Ile kosztuje urlop w Chorwacji - dyskusja i komentarze

wikol napisał(a):

AdamSz napisał(a):

piotrulex napisał(a):To chyba kolega też dawno w biurze podróży nie był

W tym roku korzystałem ze 3 razy i taniej niż 4 koła na głowę nie kupowaliśmy

Ło panie, ze wstydem się przyznaje, że dawno nie byłem ....Przepraszam więc wszystkich zebranych za wprowadzenie w błąd

Teraz się zastanawiam, co by tu jeszcze nakłamać w sprawie tych cen i kosztów w Chorwacji. Pisze mi się dobrze, bo jeszcze coś pamiętam Za miesiąc może być gorzej

4 koła na głowę to chyba jakiś Ultra Super Inclusive Plus.
Ileż można żreć i pić 24/h. Irytują mnie osoby które nakładają na talerz 3x tyle ile mogą zjeść a potem prawie wszystko zostawiają na talerzu.
W tym roku Turcja 2,3 k na głowę. Wszystkiego było full i cenowo wyszło podobnie co Chorwacja rok temu samiochodem.

Ponad 4 koła na głowę to dobry 5 gwiazdkowy hotel w Grecji, Turcji i Egipcie (mówimy oczywiście o ich gwiazdkach) w standardowej ofercie. Egipt styczeń/luty więc już nie nasz sezon, ale pod 30 dobijało
Staram się nie zaglądać innym na talerz, więc nie widzę ile inni "żrą" czy piją, tu niestety Ci nie pomogę

te kiero napisał(a):Jedno nasze spostrzeżenie, że tak nazwę "kosztowe", które rzuciło nam się na pewno w oczy. Zajęte na MOPach, odmorište, czy rastplatzach, wszystkie siedziska ze stolikami i ludzi z termosami i swoim prowiantem.
Byliśmy tym zaskoczeni, bo ciężko było znaleźć wolne miejsce, przy poprzednich wyjazdach nie było z tym problemu.

Ja jedyne co w tej kwestii zauważyłem to brak miejsc parkingowych na przeogromnym parkigu przed McDolads gdzieś przy Chorwackiej autostradzie i taki tłum w knajpie, że strach było wejść

ŁukaszCiupa napisał(a): ... Odnoszę też wrażenie, że średnia długość wyjazdów skraca się z roku na rok, co widać szczególnie w roku obecnym. Z ludźmi z hotelu mieszkającymi przez ścianę rozmawiałem, to przyjechali autem na ...6 dni do Rabac. Inni, z Bydgoszczy, autem na 8 dni i pewnie wielu by jeszcze takich wczasowiczów znalazł...Nie oszukujmy się - jest coraz drożej i stać nas na coraz mniej...

Jest z tym różnie

Kiedyś jeździliśmy raz w roku na 2 tygodnie

Teraz wolimy z 2,3,4 razy w roku po tygodniu

Czy wyjdzie nas to taniej, nawet gdyby to były 2 wyjazdy po tygodniu każdy?

No niekoniecznie

Teraz byliśmy też tylko tydzień, gdyz tak jachty czarterują, no i trzeba było zaraz pędzić do roboty

piotrulex napisał(a):Kiedyś jeździliśmy raz w roku na 2 tygodnie

Teraz wolimy z 2,3,4 razy w roku po tygodniu

Czy wyjdzie nas to taniej, nawet gdyby to były 2 wyjazdy po tygodniu każdy?

No niekoniecznie

U mnie główny urlop jednak 2 tyg. - w pracy mocno pilnują tego, a w domu siedzieć nie będę Poza tym ta długość pozwala wewnętrznie mocniej odpocząć (podświadomość, są na to badania nawet).
Dodatkowo dwa tygodniowe wypady, przed i po sezonie. Na pewno to droższe rozwiązanie niż jechać na 3 tyg. jednorazowo, ale chęć poznawania nowy miejsc, krajów, kultury jest u mnie ogromna
Mam nadzieję, że jeszcze coś w listopadzie wpadnie, coś dalszego niż Bałtyk....

ŁukaszCiupa napisał(a):...Odnoszę też wrażenie, że średnia długość wyjazdów skraca się z roku na rok, co widać szczególnie w roku obecnym. ....Nie oszukujmy się - jest coraz drożej i stać nas na coraz mniej...

