Ile kosztuje urlop w Chorwacji - dyskusja i komentarze

Kapitańska Baba napisał(a):Widać wszyscy wyjechali na Pag dlatego pozostałe miasta były takie luźne

Na Pag i do Zadaru, bo tam naszych też mnóstwo.

Chorwaci się w końcu ogarnęli i wielu knajpach pojawiło się menu po polsku.

Aha

Cena praktycznie x2, ale w Polsce wcale nie jest lepiej dla przykładu praktycznie ten sam termin w wysokim sezonie
Wisła 2019 1250 7 dni, a teraz 2700
Karpacz 2019 1340 7 dni, a teraz 2600
jedyne pocieszenie ze poza sezonem podwyżek takich nie było i wybór na ostatnią chwilę jest teraz ogromny w stosunku do 2019, a nawet można znaleźć taniej niż w 2019 roku, bo w sezonie jeszcze jakoś się turystyka kręci to poza sezonem mocno siadła.

Chorwaci kłamią. Na szczęście mamy Cro.pl
i sprawdzone ikony szczerości . Sama prawda i tylko
prawda ...całą dobę

marecky81 napisał(a):Chorwaci się w końcu ogarnęli i wielu knajpach pojawiło się menu po polsku.

Nie można narzekać, bo mogłoby być gorzej. Polecam odwiedzić Mikulov tam w knajpach, których byłem menu jest po czesku, albo po czesku , kelner po angielsku "ne" całe szczęście, że z nimi można próbować po polsku się dogadać. Pamiętam Słowację, jakaś mieścina niedaleko granicy z Polską, a menu po Angielsku, Niemiecku, Francusku, Czesku i Słowacku.

Jeszcze tylko ogarną, płatności kartą i już byłoby super, chociaż progres jest.

Bravik napisał(a):

BartNS napisał(a):Gdyby Grecja była troszkę bliżej to ceny też byłyby inne. Chorwacji pobudowali autostrady i teraz odcinają kupony. Byłem w Starym Gradzie i wydaje mi się, że oni te Euro z portu dobrze inwestują w odnawianie miasta, mam taką nadzieję

Jakie odnawianie miasta? Wymiana starej kamiennej nawierzchni na coś, co wygląda prawie jak kostka bauma uważasz za dobrą inwestycję? Żeby sobie jedna z drugą szpilek nie połamała??? To może lepiej od razu zalać wszystko asfaltem jak we Vrbosce? To jakaś paranoja. Tak się sprzedaje duszę starych chorwackich miasteczek. Obrzydliwość.

W Verbosce jeszcze w tym roku ma być wymieniona zalana betonem nawierzchnia, dostali na to dofinansowanie, inwestycja ma być zakończona przed kolejnym sezonem wakacyjnym

BartNS napisał(a):

marecky81 napisał(a):Chorwaci się w końcu ogarnęli i wielu knajpach pojawiło się menu po polsku.

Nie można narzekać, bo mogłoby być gorzej. Polecam odwiedzić Mikulov tam w knajpach, których byłem menu jest po czesku, albo po czesku , kelner po angielsku "ne" całe szczęście, że z nimi można próbować po polsku się dogadać. Pamiętam Słowację, jakaś mieścina niedaleko granicy z Polską, a menu po Angielsku, Niemiecku, Francusku, Czesku i Słowacku.

Jeszcze tylko ogarną, płatności kartą i już byłoby super, chociaż progres jest.

W Mikulovie nie jest źle. W Bistro Kodiak przy rondzie porcje duże, a ceny umiarkowane. No i przyjmują karty, choć buda wygląda jak mordownia, a lokalni bywały też dość specyficzni.

Kapitańska Baba napisał(a):Wczoraj spotkaliśmy znajomego - dużo podróżuje, w Chorwacji także często bywał, człowiek mocno zasobny. Jakież było moje zaskoczenie gdy oświadczył, że po tegorocznym wyjeździe do Cro wiecej nie ma zamiaru tam wracać. Powód? Przegięcie cenowe Chorwatów. Widać nie jestem odosobniona w opinii na temat drożyzny.
Chorwaci będą mówić, że ludzi dużo bo trzeba się reklamować. Ja tak mało turystów jak w tym roku widziałam tylko 3 lata wcześniej, w 2020r. Zawsze jeżdżę w tym samym okresie więc mam porównanie. Pustki w miastach, pustki na wodzie. Robi się ekskluzywnie

Ja bujam się po różnych krajach, ale Cro niemal regularnie od kilkunastu lat ten raz w roku odwiedzam. Ba, w tym roku byłem i w maju i teraz we wrześniu więc miałem okazję nawet porównać ceny w odstępie kilku miesięcy. I niestety odklejenie cenowe jest coraz większe i miejscami wydaje się zupełnie nieuzasadnione. I to zupełnie nie chodzi o to czy kogoś stać czy nie stać, ale sam fakt tego, że w ciągu kilku miesięcy(!) niektóre knajpy potrafiły podnieść ceny o kolejne 20-25%.

