Habanero napisał(a):amatus1 napisał(a):... Temat wydawania kasy to temat rzeka, każdy z nas inny, są ludzie co za 2 tygodnie wydają na rodzinę 20 tyś a są co wydają tego duzo dużo mniej...
Ważne, żeby nie mieć potem bólu d..., że ktoś inny wydał mniej.
Każdy wydaje ile chce i na co chce , bo każdy z nas jest inny, proste.
Habanero napisał(a):amatus1 napisał(a):... Temat wydawania kasy to temat rzeka, każdy z nas inny, są ludzie co za 2 tygodnie wydają na rodzinę 20 tyś a są co wydają tego duzo dużo mniej...
Ważne, żeby nie mieć potem bólu d..., że ktoś inny wydał mniej.
Każdy wydaje ile chce i na co chce , bo każdy z nas jest inny, proste.
Krisv napisał(a):Wiesz, są jeszcze tacy, dla których chorwacka kuchnia (a w szczególności owoce morza i inne lokalne specjały, jak peka) jest taką samą atrakcją wakacyjną, jak chorwackie morze i chorwackie widoki. Jeden wydaje kasę na skuter na plaży, a inny na mule, skampi i rybne płyty
Krisv napisał(a):Habanero napisał(a):amatus1 napisał(a):... Temat wydawania kasy to temat rzeka, każdy z nas inny, są ludzie co za 2 tygodnie wydają na rodzinę 20 tyś a są co wydają tego duzo dużo mniej...
Ważne, żeby nie mieć potem bólu d..., że ktoś inny wydał mniej.
Każdy wydaje ile chce i na co chce , bo każdy z nas jest inny, proste.
Wiesz, są jeszcze tacy, dla których chorwacka kuchnia (a w szczególności owoce morza i inne lokalne specjały, jak peka) jest taką samą atrakcją wakacyjną, jak chorwackie morze i chorwackie widoki. Jeden wydaje kasę na skuter na plaży, a inny na mule, skampi i rybne płyty
marekkowalak napisał(a):Krisv napisał(a):Wiesz, są jeszcze tacy, dla których chorwacka kuchnia (a w szczególności owoce morza i inne lokalne specjały, jak peka) jest taką samą atrakcją wakacyjną, jak chorwackie morze i chorwackie widoki. Jeden wydaje kasę na skuter na plaży, a inny na mule, skampi i rybne płyty
O, to ja!!
W Polsce rzadko chodzimy do restauracji - średnio raz na 2 miesiące.
Za to w Chorwacji codziennie! Te ich grillowane ryby, owoce morza, risotto, pasta frutti di mare - to jest to, na co czekam tak samo jak na Adriatyk, lawendę i widoki. I na kawę po bośniacku (turecku) w BiH!!
Chociaż oczywiście nie jadamy w tych ekskluzywnych i drogich konobach, a szukamy tych tańszych, z dobrymi opiniami, a przede wszystkim tych, w których wieczorami są tłumy - bo to jest pierwszy wyznacznik dobrego i niedrogiego jedzenia.
I nie mogę powiedzieć, żeby mi to jakoś specjalnie rujnowało budżet. Najczęściej jeździmy na 10-12 dni i nigdy jeszcze na cały wyjazd nie wydałem łącznie więcej niż 7 tys. zł (obecnie na 2 osoby, wcześniej 2+2).
Krisv napisał(a):Habanero napisał(a):amatus1 napisał(a):... Temat wydawania kasy to temat rzeka, każdy z nas inny, są ludzie co za 2 tygodnie wydają na rodzinę 20 tyś a są co wydają tego duzo dużo mniej...
Ważne, żeby nie mieć potem bólu d..., że ktoś inny wydał mniej.
Każdy wydaje ile chce i na co chce , bo każdy z nas jest inny, proste.
Wiesz, są jeszcze tacy, dla których chorwacka kuchnia (a w szczególności owoce morza i inne lokalne specjały, jak peka) jest taką samą atrakcją wakacyjną, jak chorwackie morze i chorwackie widoki. Jeden wydaje kasę na skuter na plaży, a inny na mule, skampi i rybne płyty
Habanero napisał(a):wiolek_lp napisał(a):....