Wszystko prawda Panowie, co tu piszecie… Szczególnie o tych, coraz to bardziej skracanych pobytach,,, patrz nasz Bałtyk, typowa wizytówka trendu… I pewnie o tych wydatkach, czyli uważaniu na wydatki też (patrz, na przykład autor)

Co do tych Odmoriszte… Owszem, atmosfera picnikowa jest czy była na całego (aż za bardzo). .Zwłaszcza tam na tych dużych mopach, gdzie jest infrastruktura gastro i paliw … Nie ma gdzie usiąść na powietrzu… Na początku lipca w restauracji (Mop z typową chorwacką sieciówką), tez trafiłem mały horrorek… We wrześniu mniej…
Rzut oka, odpuściliśmy i kierunek MacD ….. Tak, tak…Tez zaliczone w Chorwacji… Nie wyzywać od profanatora wakacji w Chorwacji … Z reszta na usprawiedliwienie… Cały świat to lubi, bez względu na narodowość, kolor skóry i wyznanie …. I Chorwaci też, o czym świadczyła frekwencja lokalsów i maślane oczy tych chorwackich dzieciaków, pałaszujących te zestawy, na posiadówkach z mamą i tatą, w CH Joker Split….

Ok…więc zajeżdżamy do kolejnego Odmoriszte z MacD…. A tam mega kosmiczny horror…
Poprzednie odmoriszte może tylko pozazdrościć… Tumult, zgiełk, megafrekwencja … Na niekorzyść działa to że wszyscy się uczą karty menu na tych panelach… Nie mogą podjąc decyzji… A może to, a może tamto … klikają w tych swoich językach, błądzą, odszyfrowują co jest co … .... Trzeba swoje odczekać, aby się dorwać do tego panela …. Ale potem już z górki… Procedura globalna, jak to w MacD… Działa szybko i skutecznie…

No i żeby nie było, że się napisałem swoich wrażeń z Odmoriszte i nic z tego nie wynikło …. , to starym zwyczajem ceny (porównawczo)

Duży zestaw bułka, frytki cola: 8 euro. Po mojemu (czyli naszemu) 35,20 zł …. Inne kombinacje od 1 euro z kawałkiem w górę do tych ośmiu….. Na moje oko chyba znów lekko drożej, ale porównawczo… Chyba taki zestaw w Polsce tez około 35 złotych. Ale ekspertem MacD w Polsce nie jestem … Chyba cola tam w zestawie była duża, a nie średnia… A może inny kształt kubka…Wyższe a smuklejsze

I niektóre burgery maja taką bałkańska czy też chorwacka nutę smakową…. To na plus. Taki regionalizm

Acha i te moje wrażenia z Odmoriszte w były z początku lipca… Bo we wrześniu było zdecydowanie luźniej

I jeszcze drugie acha ... Ceny szybkiego jedzenia do ręki na chorwackich stacjach paliw .... Jakieś bułki, gotowce, zapiekanki do mikrofali, etc.... Coś jak u nas na Orlenie .. Cena średnia coś 4 euro, chyba z jakimś kawałkiem... Wg mnie drożyzna, ale nie żywię się w krajowych eskapadach u Obajtka , to do końca nie powiem, czy to drogo czy tanio, czy w sam raz ..Chyba ze sporadycznie jakiś hotdog z meksykańskim, może być też trochę czosnkowego

..........
I trzecie aha.... jak pisałem, to nie zauważyłem co było pisane wyżej.... min kolega Piotrulex ... Widzę że, że tak powiem ziomale z regionu, maja znów podobne spostrzeżenia i odczucia z wakacji w Chorwacji

///////

Na przyszły rok zostałem przegłosowany przez żonę i szwagierkę, Chorwacja nie ;( . Ze dwa razy w przeszłości podejmowaliśmy podobne decyzje i po roku przerwy wracaliśmy, po tym sezonie jednak coś pękło. Szczerze... po tegorocznych wakacjach jakoś specjalnie nie tęsknię również. Może to i dobre rozwiązanie, żeby raz na kilka lat zmienić środowisko....Dziewczyny nie potrafią jednoznacznie określić się, czy to kwestia cen, czy ogólne znużenie, pewnie wszystkiego po trochu.....Czarnogóra pewnie, ale nie Sutomore, do Sopotu mam godzinę na piechotę z domu .

SebastianM napisał(a):Na przyszły rok zostałem przegłosowany przez żonę i szwagierkę, Chorwacja nie ;( . Ze dwa razy w przeszłości podejmowaliśmy podobne decyzje i po roku przerwy wracaliśmy, po tym sezonie jednak coś pękło. Szczerze... po tegorocznych wakacjach jakoś specjalnie nie tęsknię również. Może to i dobre rozwiązanie, żeby raz na kilka lat zmienić środowisko....Dziewczyny nie potrafią jednoznacznie określić się, czy to kwestia cen, czy ogólne znużenie, pewnie wszystkiego po trochu.....Czarnogóra pewnie, ale nie Sutomore, do Sopotu mam godzinę na piechotę z domu .

