Witam Cromaniaków!
To mój pierwszy post, choć forum śledzę od dość dawna
Postanowiłem podzielić się swoimi wydatkami, być może komuś pomogę podjąć decyzję.
W sierpniu 2011 byliśmy w okolicach Trogiru 11 dni w dwie pary. Koszt mój i mojej połówki zamknął się w około 3500-3700 zł, druga para wydała podobnie. Niczego nam nie brakowało, choć obyło się bez jakiś ekstrawagancji. Gotowaliśmy sobie sami w wygodnej kuchni, dużą cześć produktów zabraliśmy z Polski. Głownie gotowe dania do podgrzania, po paczce ryżu i makaronu, jakieś konserwy, kiśle, płatki błyskawiczne. Pozostałe brakujące produkty, wodę, inne napoje, owoce, dokupowaliśmy na miejscu, w pobliskim sklepie lub Konzumie czy na targu w Trogirze. Druga para tak samo. Wieczorów nie spędzaliśmy w knajpach (w tych już się wysiedziałem, w najlepszych w mieście stołecznym i w nadbałtyckich kurortach
), woleliśmy pospacerować sobie po okolicy, podjechać do Trogiru czy Primosten i tam się poszwendać
Albo posiedzieć sobie zwyczajnie na plaży
Byliśmy na Wodospadach Krka, tam zjedliśmy obiad w knajpie, w Primosten i Trogirze byliśmy na lodach, deserach, jedliśmy jakieś ich fastfudy. Jedliśmy też pizze i jakieś wstrętne ryby u nas w knajpie. Kupowalismy przy plazy lody i przepyszną zimną Pizze. Odbyliśmy kilkugodzinną wycieczkę statkiem z Trogiru na jakąś wyspę. Kupiliśmy do domu pamiątkę (fajny dzbanek/wazon) i dwa pyszne chorwackie dżemy.Te wszystkie dodatkowe wydatki na miejscu wyniosły nas koło 1000 zł, drugą parę podobnie
Reasumując:
-Cena przejechania ciut ponad 3000 km, samochodem spalającym 10l LPG/100 km + winiety i opłaty w HR to około 1200 zł dzielone na dwie pary. (wiem dokładnie bo wszystko płaciłem kartą)
-Ładny odnowiony apartament 11 nocy (jechaliśmy w ciemno) 2 pokoje, taras z widokiem na morze, łazienka, kuchnia, 3 minuty spacerem od plaży to 600 euro dzielone na dwie pary. Daje na złotówki też 1200 zł na parę
-Zakupy spożywcze w Pl to jakieś 200 zł
-Wydatki na miejscu około 1000 zł.
1200+1200+200+1000 = 3600
Mozna spędzić urlop w Chorwacji za nieduże (lub dla innych już duże) pieniądze. Wszystko zależy czego się oczekuje i czego komu potrzeba do szczęścia. Być może my nie byliśmy zbyt wymagający
Warto jednak a nawet NALEŻY mieć jakąś zapasową gotówkę, żeby się nie szczypać i nie odmawiać sobie lodów czy pizzy lub w razie jakiejś awarii czy nieprzewidzianej sytuacji.
Jeśli komuś pomogłem się zdecydować to bardzo się cieszę, bo warto
Ja wciąż myślę i choć jestem już po urlopie nad Bałtykiem to może znów ruszę około 10-15 sierpnia, strasznie tam ciągnie ..........