Ile kosztuje urlop w Chorwacji - dyskusja i komentarze

piotrekbeti napisał(a):Taką dziwna sprawa. AP 2+2 Baśka. Z Booking 400 E za 7 dni we wrześniu za 2 osoby. W kontakcie z właścicielką 468 E z zaliczka i bez rachunku. Ile prowizji weźmie Booking i dlaczego cena dla kogoś z ulicy będzie o połowę wyższa z uwzględnieniem prowizji? Czego nie rozumiem? Pazerności właściciela?

Zniżka genioush czy jakieś tam inne.
Za nocleg w Karanac zapłaciłam przez booking 76.7 e, właściciele bezpośrednio chcieli 90.

piotrekbeti napisał(a):Taką dziwna sprawa. AP 2+2 Baśka. Z Booking 400 E za 7 dni we wrześniu za 2 osoby. W kontakcie z właścicielką 468 E z zaliczka i bez rachunku. Ile prowizji weźmie Booking i dlaczego cena dla kogoś z ulicy będzie o połowę wyższa z uwzględnieniem prowizji? Czego nie rozumiem? Pazerności właściciela?

Zrób zrzut ekranu na Bookingu i wyślij właścicielce. Jest szansa, że się ogarnie, albo zarezerwujesz na Bookingu. Jak tak miałem w tym roku w Loviste, chociaż różnica wynosiła tylko 1 euro. Po wysłaniu maila, cena spadła o 5 euro poniżej Bookingu. Zawsze to coś.

Teraz mam 321 E. 147E różnicy?

piotrekbeti napisał(a):Ile prowizji weźmie Booking i dlaczego cena dla kogoś z ulicy będzie o połowę wyższa z uwzględnieniem prowizji? Czego nie rozumiem?

To nie Ty nie rozumiesz, tylko właściciel obiektu, ile prowizji weźmie mu booking Więc nie wnikaj, tylko rezerwuj, zanim się kapnie, jak to działa
Tak jak pisze moja poprzedniczka, zniżki Genius robią robotę, zwłaszcza 2 i 3 poziom.

piotrekbeti napisał(a):Teraz mam 321 E. 147E różnicy?

Może wcześniej podała Ci cenę w pełnym sezonie. Teraz te 45 euro za noc wygląda rozsądnie, jak na wrzesień.

Klepnięte.

Tomasz_wlkp napisał(a):To nie Ty nie rozumiesz, tylko właściciel obiektu, ile prowizji weźmie mu booking Więc nie wnikaj, tylko rezerwuj, zanim się kapnie, jak to działa
Tak jak pisze moja poprzedniczka, zniżki Genius robią robotę, zwłaszcza 2 i 3 poziom.

Booking zwykle, o ile nie zawsze pobiera 10% kwoty. Tyle udawało mi się kilka razy dostać niższą cenę u właściciela, jeśli dotarłam do niego bezpośrednio, właśnie za prowizje. O ile nie wskakuje właśnie zniżka genioush, bo w takim przypadku to booking "dopłaca" właścicielom do kwoty, którą oni ustalili dla siebie.

wiolek_lp napisał(a):

Tomasz_wlkp napisał(a):To nie Ty nie rozumiesz, tylko właściciel obiektu, ile prowizji weźmie mu booking Więc nie wnikaj, tylko rezerwuj, zanim się kapnie, jak to działa
Tak jak pisze moja poprzedniczka, zniżki Genius robią robotę, zwłaszcza 2 i 3 poziom.

Booking zwykle, o ile nie zawsze pobiera 10% kwoty. Tyle udawało mi się kilka razy dostać niższą cenę u właściciela, jeśli dotarłam do niego bezpośrednio, właśnie za prowizje. O ile nie wskakuje właśnie zniżka genioush, bo w takim przypadku to booking "dopłaca" właścicielom do kwoty, którą oni ustalili dla siebie.

To chyba byłoby zbyt proste - nie wierzę w darmowe lunche
Podejrzewam, że przy obiektach, uczestniczących w programie Genius, Booking ma prawo sam podnieść cenę określoną przez właściciela, a potem dać upust lojalnym klientom o 10/15/20 procent. Dla okazjonalnych klientów nie ma tego upustu, więc zostaje dodatkowy zysk, którego jakaś część może trafiać do właściciela obiektu. Zaznaczam, że to tylko moje spekulacje

Tomasz_wlkp napisał(a):Tak jak pisze moja poprzedniczka, zniżki Genius robią robotę, zwłaszcza 2 i 3 poziom.

oj nie zawsze. Ja mam 2 stopień, mąż 1, syn żaden i syn miał najlepsze ceny w Atenach , różnica nawet 20%. Nie mówiąc już o różnicy tel-komp-apka.... Kombinując sprzętami, kontami rok temu zaoszczędziłem na Sycylii w ten sposób ok. 100 EUR na tygodniowym pobycie.
O bookingu jest osobny wątek...