Czarnogóra? Tu ceny w sklepach wyższe niż w Chorwacji, Serbowie rządzą, a Ruscy to nawet mają swoje sklepy z ich towarem. O śmieciach szkoda gadać. To już nie to MNE co 10 lat temu

Nie jesteś pierwszy...i pewnie nie ostatni... Miałam dokładnie tak samo, w 2017 r. po wizycie na Hvarze...
Pojawiłam się w 2020 na Pagu (zastąpił odwołany Brac) i Tribunj - wynik pandemii (łatwy dojazd, ewentualny szybki powrót).

Bidon napisał(a):Czarnogóra? Tu ceny w sklepach wyższe niż w Chorwacji, Serbowie rządzą, a Ruscy to nawet mają swoje sklepy z ich towarem. O śmieciach szkoda gadać. To już nie to MNE co 10 lat temu

No nie wiem, byliśmy 4 czy 5 lat temu i było sporo taniej, niż w Chorwacji. Fakt, że co do porządków, to u nich na bakier jest i to palenie papierosów wszędzie też denerwuje....Może Włochy, Albania, opcji samochodem jeszcze trochę jest. Ludzie z forum nawet do Grecji się zapuszczają samochodami.

SebastianM napisał(a):

Bidon napisał(a):Czarnogóra? Tu ceny w sklepach wyższe niż w Chorwacji, Serbowie rządzą, a Ruscy to nawet mają swoje sklepy z ich towarem. O śmieciach szkoda gadać. To już nie to MNE co 10 lat temu

No nie wiem, byliśmy 4 czy 5 lat temu i było sporo taniej, niż w Chorwacji. Fakt, że co do porządków, to u nich na bakier jest i to palenie papierosów wszędzie też denerwuje....Może Włochy, Albania, opcji samochodem jeszcze trochę jest. Ludzie z forum nawet do Grecji się zapuszczają samochodami.

4-5 lat a obecnie to przepaść. Byłem w maju i w Czarnogórze i w Chorwacji i faktycznie Czarnogóra powoli zrównuje się cenowo (aczkolwiek mówię o północno-zachodnim wybrzeżu, więc może to być mniej miarodajne niż północna albo południowa część). To nie tak jak w Bośni, że kupujesz w markecie i śmiejesz się do siebie jak może być tak tanio, a raczej porównywalnie z Polską.

AdamSz napisał(a):

ŁukaszCiupa napisał(a):...Odnoszę też wrażenie, że średnia długość wyjazdów skraca się z roku na rok, co widać szczególnie w roku obecnym. ....Nie oszukujmy się - jest coraz drożej i stać nas na coraz mniej...

Wszystko prawda Panowie, co tu piszecie… Szczególnie o tych, coraz to bardziej skracanych pobytach,,, patrz nasz Bałtyk, typowa wizytówka trendu… I pewnie o tych wydatkach, czyli uważaniu na wydatki też (patrz, na przykład autor)

Bałtyk? Jak dobrze pamiętam to nad Bałtykiem więcej płaciłem za piwo w knajpie nad morzem, za loda i za Colę niż to samo w wersji Chorwackiej. Ostatnio byłem w pierwszy weekend minionych wakacji i byłem tam faktycznie krótko. Spędziłem tam całe 2 dni, gdyż tyle mi zajął przejazd rowerem między Świnoujściuem, a Władysławowem w wersji MTB

piotrulex napisał(a): Bałtyk? Jak dobrze pamiętam to nad Bałtykiem więcej płaciłem za piwo w knajpie nad morzem, za loda i za Colę niż to samo w wersji Chorwackiej. Ostatnio byłem w pierwszy weekend minionych wakacji i byłem tam faktycznie krótko. Spędziłem tam całe 2 dni, gdyż tyle mi zajął przejazd rowerem między Świnoujściuem, a Władysławowem w wersji MTB

Piwo i lody nie są dużym wyznacznikiem, bo na to nie idą duże pieniądza. Jakby to było tylko piwo i lody to pewnie nie byłoby dyskusji na forum, bo zabawy zaczynają się jak dokupisz sobie coś do tego piwa.