W Makarskiej ciężko znaleźć piwo taniej niż 3,5 EUR za 0,5 l (najdroższe widziałem za 5 EUR), a kalmary kosztujące poniżej 20 EUR to wręcz ewenement i dostępny tylko poza centrum. Lody 2-2,50, głupie drożdżówki czy pączki po 2-2,50, a pizza inna niż margharita to wydatek min. 12-13 EUR.

Nawet nasz ukochany Papar Grill dopadła ta gorączka. Na pierwszy rzut oka - cena dania (plata dla 2 osób) podobna. Ale po otrzymaniu na stół widać, że gdzieś zniknęło 1 udko, 1 kiełbaska, 2 cevapy. Czyli nawet w knajpach już uprawiają downsizing.

Cholera - nawet targ w Zadvarje to już jest niemal elitarny. Kiedyś się tam jeździło po wyraźnie tańsze niż w targach na wybrzeżu produkty, a teraz miejscami prześcigają nawet takie targowiska w Trogirze czy Splicie.

Gdybym nie miał swojej miejscówki, w której płacę sporo mniej niż cena oficjalna, a sam sporo nie gotował z produktów kupowanych w Bośni to baaaardzo poważnie bym się zastanowił nad kolejnym wyjazdem.

Jest drożej i to jest fakt, aż jestem ciekaw jakie to będzie miało przełożenie na przyszły sezon, my na chwilę obecną nie bierzemy pod uwagę Chorwacji na przyszły sezon

Moze ty nie bierzesz pod uwage ale raczej pewniakiem jest ze znow bedzie rekord najazdu turystow.Na pazdziernik Egipt all ceny jak za lipiec.My tydzien temu wrocilismy z krety skrobne cos o kosztach i cenach w watku o Grecji ale tu moge napisac ze ceny sklepach uwazam za takie same jak w Chorwacji a nawet wyzsze a w restauracjach moze euro czy dwa taniej ale porcje jakies skromniejsze sie wydaja Bylem w Agia Marina.

Klika dni temu oglądałam fragment wypowiedzi wójta/burmistrza któregoś nadmorskiego miasteczka na Istrii. Sens wypowiedzi był taki: jest drogo i może być drożej, trudno, wolimy postawić na mniejszą liczbę turystów, ale w zasobniejszym portfelem...

nenek napisał(a):Moze ty nie bierzesz pod uwage ale raczej pewniakiem jest ze znow bedzie rekord najazdu turystow.Na pazdziernik Egipt all ceny jak za lipiec.My tydzien temu wrocilismy z krety skrobne cos o kosztach i cenach w watku o Grecji ale tu moge napisac ze ceny sklepach uwazam za takie same jak w Chorwacji a nawet wyzsze a w restauracjach moze euro czy dwa taniej ale porcje jakies skromniejsze sie wydaja Bylem w Agia Marina.

Czyli w Egipcie ceny na wyskoki sezon w październiku takie jak za lipiec?

Tak . Mialem kilka hoteli na oku zeby poleciec albo Egipt albo Kreta Wypadło na Krete kupilem bilety i zarezerwowalem na booking studio.Roznica w Egipcie miedzy lipcem a przelom wrzesnia i pazdziernika 100 -200 zl Spowodowane jest to ze bardzo duzo ludzi wyjezdza. Wsrod moich znajomych jakas dziwna mobilizacja jest teraz na te wyjazdy.

Obserwuję kilka grup na FB z różnych biur podróży i jak czytam dużo osób odpuściło wyjazdy w sezonie (ceny, duży wzrost rdr) na rzecz wyjazdów we wrześniu czy październiku, aby było choć ciut taniej lub w tej samej cenie moc wykupić pobyt w lepszym hotelu.

nenek napisał(a):Tak . Mialem kilka hoteli na oku zeby poleciec albo Egipt albo Kreta Wypadło na Krete kupilem bilety i zarezerwowalem na booking studio.Roznica w Egipcie miedzy lipcem a przelom wrzesnia i pazdziernika 100 -200 zl Spowodowane jest to ze bardzo duzo ludzi wyjezdza. Wsrod moich znajomych jakas dziwna mobilizacja jest teraz na te wyjazdy.

Egipt najdroższy wiosną/jesienią.