rzdrozny napisał(a):
Wyłączam się, bo jadę pozwiedzać. Bez pyrów:)
Nareszcie, tego już nie dało się czytać...
rzdrozny napisał(a):
Wyłączam się, bo jadę pozwiedzać. Bez pyrów:)
599 napisał(a):zapomniałem,
moja znajoma jezdzi do Cro z dwójką małych dzieci,
mówi do mnie:
"100 razy wolę im dać jedzenie ze słoików(i Polskie pyry) majac swiadomość
że są najedzone i nie marudza że to i tamto w kenobie im nie smakowało",
(a tak naprawdę poza frytkami i lodami mało co im "tam"smakuje)
Krisv napisał(a):,,,,,,,,,,,,,,,,,
Jak to dobrze, że Twoja znajoma nie lata z dziećmi na wakacje do Tajlandii, czy innych egzotyczny krajów - po takim urlopie jej dzieci pewnie zdechły by z głodu
marecky81 napisał(a):599 napisał(a):zapomniałem,
moja znajoma jezdzi do Cro z dwójką małych dzieci,
mówi do mnie:
"100 razy wolę im dać jedzenie ze słoików(i Polskie pyry) majac swiadomość
że są najedzone i nie marudza że to i tamto w kenobie im nie smakowało",
(a tak naprawdę poza frytkami i lodami mało co im "tam"smakuje)
Śmieszny argument. Ty też jesteś przedszkolakiem?
Polski normalny chleb - bardzo dobry (jak sięgam pamięcią, to lepszego chlebusia, jaki oferuje/oferował "Dratwa" z Zielonej Góry, nie jadłem)599 napisał(a):(...) pieczywo mają beznadziejne (...)
(...) tylko mi nie pisz że mają dobre pieczywo (...)
599 napisał(a):a tak wracając do tematu ,
to ile kosztuje "ten urlop w Cro" ?
a tak poza tym,
jedzenie w Kenobach w Cro jest" bezpłciowe" ,
tak naprawdę nie mają "swojej kuchni"
pieczywo mają beznadziejne,
ale,
uwielbiam "tam" być,
boboo napisał(a):Polski normalny chleb - bardzo dobry (jak sięgam pamięcią, to lepszego chlebusia, jaki oferuje/oferował "Dratwa" z Zielonej Góry, nie jadłem)599 napisał(a):(...) pieczywo mają beznadziejne (...)
(...) tylko mi nie pisz że mają dobre pieczywo (...)
polskie różne wypieki (serniki, makowce, szarlotki...) - bardzo dobre, a może i najlepsze,
polskie białe pieczywa (bułki, bagietki...) - do pięt tym chorwackim nie dorastają, ale są kraje, którym z kolei Chorwacja pod tym względem do pięt nie dorasta.
Bravik napisał(a):boboo napisał(a):A ile z tego doniesiesz do appt'a?amatus1 napisał(a):(...) Spacerek 200 m z zakupami pod górkę z ciepłym pieczywem to sama przyjemność.
Najwyżej pójdzie drugi raz...
anab napisał(a): Po pierwsze nauczyliśmy się gotować z lokalnych produktów, po drugie mamy warunki do gotowania a po trzecie i dla nas najważniejsze przez te lata posuła się jakość serwowanych potraw w restauracjach. W zdecydowanej większości jest to po prostu typowy fast-food, wszędzie jednakowy. Na przestrzeni lat w naszych ulubionych miejscach z kart ubywało "ichniejszych" smaków a wszędzie pojawiała się pizza i burgery. I nawet im się nie dziwię, po prostu taka jest potrzeba rynku. Oczywiście jest to moja opinia, komuś może takie jedzenie bardzo smakować, nam średnio.
Powrót do Rozmowy o turystyce i nie tylko