SingSing74 napisał(a):Szczyt sezonu nie schodzi poniżej kilkunastu tysięcy, a na Lanternie sięga nawet 25 000 zł za mobildomek i ponad 12 000 zł za namiot. Oczywiście Włochy nie pozostały "dłużne", ale różnice już się pozacierały.
Tak…. Są różne mody.. Różne miejsca. I z tym związanie, różne iracjonalne ceny
…Daleko szukać…. Zagłębie kajtowe na Półwyspie Helskim… Jakaś prosta buda kempingowa na parceli w pierwszej linii od brzegu i !!!..... I co ?? …Nawet kilkaanaście tysięcy z kawałkiem
… A gdzieś dalej na wybrzeżu środkowym Bałtyku, caravaningowiec, nawet emeryt starego portfela, też się utrzyma… Temat rzeka …. Nie ujednolicimy …. Miejsca …mody… Celebryctwo… Tiktok, ist… pokazówa…naśladownictwo …Trendy…. Asteroido, przybywaj
Ale, Szanowni Państwo, Nie dajmy się w to wkręcić…Róbmy swoje
…..
Widzę wyżej w wątku, że się koledzy trochę popstykali …. Nie ma co się lekko kopać
…. Chorwacja widokowo dla każdego taka sama …. Czy te tłuste misie, które siedzą znudzone w tych eleganckich konobach, obok swoich wypasionych jachtów, jak np przy nabrzeżu miejskim w Primosztenie, (na lewo od bramy), są bardziej szczęśliwi od tych którzy zawieźli do Chorwacji te przysłowiowe parówki berlinki ?? …. Może tak??/…A może w ogóle nie ??? …
Wszystko leży w głowie, a nie w nogach …. I ci, którzy siedzą na macie z nogami w Jadranie, lecą na polskim żarciu, a za sprzęt mają jedynie maskę i rurkę do nurkowania mogą być 1000 razy szczęśliwsi, niż tamci
… Nie dajmy się ponieść fantazji, powiem mocniej ..Zwariować
Też przeżyłem czartery w Chorwacji… Woziłem własną łódź motorową … Siedziałem na własnym jachcie prawie trzy sezony w Grecji (patrz avatarek)… I co ?? … Czy to, że wylądowałem teraz na supie, to jest jak kloszard,
, ... który spadł z drabiny …..
Uwierzcie mi …. Jeden z lepszych wyjazdów ….
... . Luz, blus, zero problemów …. Żadnych techniczno-organizacyjnych barier, extra wydatków, itp, itd.... Proste życie blisko wody, blisko natury… Fenomenalny prosty klimat eko , który można czerpać całymi łychami .... A nie taka Chorwacja >> ą, ę <<, bułkę przez bibułkę
Nie zazdrośćmy więc, nie porównujmy, nie stresujmy się…Nie ścigajmy się …. Po prostu róbmy swoje…. I tego się Szanowni Państwo trzymajmy … Chorwacja, czy też Grecja, czy inne, najważniejsze, żeby była w głowie.. A nie w nogach, czy w luksusowej konobie, czy na jachcie, czy zaokrąglając w portfelu ….… To Oni, Wam (Nam), być może zazdroszczą…
… Ale jak to mówią, wszędzie dobrze gdzie nas nie ma … Jednak dalej trzymam się hasła … Simple Life ..to jest
…….
Dobra… koniec tych filozoficznych przynudzeń….
Teraz, ten „tłusty miś"
...
lekko już zmęczony tym szlachetnym nic nie robieniem w Chorwacji…
.. Lekko już znudzony tymi pięknymi chorwackimi widokami,
... idzie na taras pomedytować sobie przy kawce. …
I z nudów zawiesić oko na krajobrazie (jednak, nigdy mało )….
Trafiła mi się fenomenalna kwaterka …. Wzór chorwackiego apartmana, jak metr w Sevres pod Paryżem…
Wystrój wewnętrzny, dość elegancki… Ni to styl śródziemnomorski, ni to Glamour, ni to styl Hampton…. Ogólnie dużo detali marynistycznych… Bardzo ładnie... Z duszą... Stylowo mi przypasowało
A na balkon zagląda fioletowa bugenwilla, a na wyciągnięcie ręki mamy dostojny pióropusz palmy … A w tle ceglasta chorwacka dachówka i błękitny pasek Jadana ….
..... Druga linia, jakieś 50 metrów od Jadrana, no może 70 … Fajnie.. Nie trzeba taszczyć sprzętu setkami metrów do wody
.....
.....
A na ścianie w apartmanie, wypatrzyłem teraz taki obrazek
Dziwna zbieżność z tym, co tu skrobię
......
P.S. Acha... Smokva w ogrodzie