A za 12 e to można zjeść ewentualnie zupę z frytkami
Chociaż w maju jadłam najlepszy makaron z truflami w istryjskim interiorze, za 14 czy 15 e, ale to był mały wyjątek
Racisce (konoba Vala)...
(Pogače - pizza) , makarony, rizotto, mięsne dania - wszystko jedliśmy w cenie +-12 euro, tak że ten tego,... jak kolega pisał. Trzeba wiedzieć jak się obrócić
Habanero napisał(a):U nas tylko starsza córka lubi owoce morza. Żona kuchnię włoską, młodsza tylko schabowy lub pierś z kurczaka (zero pizzy ),
ja mięso pod każdą postacią i pizza. Jemy po to żeby żyć, a nie żyjemy żeby jeść.Czasami w ogóle nam się nie chce jeść i tylko jakiś ser, owoc, czy burek wpadnie. Konoby zaliczamy co trzeci dzień. Wystarczy nam jedna sprawdzona knajpa i sklep. W inne dni, najczęściej żona wrzuci chorwackiego kurczaka do gara z warzywami i udusi. Do tego ryż lub makaron i jest git. Najważniejsze jest morze. No i piwo ograniczyliśmy, bo bardziej smakuje nam ostatnio gemiszt .
piekara114 napisał(a):Wiola, jeździsz co rok na Hvar, nie masz rachunków, zdjęć z tego samego miejsca, aby porównać ceny dań? Bo chyba to by było miarodajne porównanie . I nie piszę o knajpach szukanych gdzieś kilka km od wybrzeża, gdzie mało turystów trafia...
wiolek_lp napisał(a):...
Tak znam te ceny i menu, i umówmy się, to jest wyjątek...
wiolek_lp napisał(a):
Kolejna kwestia to choćby Wasz apartament u Babci w Vrbosce. Gdzieś mi kiedyś przemkną i aktualnie ile kosztuje w sezonie, 80 czy 90 e Za 35 m studio, nien najnowsze wykończenie i brak widoku na morze. Serio to nie są duże podwyżki w stosunku do cen sprzed roku, czy dwóch
Wiem, że Wy to może płacicie przez pół, z racji kolejnego i długoterminowego pobytu, ale dla innego człowieka, taka cena to kosmos, za to co oferują
Dobrze, że ja też mam u "siebie" zniżki, chociaż akurat uważam, że moja właścicielka zaniża ceny za standard, który oferuje...na wybrzeżu spokojnie takie miejsca kosztują po 150 e, ona w sezonie wola sobie 90-95,.my na szczęście płaciliśmy 79 e za dobę.
Habanero napisał(a):wiolek_lp napisał(a):...
Tak znam te ceny i menu, i umówmy się, to jest wyjątek...
Żaden wyjątek. Gdyby nie świetna pizza w Prigradicy, tu mieliśmy jeździć.
http://tinel.hr/
P.S.
My jemy to co lubimy i szanujemy gust innych.
Nigdy bym nie powiedział, że ośmiornica, czy kalmary to syf
Habanero napisał(a):A u Ciebie w S. G. ap. z widokiem na morze ?
Oczywiście, że za ap. u Babci max jaki bym dał to 55 euro. Za 75 to miałem na Korczuli z wielkim tarasem ,
prywatną plażą i dwoma sypialniami. Pewnie widziałaś, bo wrzuciłem na fejsie.
P.S.
U Babci to nie studio. Jest oddzielna kuchnia z miejscem do spania dla 2 osób, sypialnia i łazienka.
piekara114 napisał(a):Wiola, jeździsz co rok na Hvar, nie masz rachunków, zdjęć z tego samego miejsca, aby porównać ceny dań? Bo chyba to by było miarodajne porównanie . I nie piszę o knajpach szukanych gdzieś kilka km od wybrzeża, gdzie mało turystów trafia...
Powrót do Rozmowy o turystyce i nie tylko