Dołączę się do tematu...

Właśnie dojechaliśmy do bibinje, wcześniej na kilka godzin byliśmy w Zadarze(do którego na pewno wrócimy).

W Zadarze kuglica 2 e, lemoniada 3.5e - tyle kupowaliśmy.
W bibinje właśnie kończymy pierwszą obiadokolacje, na 4 osoby(3 dorosłych, jedno dziecko) wydaliśmy 54.30 e.

Zamówiliśmy risotto, spaghetti z krewetkami, kalmary, dwa piwka, sok pomarańczowy oraz frytki dla dziecka. Czy to dużo? Myślę że rok temu w Rogoźnicy było porównywalnie.

wiolek_lp napisał(a):Jeżeli zauważanie RÓŻNICY u Ciebie jest odklejeniem, to cóż Twój problem i i Twoja niewiedza Albo w życiu nie zjadłeś prawdziwej, dobrze zrobionej pizzy, bo sądząc z Twojej wypowiedzi dla Ciebie pizza to pizza.

Nie Wiolu, odnosiłem się do czepiania się Babci z Vrboskiej.
Albo jakiś portali typu Booking, które potrafią mieć różnice w cenie hotelu czy apartamentu o 100% w obrębie 1 doby
Oraz Twoich spostrzeżeń na temat pizzy i jej kiepskości bo poznałaś tajemny przepis na tą "prawdziwą".
Ja np. nie znoszę pizzy z puszystymi czy grubymi wręcz obrzeżami. Smakuje jak bułka z pomidorami i serem.
Miałem podobną sytuację z kolegą który oczernial każda kawę w każdym lokalu bo się naczytał o paleniu kawy, nakupił młynków, kaw za 140zł /1kg i co...i jego kawy to dziadostwo, które smakuje jak napój kawowy.
Nic osobiście do Ciebie nie mam ale do osób, które pozjadały rozumy bo czegoś się dowiedziały od życia i każdy wg. nich robi błędy z niewiedzy bądź co gorsza ignorancji.

He ...Dobre

A ja tam, najbardziej lubię zwykłą margeritkę bez wkładki. Płaska jak naleśnik i z dużą ilością oliwy .. Brzegi mogą być lekko nadpalone

A kolega ma bardzo szlachetne, że tak powiem hobby.. Przynajmniej dobrze, że nie gry hazardowe, seks i alkohol

A to forum to czyta ?? Bo laurkę wystawiłeś mu Kares, ... nieziemską

kaeres napisał(a):Zależy jaką masz tolerancję na takie zwożenie żarcia z PL na wczasy do Chorwacji.
Czy szczerze nie ryczałbyś ze śmiechu gdyby ktoś zabrał 30kg ziemniaków ?
A tak niedawno rzeczywiście Polacy zabierali ze sobą ZIEMNIAKI !

Równie dobrze "Czy szczerze nie ryczałbyś ze śmiechu gdyby ktoś" na stare lata z siebie Wujka Samo Zło robił

Co do pizzy to kompletnie zmieniłem zdanie i podejście jak spróbowałem rok temu cudownej pizzy w niedużej wiosce Montescudaio w Toskanii, cena5-7 euro. Córka uwielbia trufle i każda pizza dla niej musiała być z tymi grzybami. Były dobre we Florencji, Volterze ale tamtej nikt nie przebił. W Pl jemy mało pizzy, w Chorwacji podobnie, była może kilka razy, zazwyczaj lipa, niektóre ociekające tłuszczem ze nie szło jeść...jedynie dobra pizzę to jadłem w Omis w Antuli, była w miarę, nawet lepsza niż zazwyczaj w PL. My jadąc do cro bierzemy trochę zapasów z PL, głównie kawa, kilka makaronów i sosów, woda...nie ma tego dużo gdyż większość produktów mamy od gospodarza albo jedziemy na zakupy do Imotski, Bośni na zakupy. W aucie mamy sporo miejsca więc nie widzę problemów z zabraniem z PL jakiś produktów, zawsze kilka euro zostanie w kieszeni.

AdamSz napisał(a):He ...Dobre

A kolega ma bardzo szlachetne, że tak powiem hobby.. Przynajmniej dobrze, że nie gry hazardowe, seks i alkohol

A to forum to czyta ?? Bo laurkę wystawiłeś mu Kares, ... nieziemską

Nie czyta, nie był nigdy w Chorwacji, a moje zdanie na temat jego kaw zna