwacji liczę każdą wydaną kunę w kalkulatorze w telefonie komórkowym - JARZYSZ?!

Współczuję.

Bocian napisał(a):

pietrekzbronami napisał(a):Już wielokrotnie było udowadniane na tym Forum "że można". Jeśli ktoś pisze, ze wydał na 7-10 dni 3 tys, ja mu wierze bo sam podobnie wydawałem.

Ataki wyglądają właśnie tak: ktoś pisze niską kwotę -> od razu komentarze: "nie prawda, kłamca, itd"-> udowadnianie na przykładzie co i gdzie wydał ->od razu komentarze: "nie prawda, kłamca, itd" ->początek forumowej kłótni.

No ile razy już takie epizody w tym wątku były? - Co kilka dni!

Nadal nie pojmujesz o co w tym chodzi. Ja twierdzę, że na 10 dni można wydać 1000 zeta. I nikt mi tego nie podważy, bo zapewne można. Autostopem i pod namiotem , na pasztecikach kieleckich. Jedyne co się neguje to "poznanie cro" w 8 dni za 2000 zeta. Jarzysz? Zobaczenie cro, zwiedzenie cro, poznanie smaków cro, wypas, lody non stop, knajpy, wycieczki... za 2-3 kilo PLN to dla mnie niemożliwe. Dla mnie. Jarzysz?

Przykładowa strona 95:

zebik napisał(a):Kto Wam uwierzy, że za dwa tygodnie (czy prawie dwa) w Chorwacji wyjdzie wam 3,5 tyś. Trzeba jeszcze znaleźć jelenia, żeby ten kit kupił.

PS. u mnie 2+2 wyszło 2 tyś.
dojazd, winiety, spanie po trasie w luksusowym hotelu ze śniadaniem, kwatera w Cro - 10 m. od morza, codziennie 3 posiłki w knajpie, wino, piwo, ect. non stop zwiedzanie.

Mi tyle wyszło niech ktoś to podważy.

Dla mnie atak!

Bocian napisał(a):

pietrekzbronami napisał(a):

Bocian napisał(a):Ty pietrek chodzisz z kalkulatorem w dłoni, w cro? Jak nie, to po co się szarpiesz?

Gdzie ja się szarpię? - Piszę sobie spokojnie posty

A w Chorwacji liczę każdą wydaną kunę w kalkulatorze w telefonie komórkowym - JARZYSZ?!

Współczuję.

Nie musisz - wakacje Z A W S Z E spędzam cudownie!!!

pietrekzbronami napisał(a):
Nie musisz - wakacje Z A W S Z E spędzam cudownie!!!

Gratuluję.

Ja nie chodzę z kalkulatorem w dłoni. Ale zwsze staram się pilnować finansów któe posiadam. Chętnie wydam pieniadze na wycieczkę statkiem, ale nie przebaluję pieniędzy w jakimś nocnym lokalu
Wracając do sprawy kosztów to są w zasadzie bardzo łatwe do przewidzeni i wczesniejszego przeliczenia (przy założeniu pewnego marginesu). Podstawą jest jednak wiedza, za co będziemy na pewno płacili:
- Paliwo
- Winietki i opłaty za autostrady
- Ubezpieczenie
- Apatament, kemping lub pokój
- Jeśli to potrzebne to nocleg w drodze
Dzięki tej stronie można również założyć koszty ewentualnych rozrywek jak rejsy, wycieczki czy bilety wstępu.
Jedzenie można również w miarę dokładnie przeliczyć na podstawie informacji z tego forum, ale tak na prawdę to ceny zależą od miejsca pobytu.
Jak widać, można ustalić pewne ramy pod warunkiem dodania ze 20% na "koszty X"
Ja tak robię i, co prawda nie mam może super tanich wakacji, ale mogę sobie spokojnie przewidzieć koszty