No ja mam inne porównanie,bo Bałtyk przegrywał Chorwację
Piwo 15 pln (3,3 E) vs 3.8 E, 4,4 E, 5 E.
Lody 7 pln (1,5 E) vs 2E, 2,5E (chociaż były miejsca gdzie cena była 1,5 E

BartNS napisał(a):

piotrulex napisał(a): Bałtyk? Jak dobrze pamiętam to nad Bałtykiem więcej płaciłem za piwo w knajpie nad morzem, za loda i za Colę niż to samo w wersji Chorwackiej. Ostatnio byłem w pierwszy weekend minionych wakacji i byłem tam faktycznie krótko. Spędziłem tam całe 2 dni, gdyż tyle mi zajął przejazd rowerem między Świnoujściuem, a Władysławowem w wersji MTB

Piwo i lody nie są dużym wyznacznikiem, bo na to nie idą duże pieniądza. Jakby to było tylko piwo i lody to pewnie nie byłoby dyskusji na forum, bo zabawy zaczynają się jak dokupisz sobie coś do tego piwa.

No ja mam inne porównanie,bo Bałtyk przegrywał Chorwację
Piwo 15 pln (3,3 E) vs 3.8 E, 4,4 E, 5 E.
Lody 7 pln (1,5 E) vs 2E, 2,5E (chociaż były miejsca gdzie cena była 1,5 E

Jak jeżdzę rowerem to nie mam zbytnio czasu na wieksze zakupy, a cen gofrów czy naleśników niebardzo mam jak porównać

Najdroższe piwo na promenadzie przy marinie kupowałem w cro za 3,40E czyli jakieś 15zł, choć piłem i za 2,80E

Nad PL morzem bywamy krótko, spontanicznie i tylko wtedy gdy świeci słonko, a pogoda na 2 dni powiedzmy, że przewidywalna. Dłuższych urlopów boję się planować Na tak krótkich pobytach niespecjalnie liczę pieniądze i ciężko tu coś porównać do tygodniowego pobytu w cro. Lubię wodę Jamnicę, pamietam że kupuję ją po 1E co nie jest niską ceną, a taniej coś 1,5 litrowego chyba ciężko u nich znaleźć. Pływajac na żaglach faktycznie na wodę wydajemy całkiem sporą kwotę i w PL było by to znacznie
tańsze

W cro gałka kupowana za maks 2E. W Toruniu płacę 9zł, czyli identycznie

Ja obliczony jestem, ale przed tegorocznym wyjazdem do cro, przegladajac internet, naprawdę byłem przygotowany na wydanie znacznie wiekszej kwoty, być moze dlatego nie rozpaczam

Wszystko zależy co i do czego porównujemy

Kolega stwierdził, że w cro są bardzo drogie autostrady

OK, tanie nie są

Ale do czego porównujemy?

Do Austrii gdzie przez 10 dni śmigamy ile wlezie za 45zł?

Czy moze do Słowenii, gdzie jadąc do cro na tydzień i korzystając 2x60km kosztowało nas to ponad 140zł za jakąś godzinę jazdy?

SebastianM napisał(a):Ludzie z forum nawet do Grecji się zapuszczają samochodami.

np. Ja To nie aż tak daleko. Z południa Polski na Halkidiki mam 1600 km, do Orebicia 1300 km. Różnica w odległości nieduża, czasowo - spora. Choć trafiłam na kilku osobników, którzy moją odległość do Gr. pokonują w 17-19 h , ja jadę 1,5 dnia. Ty masz trudniej, bo jesteś z północy... choć znam z for osoby z okolicy Torunia, którzy go Grecji samochodem śmigają...

Sorry za OT.

piotrulex napisał(a):Kolega stwierdził, że w cro są bardzo drogie autostrady

OK, tanie nie są

Ale do czego porównujemy?

Do Austrii gdzie przez 10 dni śmigamy ile wlezie za 45zł?

Czy moze do Słowenii, gdzie jadąc do cro na tydzień i korzystając 2x60km kosztowało nas to ponad 140zł za jakąś godzinę jazdy?

Zależy gdzie do Chorwacji jedziesz, bo może być duże więcej km niż te 60...

piekara114 napisał(a):

SebastianM napisał(a):Ludzie z forum nawet do Grecji się zapuszczają samochodami.

np. Ja To nie aż tak daleko. Z południa Polski na Halkidiki mam 1600 km, do Orebicia 1300 km. Różnica w odległości nieduża, czasowo - spora. Choć trafiłam na kilku osobników, którzy moją odległość do Gr. pokonują w 17-19 h , ja jadę 1,5 dnia. Ty masz trudniej, bo jesteś z północy... choć znam z for osoby z okolicy Torunia, którzy go Grecji samochodem śmigają...

Sorry za OT.

Była w tym roku opcja żeglowania właśnie z Grecji. Ja właśnie z Torunia, za kółkiem raczej wypoczywam niż się męczę. Po przeanalizowaniu wielu aspektów odpuściliśmy Grecję i skończyło się na 1400km i 14h do Chorwacji, bezpieczną drogą w 95% autostradami