Ile kosztuje urlop w Chorwacji - dyskusja i komentarze

komaciek napisał(a):A jak to robisz np na 14 dni z wędlina czy mięsem?

Obiady (czytaj mięso) mam przygotowane w domu i w większości zawekowane.
Wędlina i obiady na pierwsze 3-4 dni zapakowane próżniowo - jako że wędlina jest z mojej wędzarki tak zapakowana bez problemu przetrzymuje się nawet przy naszej zazwyczaj kiepsko działającej lodówce. Jedyny kłopot mamy z twarożkiem - kochamy go na wakacyjne śniadania ale niestety nie przechowa się dłużej niż tydzień - w normalnej lodówce leżałby bez problemu ale w naszych przez większość czasu wyłączonych z powodu braku prądu niestety nie.

boboo napisał(a):https://businessinsider.com.pl/lifestyle/podroze/polacy-na-wakacjach-oto-ich-7-grzechow-glownych/7kxpttl
Interesujący jest punkt 2. "Chciwość"

Znasz trzy góralskie prawdy?

Wyobraź sobie, że mój syn (jak był mały) to sobie skurczybyk wymyślił, że będzie pił tylko i wyłącznie wodę mineralną "Żywiec-cytrynową" i za wszystkie skarby świata nie napił się innej. Próby przekonania go do chorwackiej (cytrynowej) kończyły sie porażką. Generalnie to mu się nawet nie dziwiłem, bo to przecież syf.
Mi osobiście też nie smakują miejscowe wody, ale raz na rok mogę się poświęcić i pić te "Jany" czy "Jamnice".

Dopuść więc do siebie, że niektórzy są zmuszeni wlec tę wodę, a ich zachowanie nie ma nic wspólnego z chciwością.
Nie wszystkich do jednego wora.

Kiedyś, ktoś na tym forum wyśmiewał się z jednego gościa, który szukał apartmana z basenem.
Po czym okazało się, że ten gość i jego rodzina mieli uczulenie na wodę morską i nie mogli chodzić do Jadrana z przyczyn zdrowotnych a nie lenistwa.

Czasem więc warto mądrze milczeć, tak po prostu.

anakin napisał(a):Dopuść więc do siebie, że niektórzy są zmuszeni wlec tę wodę, a ich zachowanie nie ma nic wspólnego z chciwością.
Nie wszystkich do jednego wora.

Ależ ja nic nie sugeruję. Podlinkowałem tylko ciekawy (moim zdaniem) artykuł.
Czyż nazwałem tu kogoś skąpcem lub chciwcem?
Ale jeśli tak to zrozumiałeś,
to znaczy, że chciałeś to tak zrozumieć.

Dlatego skieruję do Ciebie Twe własne słowa:

anakin napisał(a):Czasem więc warto mądrze milczeć, tak po prostu.

boboo napisał(a):Ależ ja nic nie sugeruję. Podlinkowałem tylko ciekawy (moim zdaniem) artykuł.

Oczywiście.
Jak zwykle.

Tu nie chodzi o chciwość, rozrzutność czy ,,biedowanie,, wątek tego forum mówi o kosztach i chyba o tym tu dyskusja dlatego zamieściłem m.im paragon ze Studenack...są tu osoby, którzy z racji swoich upodobań, przyzwyczajeń tak jak pisze Anakin nie są w stanie pewnych rzeczy ,, przełknąć,,, są tacy też tacy co przez cały rok odkładają na wyjazd marzeń dla rodziny gdzie niestety nie mogą sobie pozwolić na pewne rzeczy, ale są i tacy co nie muszą i nie chcą patrzeć na te ceny itp. Nie powinniśmy kogoś krytykować czy wyśmiewać...my szczerze za to, że trochę w tym roku mniej wydamy przez 14 dni w cro prosto z cro jedziemy w nasze góry...

anakin napisał(a):Wyobraź sobie, że mój syn (jak był mały) to sobie skurczybyk wymyślił, że będzie pił tylko i wyłącznie wodę mineralną "Żywiec-cytrynową" i za wszystkie skarby świata nie napił się innej.

A co by było, gdyby ją wycofali ze sprzedaży? Umarłby z pragnienia?

Z przyczyn zdrowotnych itp. mógłbym coś targać z PL z powodu fanaberii, nie. Ale każdy do tego podchodzi inaczej.

Ja nic nie wożę, nawet piwa. Ale jadę do apartmana i mam sklep pod nosem. Ale jak ktoś lubi/potrzebuje/chce oszczędzać to co mi do tego? Jego czas, pieniądze i sposób spędzania wakacji

amatus1 napisał(a):

Kapitańska Baba napisał(a):

naszastruga napisał(a):
To bardzo drogie sklepy znajdujesz. W Plodine albo Tommy butelka wody 3,50-4 kuny.