trajano napisał(a):Ja nie chodzę z kalkulatorem w dłoni. Ale zwsze staram się pilnować finansów któe posiadam. Chętnie wydam pieniadze na wycieczkę statkiem, ale nie przebaluję pieniędzy w jakimś nocnym lokalu
Wracając do sprawy kosztów to są w zasadzie bardzo łatwe do przewidzeni i wczesniejszego przeliczenia (przy założeniu pewnego marginesu). Podstawą jest jednak wiedza, za co będziemy na pewno płacili:
- Paliwo
- Winietki i opłaty za autostrady
- Ubezpieczenie
- Apatament, kemping lub pokój
- Jeśli to potrzebne to nocleg w drodze
Dzięki tej stronie można również założyć koszty ewentualnych rozrywek jak rejsy, wycieczki czy bilety wstępu.
Jedzenie można również w miarę dokładnie przeliczyć na podstawie informacji z tego forum, ale tak na prawdę to ceny zależą od miejsca pobytu.
Jak widać, można ustalić pewne ramy pod warunkiem dodania ze 20% na "koszty X"
Ja tak robię i, co prawda nie mam może super tanich wakacji, ale mogę sobie spokojnie przewidzieć koszty

Dokładnie się z Tobą zgadzam.

Jest kilka wątków (najlepsze restauracje, kalendarz wyjazdów), gdzie na pierwszej stronie są aktualizowane dane.

Może i w tym wątku byłby ktoś skłonny właśnie tak zagęścić podawane przez forumowiczów pozycje kosztorysowe?

Wydaje mi się że nie chodzi w temacie by się obrażac.Ale przydałoby się aby nie które osoby ugryzły się w język zanim napiszą wypowiedz.Trzeba uszanowac to że jedni mają większą kasę przeznaczoną na urlop a drudzy mniejszą.Jedni leżą na plaży plackiem a inni zwiedzają lub imprezują po klubach.Można wydac w Cro dużo bawiąc się lub mało żyjąc przysłowiowo na korzonkach.Chodzi o to by okreslic przybliżoną sumę na wydatki.Co można i za ile z danym budżetem.Ja jestem teraz w Makarskiej na 18 dni.Cenowo nawet żywiąc się w Kerumach nie jest słodko.Obiad dla czterech osób w taniej knajpie z jednym daniem plus napoje wydatek 220 kun i nie będziemy najedzeni.Piwo w Kerumie 8-9 kun w barach 13-16 kun.

Ale ostra dyskusja, ciekawe czy będą się lali, czy pozostaną przy epitetach

Nie chodzi by się lac i krytykowac tych co mają mało na urlop.Ja wydam dużo.Ale szanuje tych co mają mały budżet.Nie wszyscy zarabiają dużo by móc szalec.I nie wszyscy jadą zwiedzac.Wydaje mi się że każdy powinien zaglądac do swojej kieszeni i patrzec co robi a nie krytykowac i pouczac innych.Wieczorkiem na klikam ceny z paru rachunków.

Jutro wyjeżdżam do Chorwacji na 7-9 dni i też napiszę o kosztach, jakie poniosłem. Już się boję reakcji, bo z natury jestem oszczędny, żeby nie powiedzieć skąpy . Ale tacy jak ja też wyjeżdżają na wakacje. Zresztą, sami ocenicie.

Szczerze mówiąc to kto ma jakie potrzeby ... gówno mnie obchodzi. Każdy pisze co chce, a ja na podstawie tych kilkuset wpisów jestem w stanie stworzyć sobie realny obraz jak to w rzeczywistości wygląda. Taka siła tego forum :] Duża część społeczeństwa jest od urodzenia nauczona żyć w skromności i do tego przywykła bo nigdy nie było, nie ma i nie będzie ... takim ludziom nie przeszkadzają rzeczy, które inni uznaliby za nie wygodne i nie komfortowe. Dla nich to jest normalne i tyle, w zasadzie nigdy np. potrzeby spożywania obiadu w konobie nie mieli. Nie wolno nikomu starać się takim ludziom wmawiać, że są gorsi ... bo nie są. I jak ktoś pisze, że wakacje na wypasie bo były lody z konzuma, wycieczki przez szybe i ciepłe piwo z puszki spożywane pod drewnianym szałasem to dla niego takie właśnie było a mnie jako czytelnikowi pozostaje wyciągać odpowiednie wnioski, bo każdy przecież potrafi dobrze liczyć. Przykre, są tylko te komentarze które ubliżają innym a w zasadzie do założonego tematu nic nie wnoszą.