5-7 litrowa butelka??? Nigdy nie widziałam takich cen

Też nie spotkałem się z taką cena, wczoraj najtańsza woda w markecie Studenack- Studena 1,5 litra kosztowała 6,99 kuny za litr, duża woda w kosztowała 15.99 kuny i nie miała ona 7 litrów. Wrzucam zdjecie paragony. Cena 3,5 kuny za 7 litrów czy 6 l to cena chyba wody z kranu

Gazetki z tego tygodnia.

ApropoDefacto napisał(a):

anakin napisał(a):Wyobraź sobie, że mój syn (jak był mały) to sobie skurczybyk wymyślił, że będzie pił tylko i wyłącznie wodę mineralną "Żywiec-cytrynową" i za wszystkie skarby świata nie napił się innej.

A co by było, gdyby ją wycofali ze sprzedaży? Umarłby z pragnienia?

Hahaha W punkt
Uwilebiam te nowoczesne metody beztresowego wychowania

adamosos napisał(a):Wy tak poważnie żeby wodę z PL wieźć do Chorwacji ?!?!

Jak przeczytasz ten wątek to przestaniesz się dziwić

Kiedyś jak nioslem wodę z konzumu wybiegł nasz gospodarz i pytał co my robimy że szkoda pieniędzy wydawać bo u nich woda w kranie dobra i oni nigdy w sklepie nie kupują.

I o co tu się kłócić?
Każdy kupuje co chce, gdzie chce i ile chce.
Jeśli mam zapchany bagażnik, to nie borę z domu nic.
A jeśli mam wolny?
To biorę ... tak, zgadliście, mineralną
Biorę ją dlatego, że po prostu lubię "Muszyniankę", której tam nie mają.
... ale jeśli jest jakiś obowiązek kupowania miejscowej, to dajcie znać - dostosuję się, aby Wam wstyd za mnie nie było

basiag napisał(a):Pobyt Zivogosce Blato 5.07-15.07, rodzina 2+1, dziecię lat 13. Łączny koszt 6000 w tym kwatera 2700.

Jeszcze może z paliwem i innymi opłatami? Bo sloiki z domu to na pewno

Bez przesady z tymi słoikami. Sama w takiej kwocie się mieściłam w poprzednich wyjazdach do Chorwacji (też z jednym nastolatkiem) ...
Wystarczy app nie przy samej plaży i już nie 80, ale 50 eur, zwłaszcza jak odwiedza się różne plaże to po co płacić za coś z czego się nie korzysta.... Oszczędny disel, co pali 5,5 ropy. I nie każdy pije 6 piw dziennie. I już jest spora różnica.....

A to co się nawet zaoszczędziło można wydać na pozasezonowy wyjazd.... Sama tak miałem, 20 eur mniej za dobę na noclegu i miałam na loty na Kretę w październiku.... Można raz na bogato, a można spokojniej i kilka razy w roku wyjechać....

Znowu wątek o kosztach jedzenia czy picia przezywa swój renesans. Co to kogo obchodzi co zabiera ze sobą. Chce to bierze, nie chce to nie bierze. Każdy ma swój budżet finansowy i go przestrzega czy nie przestrzega jak sobie uważa. Inaczej koszty wynoszą na 2 pracujące osoby, a inaczej na rodzinę 2+2. Zawsze zabieram część artykułów spożywczych ze sobą i kupuję też na miejscu. Czy korzystam z konob ano od czasu do czasu. Nie są one aż tak dobre, żebym się o nie zabijał, a zwłaszcza, że kelnerzy nabijają cenę, dopisują do rachunku, w sklepie dopisują towar czego w tym roku 5 razy doświadczyłem. Nie są Chorwaci tacy święci. Nawet na chorwackiej autostradzie obsługa kantuje jak tylko stworzona jest ku temu okazja. Nie wydaje reszty drobnych kun z głupim uśmiechem na twarzy jakby im to się należało. Mnie w Polsce złotówek nikt za darmo nie daje. Na każdą złotówkę pracuję. . Dlaczego jeżdżę do Chorwacji ano tylko dla morza, widoków i nic po za tym. Nie dla Chorwatów. Płacę za apartament i sam sobie organizuję pobyt. Nie ceduję w wycieczkach statkiem z makrelą na pokładzie czy rakiją, szaleństwach skuterem wodnym, byłem widziałem nic takiego urokliwego raczej komercyjne byle jakie podejście do turysty. itp.. Jestem wolnym człowiekiem i wypoczywam tak jak chce i w zgodzie z naturą szanując innych wypoczywających. Koszt urlopu, rodzaj wypoczynku to mój problem, moje pieniądze.


Ural

piekara114 napisał(a):Wystarczy app nie przy samej plaży i już nie 80, ale 50 eur, zwłaszcza jak odwiedza się różne plaże to po co płacić za coś z czego się nie korzysta.... Oszczędny disel, co pali 5,5 ropy. I nie każdy pije 6 piw dziennie. I już jest spora różnica.....

#piekara114, przecież przy takim spożyciu j.w. idzie się odwodnić w chorwackim klimacie...

Zdrówko!